Niezwykły mecz Martina Kobylańskiego

Tata Andrzej, srebrny olimpijczyk z Barcelony,  zdobywa gole dla Oldbojów KSZO w Okręgowym Pucharze Polski, ale to syn Martin jest bohaterem minionego tygodnia. Otóż, w meczu Pucharu Niemiec jego zespół Eintracht Brunszwik, który jest beniaminkiem 2.Bundsligi, wygrał 5:4 i wyeliminował z rozgrywek Herthę Berlin, a on sam trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. 

Martin swego pierwszego gola strzelił już w 2 min. spotkania. Popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego, egzekwowanym z odległości 25 metrów. Drugiego gola zaliczył w 44 min., kiedy to doprowadził do stanu 3:2. Wówczas skutecznie egzekwował rzut karny. Co prawda jego strzał zdobył sparować golkiper Herthy, ale dobitka ostrowczanina ugrzęzła już w siatce. Martin trafił także do siatki na 4:3 w 67 min. Otrzymał podanie i niemalże z narożnika pola karnego huknął z woleja nie do obrony.

Martin Kobylański, który jest kapitanem Eintrachtu Brunszwik, po meczu powiedział: -Zaliczyłem świetny występ i dlatego zabiorę piłkę do domu. Próbowałem wszystkiego, by pomóc drużynie wyeliminować Herthę. Gra była dla mnie ekscytująca i emocjonalna. Walczyliśmy ciężko. Jeśli strzeliliśmy pięć goli klubowi z Bundesligi, to możemy powiedzieć, że zasłużyliśmy na zwycięstwo.

Przypomnijmy, że 26-letni Martin, który w wakacje ożenił się, występował wcześniej w takich klubach, jak Preussen Münster, FC Energie Cottbus, SV Werder Brema, 1. FC Union Berlin i Lechia Gdańsk. Obecnie portal transfermarkt.pl od 17 lipca szacuje wartość naszego piłkarza na 500 tys. euro. Jest on najdrożej wycenionym piłkarzem Braunschweiger TSV Eintracht 1895. Oprócz strzelonych 19 bramek w ubiegłym sezonie Martin może się jeszcze pochwalić 8 asystami. Zagrał w 28 z 32 meczów. W drużynie występuje najczęściej na pozycji ofensywnego pomocnika.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *