Nie pytaj o krajową nr 9…

Polskie drogi krajowe się budują. Rosną, jak na drożdżach, nowoczesne obwodnice, drogi ekspresowe, estakady czy remontowane są setki kilometrów dróg, którymi zarządza państwo.
Wystarczy oddalić się 60 km od Ostrowca, aby zobaczyć skalę zmian. Na wysokości Kraśnika i Janowa Lubelskiego buduje się imponujący korytarz transportowy tzw. Via Carpatia, droga ekspresowa S19, łączy wzdłuż wschodniej granicy naszego kraju, państwa bałtyckie z południem Europy. Budowa robi olbrzymie wrażenie. Stalowa Wola także doczekała się budowy kolejnego etapu obwodnicy miasta. W przyszłym roku, jako pierwsza inwestycja z Programu 100 obwodnic, rozpocznie się budowa obwodnicy Wąchocka w ciągu drogi krajowej nr 42. Dużo też dzieje się w kwestii modernizacji krajówek.
Wielkie modernizacje
W kwietniu Minister Infrastruktury zatwierdził do realizacji 11 programów inwestycji dla zadań drogowych, których łączny koszt to ponad 439 mln zł. Są one związane z rozbudową odcinków dróg i wzmocnieniem ich nawierzchni do przenoszenia obciążeń o nacisku 11,5 t/oś, poprawą bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego poprzez przebudowę skrzyżowań, budowę chodników i sygnalizacji świetlnej, budową przepustów i mostów na drogach krajowych, zabezpieczeniem przed nadmiernym hałasem komunikacyjnym oraz wyprowadzeniem nadmiernego ruchu drogowego z obszarów zabudowanych. Mimo, iż województwo świętokrzyskie nie zostało uwzględnione w tych planach, GDDKiA przygotowuje przebudowę 42 kilometrów świętokrzyskiego fragmentu trasy DK-79.
W efekcie nadwiślańska droga będzie poszerzona po 0,5 m z każdej strony. W ostatnim czasie wyremontowano 14 -kilometrowy odcinek drogi krajowej nr 77, biegnącej od Lipnika do Sandomierza. Powiat starachowicki również doczekał się porządnych remontów krajowej 42.
W powiecie ostrowieckim jedynie namiastka
Przy dobrym układzie nasze miasto może liczyć jedynie na namiastkę tego, co dzieje się w polskiej infrastrukturze. Sprawa budowy malej obwodnicy Ostrowca Świętokrzyskiego ciągnie się już do lat. W przypadku ważnej dla nas inwestycji jest nawet problem ze znalezieniem brakujących pieniędzy na dokończenie przetargu na zaprojektowanie i wybudowanie malej obwodnicy Ostrowca Świętokrzyskiego. Nawet, jeśli dojdzie do realizacji inwestycji, fakt ten zostanie odtrąbiony jako wielki sukces, natomiast Ostrowiec nadal nie będzie wpięty porządną dwujezdniową drogą krajową do dróg szybkiego ruchu w Polsce. Nadal będziemy pustynią komunikacyjną.


Jak wygląda sytuacja z modernizacją głównej drogi dojazdowej do Ostrowca Świętokrzyskiego?
– W tym roku planowany jest kompleksowy remont nawierzchni kolejnego odcinka drogi krajowej nr 9 w Ostrowcu Świętokrzyskim o długości ok 1,1 km w ciągu ulicy Sandomierskiej. To odcinek zaczynający się przed rondem Republiki Ostrowieckiej biegnący do skrzyżowania Sandomierskiej z Opatowska, które było już remontowane. Wymiana nawierzchni obejmie ww. Rondo. Planowane są także prace remontowe przy elementach odwodnienia na tym odcinku. Ogłoszenie przetargu planowane jest w tym kwartale ? informuje Małgorzata Pawelec -Buras, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału GDDKiA.
Trudno się dziwić decyzji zarządcy drogi, w końcu w ciągu doby przez miejski odcinek drogi krajowej nr 9 przejeżdża 23 tysiące pojazdów, a więc nawierzchnia drogi się szybko zużywa. Nadal remontu nie może doczekać się odcinek krajowej 9 w powiecie ostrowieckim na odcinku od Rudki do Rudnika. Szczególnie wyeksploatowany jest fragment tej trasy od ronda w Kunowie do Nietuliska Dużego. Można odnieść nawet wrażenie, ze droga biegnąca wzdłuż rzeki Kamiennej miejscami osiada.
Budowa, modernizacja oraz utrzymanie dróg krajowych należą do kompetencji państwa. Samorządy nie są uprawnione prawnie i kompetencyjnie do realizacji takich zadań. To właśnie w instytucjach państwowych należy szukać wsparcia i pieniędzy na realizację inwestycji infrastrukturalnych. Na próżno szukać zapytań, interpelacji czy interwencji świętokrzyskich parlamentarzystów w temacie choćby generalnego remontu DK-9, bo nie zanosi się na szybkie powstanie dwujezdniowego połączenia miasta z systemem dróg ekspresowych w kraju. Lobbing na rzecz Ostrowca Świętokrzyskiego jest potrzebny. Każdy z nas wie, że za swoimi sprawami trzeba chodzić i o nie walczyć.

Print Friendly, PDF & Email

3 thoughts on “Nie pytaj o krajową nr 9…

  • 30/04/2020 at 07:33
    Permalink

    Czy to pierwszy przykład bierności naszych parlamentarzystów ? Im najbardziej pasuje przecinać wstęgi,składać wieńce przed pomnikami no i totalnie krytykować opozycję.Do kolejnych wyborów jeszcze dużo czasu więc można cichutko sobie siedzieć i mechanicznie wykonywać rozkazy partii a aktywnością przemówień do ludu zajmą się na pół roku przed wyborami.

    Reply
  • 30/04/2020 at 18:38
    Permalink

    Zeby cos z tym zrobic to najpierw trzeba miec taka moc. Z tym jest tak: To nie jest w gesti maszych Wladz, ani naszych Poslow. To sa tak zwane wyzsze cele. Priorytety, ale nie nasze. Jesli gdzies sa robione obwodnice, kolej, czy drogi wielopasmowe, to po skonczonej budowie na danym odcinku, zaprasza sie lokalnegoWodza i Szamama, i moze jaka indianke,, ktora zatanczy, lub zaspiewa i zeby mogli pzeciac sobie wstege. (Ze niby tez mieli w tej kwesti cos do powiedzenia). (Ale nie mieli). Jesli Wodz cos ma w danej wiosce, lub okolicach, jakies zloto, czy inne bogactwa, mieszkancy wioski robia jakies ladne maski,,czy urzyteczne wyroby, skory, siodla, czy cos takiego, co mozna dobrze sprzedac na kontyneencie, to daje sie za nie jakies lusteka, lub whiskey. A Wodza gloryfikuje. A jesli jest tego duzo, to buduje sie do wioski droge, a nawet kolej, zeby sprawnie szla wymiana. Zanim miejscowi znudza sie lusterkami, lub przestanie im smakowac, lub pasowac do zagrychy whiskey. Wtedy wodz moze probowac chciec cos wiecej. Dla swietego spokoju, lub w zamian za sile robocza, mozna mu jeszcze dodatkowo zbudowac salun, pub, lub droge na jakas gorke, z kad bedzie obserwowal sobie bizony, ale do tego bedzie musial dorzucic troche bizonich skor. I tak sie biznes zageszcza i rozkeca. Nasze miasto nic nie ma, co by w porownywalnych wartosciach moglo konkurowac z Wodzem, wiec drogi do na nie oplaca sie budowac. Gdyby jeszcze ta droga przebiegala po drodze do innego Wodza i jego wioski to psim fartem trafilo by nam sie jak kurze ziarno miec droge. Ale tu jest nie po drodze do zadnego Wodza ktory w okolicy mial by zloto, lub cos co zachwycilo by swiat Bladych Twarzy. Szkoda wiec nawet lusterek, nie mowiac o wysilku budowania drogi. Chyba ze zacznie byc budowany Centralny Port Komunikacyjny, to jedna z drog przebiegala by gdzies kolo nas. I wtedy nasi Wlodarze i Poslowie byli by zaproszeni do przeciecia wstegi, a wczesniej moli by sobie troche pobrylowac i robic sobie na tym pijar. Nie znacczy to jednak ze mieli by cos do powiedzenia. Wyzsze cele nie lubia skamlacych. Ale lubia bznesmenow. Nawet jesli nie mamy zlota. Jesli mamy cos, co przydalo by sie przy budowie tej drogi, po drodze do jakiegos innnego Wodza, lub jakichs okolicznych innych biznesow, to beda z nami rozmawiac i moze dadza jakies lusterka,, czy whiskey. Bo moga potrzebowac sily roboczej. Beda za to mniejsze lusterka i mniej whisky, ale zawsze cos. A nasze wladze beda mogly poudawac ze cos maja do powiedzenia. Ale nie mamy prawie nic. Huta nie jest nasza, bo huta moze przy takich inwestycjach pomagac i lusterka dostanie. Ale miasto nie ma prawie nic co ladym Twarzom by sie przydalo. Po za sila robocza. Jakies pozory da sie stwarzac dla gaszenia konfloktow. Ale lusterek i whiskey nie bedzie. Bo drogi buduje sie w jakims celu. Inaczej by bylo, gdyby mieszkancy naszej wioski, mieli cos, co by sie Bladym Twarzom oplacalo u nas wymieniac na w/w towary. Wtedy lusterek i whiskey nie dalo by sie dostarczac bez dobrej drogi i wywozic od nas towarow. Choc o tym raczej trzeba pomyslec w odwrotnej kolejnosci. Najpierw towary, potem lusterka whiskey i droga. Jesli towarow na wymiane jest odpowiednio duzo i oplaca sie zachowac ciaglosc wymiany. Pamietac tu nalezy ze Wodz moze tyle ile moze wioska. Chcecie droge to najpierw nauczmy sie cos wyplatac, lub robmy chocby jakies wyroby na odpusty z pieknych paciorkow. Skory, mieso bizonie czy cos. Spiewem wilka nie zrobimy na nikim wrazenia. Browarem kultury tez nie. Nawet wody mineralnej nie mamy. To wybaczcie drodzy indianie, nawet gdyby nasz Wodz naprul sie whiskey z Bladymi Twarzami, to na zajutrz obudzi sie tylko z kacem. Najpierw pomyslmy o czyms na wymiane.

    Reply
  • 01/05/2020 at 08:43
    Permalink

    Zeby zwrocic uwage Pastwa na Ostrowiec, Ostrowiec powinien cos pokazac, ze tutaj warto inwestowac. Samo skamlenie ze my tez bysmy chcieli, ze jestesmy fajni, nie wystarczy. Sa miejsca w tym kraju gdzie jest jeszcze tansza sila robocza. Lepiej funkcjonujacy przemysl. Lepsza infrastruktura. Wiecej przestrzeni. Wiecej fachowcow. I wiecej wyksztalconej zawodowo mlodzierzy, itp. (Choc nasza mlodziez jest naprawde spoko). Nie mozna wymagac wszystkiego od naszych wladz, czy naszych parlamentarzystow. Bo oni nie maja za wiele do zaoferowania w zamian, za to co mieli by wyprosic u naczialstwa.. To proszenie, przez Rzad jest zwykle traktowane jak proszenie sie u jakiegos wojta przez matke Cyganke, o prace dla syna w biurze. To ze on swietnie umie pisac podania o zapomogi nie wystarczy. Nawet jesli umie to zrobic w kilku krajach jednoczesnie. Ostrowieckie firmy powinny sie skonsolidowac do wspolnego planu dzialania. Powinny ustalic front wspolpracy miedzyfirmowej na gruncie miasta. Baze naszego produktu, z mozliwoscia wiazania tego w peczki jak warzywa. w celu wyespotrowania naszego produktu. Jak np. slynne noze z Solingen. Jest tam kilkadziesiat firm zajmujacych sie zgodnie tym samym, choc kazdy sobie, na slawe miasta pracuja razem. Zaczynali jako garazowe manufakturki. Zupelnie jak wioska trodniaca sie wyplataniem wyrobow z wikliny. Wspieraja sie materialowo i technologicznie i wiedza o rynkach zbytu. Tak jak Cyganie potrafia pisac wsponie podania i sobie porzyczac dzieci, aby uzyskac na nie zasilek w roznych krajach, tak tez nasze firmy powinny tworzyc peczki produktow, podobnie jak to sie robi z warzywami i budowac ogolnie dostepna baze wiedzy o rynkach zbytu. Zeby interesnat jednym telefonem, mogl zalatwic mozliwie jak najwiecej spraw, a nawet te o ktorych nie wiedzial ze potrzebuje, czy pakiet sprawunkow dla jego firmy, czy biznesu., Po ktora warto bedzie przyjezdzac do tego miasta, lub mu zostanie dowiezione. Dopoki sie to nie stanie, Wladze miasta beda sobie mogly tylko poskamlec i miec nadzieje ze komus bedzie po drodze tutaj zrobic lepsza infrastruktue. Takie zeczy musza sie zwracac. A takim po drodze, moze byc wspieranie Centralnego Portu Komunikacyjnego, zarowno kolejowego, jak i drogowego tranzytu, przez to miasto. Do tego potrzeba gestej wspolpracy z sasiednimi miastami. Moze jakiejs regionalnej bazy przeladunkowej, czy magazynowej. Produkcja w hucie jest zbyt mala aby specjalnie dla niej tworzyc infrastrukture drogowa. A miasto sie wyludnia. Potrzeba wiecej firm. Firm bez ktorych panstwu trudno bedzie funcjonowac, lub przynajmniej, dzieki ktorym prognozowany bedzie rysowalny rozwoj tego regionu. Jestesmy wszedzie najczesciej na doczepke, wiec nie spodziewajmy sie ze cos specjalnie dla nas bedzie robione. Mozemy byc jedynie czescia wiekszego planu. To nie sprawa wladz, bo jak juz wczesniej powiedzialem teraz to jedynie sobie moga poskamlec. Wladze Miasta proboja otwierac w miescie przestrzen magazynowo porodukcyjna, to bardzo dobrze, to jest wlasnie to co potrzebujemy, o to wlasnie chodzi, ale jeszcze Maciek w d. Jesli nie potrafisz, czy nie potrafimy, cos stworzyc na wieksza skale, ktora wymusi budowe infrastruktury, to przynajmniej konsolidujmy firmy, do wspolnego dzialania, zbierajmy sie w kupki, aby pomagac sobie nawzajem w rozwoju tego co juz mamy. Cos takiego jak hurtownie spozywcze, czy przemyslowe, ale z mysla o produkcji, roznej odmiany przez przypadki produkcji, hurtownie sa wszedzie i na to nikt nie powie wielkie Wow. Raczej probojmy to zrobic z produkcja, wzajemnie sie uzupelniajaca.Tworzaca jakis wiekszy plan. Jeden srobki, drugi nakretki, trzeci blaszki z dziurka i tak do mozliwie gotowego produktu finalnego. Raczej cus takos. Najlepiej szukajmy drog eksportu. Jakąs sprzedaz wiazana. Jakis centralny regionalny punkt dystrybucji czegos, czy magazynowania rezerw, czy redystrybucji. Jesli nie pootrafimy cos zbudowac nowego, to probojmy stworzyc centum czegos regionalnie. Poprostu, jesli dziewczyna chce chlopakowi zaimponowac to powinna mu pokazac dlaczego warto sie nia zainteresowac, pokazac dlaczego jest watosciowa dzieczyna. Piekną i perliscie usmiechajaca sie, mozna sobie kupic na rogu, wiec wdzieczenie sie, to zbyt malo, zeby zwabic, czy powaznie zainteresowac rozsadnie myslacego chlopaka. Podobnie jest z biznesem i wizerunkiem miasta. Nie osiagnie sie nic skamleniem. Wartosciowych firm w tym miescie jest wiecej niz pare. Wiele jest preznych i tworczych, a przynajmniej ambitnych, ktore warto wspomagac, kilka jest bardzo profesjonalnych i pare jest o znakomitej jakosci produktu. I kilka z durzym doswiadczeniem handlu miedzynarodowego lub eksportu. Stworzmy jakies furtki po miedzy nimi, zeby nie trzeba bylo skakac przez ploty. A przynajmniej niech na siebie nie patrza bykiem. Szukajmy drog do eksportu towarow, poki jeszcze czas. I dzielmy sie wiedza o rynkach i ich potrzebach z innymi firmami w tym miescie. Bo powoli ten kto nie zdazy zrobic tego teraz, pozniej bedzie mu trodniej. W biznesie sa takie, nazwijmy to, okna czsowe, to cos jak z autobusem, kto nie wsiadzie na czas nie pojedzie. Teraz takie okno sie tworzy. Swiat sie teraz zminia, a to moze byc okazja dla nas do otwarcia nowych rynkow. Zaistnienia na innych rynkach. Co tez moze dac dobrze platne prace u nas. Na zmianach Tego Swiata zawsze mozna bylo zbic majatek, tylko trzeba to bylo wyweszyc i oszacowac odpowiednio wczesnie. Dwie glowy to zawsze wiecej niz jedna. A skonsolidowanie sil roznych przedsiebiorcow to moze byc prawdziwa sila.( jak mąz i kochanek zyjacy w zgodzie). I moze zbudowac na tym gruncie jakies profesjonalne dzielo wspolpracy. W Chinach tak robia. Jeden robi srobki, inny plasiki, inny projektuje, a jeszcze inny sklada gotowy produkt. A jeszcze inny zajmuje sie sprzedarza, promocja produktu, czy logistyka. W ten sposob oszczedzaja czas, koszty produkcji i latwiej jest im dostosowywac produkcje do potrzeb rynku. Takie firmy z podwykonawcow w obrebie wspolnego projektu. Nie odbiera im to autonomi firmy, a raczej wzbogaca. Ktos na cos wpadnie i tworzy peczek podwykonawcow. Z niczego robiono wielokrotnie wielkie biznesy, ale jeszcze wieksze robiono wykorzystujac istniejace narzedzia. Gromadzmy narzedzia do wspolnej szuflady, a z nimi znacznie latwiej bedziemy mogli zrobic cos fachowo. Tak stworzono Alibabe, Amazona, Alegro, You Tuba, i bardzo wiele gigantow. Male pomysly nastolatkow, ktore rozblysly podczas masturbacji. A wyrosly z tego swiatowe giganty. Nie lekcewaz potegi masturbacji, to znakomicie dotlenia mozg. Choc nieslusnie niektorym wydajesie ze odcina. A tak powaznie, naprawde da sie to zrobic. Wystarczy chciec i robic nawet to co robimy, tylko lepiej. Powinnismy szukac dla tego co robimy wiekszej przestrzeni w dziedzinie kooperacji. Tworzmy narzedzia wspolpracy, a to wydluzy nam rece. Przykladowo: Poproszono mnie o stworzenie bazy produktow, ktore mozna wyeksportowac do Sierra Leone. Ja o to samo poposilem proszacych. W pol drogi po miedzy tym mozna zbudowac cala siatke cooperantow, od takich ktorzy beda jedynie chcieli czyms wzbogacic swoja oferte, do takich ktorzy byc moze znajda moliwosci na duzy biznes. np. branze budowlane, meblowe, samochodowe, spozywcze. od pol produktow do gotowych wyrobow. Prosze, stoworzcie dla mnie taka baze, a ja wam sie odwdziecze zbytem na Wasze produkty. Lub pomoge nawiazac kontakty tam. Zalecam tez samemu zglebic wieze o tamtym rymku. Tam jest tak mniej wiecej jak u nas w roku 86-91. Czyli wolna amerykanka. W Afryce juz zaczynaja sie bac Chinoli, a do dawnego swiata kolonialnego nie chca wracac, szukaja czegos co im to zrownowazy. My jestesmy idealem, tylko o tym jeszcze nie wiemy. Cos takiego powinno byc w Urzedzie Miasta jak ksiazka telefoniczna, lub strona internetowa, przy stronie Urzedu Miasta. Lub czegos w rodzaju czatu, takie cos, gdzie bedzie mozna krzyknac palec pod budke bo za minutke… cos w rodzaju gieldy pracy i produktu, jak na japonskim targu rybnym. To mogloby blisko wspolpracowac z Urzedem Zatrudnienia. Wtedy latwiej nam bedzie wyslac w swiat obrotnaczkow, ktorzy nam to sprzedadza, lub zbiora zamowienia. Moze stworzymy naszego Amazona, lub Alibabe. Wlasne sciezki dystrybucji i biznesowego poruszania sie po swiecie. Transport w kraju mamy swietny. Organizacje transportu jescze lepsza. Brac ,wybierac, nie zalowac bida musi pofolgowac. Wladze bardzo moga pomoc, ale tego za nas nie zrobia. Bo to nie ich juryzdykcja. Chiny jeszcze nie tak dawno temu glodowaly, a teraz sa swiatowa potega gospodarcza. A zaczynali od wysylania kolesi w swiat z pusta walizka. Mieli do niej zbierac informacje o rynkach.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *