Wysoka przegrana szczypiornistów KSZO w Legionowie
*KPR Legionowo ? KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski 32:23 (14:10).
KPR Legionowo: Węgrzyn, Grabowski 7, Fąfara 4, Prątnicki 8, Suliński, Bielawski, Filipowicz 5, Wyrozębski, Ignasiak 4, Brnovec 1, Gawęcki, Niedziółka 3, Ciok. Trener: Marcin Smolarczyk.
Kary: 24 min. Karne 10/16.
KSZO: Piątkowski, Baran ? Hubka 3, Włoskiewicz 1, Falasa 9, Telka 4, Zielonko 1, Chmielewski, Jagiełło, Jeżyna 3, Grabowski 1, Kogutowicz 1, Pawlik. Trener: Tomasz Radowiecki.
Karne: 3/4. Kary: 14 min.
Sędziowali: A.Jarzyński i I.Świetlarz. Widzów: 740.
Do Legionowa jechaliśmy w niedzielę podbudowani zwycięstwem na ekipą z Końskich, która dość niespodziewanie w sobotę pokonała na własnym terenie zespół z Tarnowa. W Legionowie po spadku zespół przeszedł pewną przebudowę, ale nie na tyle, by nie uchodził w starciu z KSZO za faworyta.
Początek meczu z spadkowiczem z Superligi był wielce obiecujący. Graliśmy, jak równy z równym. Traciliśmy do rywali co najwyżej jedną bramkę, a w 11 min. po wkrętce Grzegorza Hubki był remis 5:5. Między 12, a 23 min. utrzymywał się remis ? od 6:6 do 9:9. Po bramce Damiana Falasy prowadziliśmy nawet 7:6.
Niestety, końcówka I połowy należała do gospodarzy. Tak się złożyło, że gospodarze mieli serię rzutów karnych i potrafili to wykorzystać. Po bramce, zdobytej przez Bartosza Kogutowicza przegrywaliśmy jeszcze 10:12, ale w ostatnich minutach szczypiorniści KPR dorzucili jeszcze dwie bramki i na przerwę schodzili z przewagą czterech.
Początek II połowy mógł zapowiadać, że ostrowczanie będą starali się ze wszystkich sił odrabiać różnicę bramkową. W 35 min. przegrywaliśmy 13:16, a w 39 min. 15:18. Po raz kolejny w ważnym momencie spotkania dobrze zaczął bronić Michał Piątkowski, ale od 40 min. KPR wciąż utrzymywał trzy, cztero lub pięciobramkową przewagę. W 47 min., kiedy przegrywaliśmy 19:24, a w 50 min. 21:26 powoli traciliśmy jednak wiarę w końcowy sukces. Na dodatek legionowianie w samej końcówce jeszcze bardziej podkręcili tempo i w 55 min. nieco zrezygnowani szczypiorniści KSZO przegrywali już 21:30. Było więc wiadomo, że komplet punktów pozostanie w Legionowie. Ostatecznie, Legionowo zapewniło sobie dziewięciobramkowe zwycięstwo.
-To był szybki mecz. Myślę, że w II połowie przy stanie 15:18 mieliśmy swoje szansę, ale je zmarnowaliśmy ? mówi trener, Tomasz Radowiecki. -Rywale wyprowadzili po naszych nieudanych akcjach kontry i już trudno było ich dogonić, a i wiara w tę możliwość gasła z minuty na minutę. Legionowo zagrało przeciwko nam w swoim najsilniejszym składzie, bo wielu zawodników wróciło do gry po kontuzjach. Nie zmienia to faktu, że w tym spotkaniu popełniliśmy mnóstwo błędów własnych, nad wyeliminowaniem których musimy pracować. Teraz zapraszamy wszystkich kibiców na mecz z rezerwami płockiej Wisły. Emocji na pewno nie zabraknie.