Tadeusz Krawiec: – Czas wziąć się w garść i w przyszłość patrzeć z optymizmem…

-Tadeusz, powiedz mi, co mam napisać po tak słabym meczu z rezerwami Cracovii?

-Na pewno to, że zmierzyliśmy się z trudnym przeciwnikiem, który lepiej operował piłką i piłkarsko nas zdominował – mówi szkoleniowiec KSZO, Tadeusz Krawiec. ?Myślę, że ta szybko stracona bramka miała wpływ na przebieg meczu. Jeśli już piłkarsko odstawaliśmy krakowianom, to przy stałych fragmentach gry powinniśmy zachować więcej uwagi. Co prawda wyrównaliśmy i dążyliśmy w tym meczu do wygranej, ale umiejętności piłkarskie Budzyńskiego przesądziły o tym, że z Ostrowca Cracovia wywozi trzy punkty. W sumie przegraliśmy z dobrym zespołem i chyba bardziej kaca moralnego powinniśmy mieć po blamażu w Radzyniu Podlaskim.
-Ta czerwona kartka dla ciebie, to raczej moja wina, czy nadinterpretacja sędziowska?
-Trudno z tym polemizować, w końcu jest przepis który pozwalał sędziemu na taką, a nie inną decyzję. Myślę jednak, że mógł mi dać i to spokojnie żółtą kartkę. Rozumiem to tak, że mecz rozgrywano 13 dnia miesiąca i kto musiał mieć pecha. Akurat trafiło na mnie?
-Kibice są -delikatnie mówić – wkurzeni po tej sobotniej porażce?
-Niepotrzebnie pompowany jest balon o jakiejś grze o awans. Myślę, że powinniśmy się najzwyczajniej w świecie skoncentrować na powrocie na ścieżkę zwycięstw. Tym bardziej, że mamy nad czym pracować. Wciąż popełniamy błędy zarówno indywidualne, jak i zespołowe. Musimy skoncentrować się nad wyciągnięciem lekcji z tych błędów. Jeśli tak, to czas, by wziąć w garść i patrzeć z optymizmem w przyszłość.
-Mówisz o błędach, ale gol Budzyńskiego przy wybitnie biernej postawie naszych obrońców, to chyba kuriozum?
-Zdecydowały w tej akcji umiejętności piłkarskie. Na pewno powinniśmy się zachować lepiej i zaprezentować bardziej agresywną grę. Budzyński wykorzystał swoje umiejętności i dzięki dryblingowi z powodzeniem sfinalizował akcję Cracovii.
-W drugiej połowie dokonałeś wielu zmian. Czy to oznacza, że wciąż będziesz poszukiwał optymalnego zestawienia drużyny, choćby w najbliższym spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola?
-Cały czas rotujemy składem, bo przypomnę tylko, że w porównaniu z meczem w Radzyniu Podlaskim od pierwszych minut zagrał Bartłomiej Smuczyński. W meczu z Cracovią chcieliśmy także bardziej wykorzystać Michała Palucha, jako napastnika. Jednak piłkarskie argumenty będące po stronie Cracovii wykluczyły naszą agresywną grę i chęć bardziej ofensywnego grania. To chyba było powodem tego, że w tym spotkaniu daliśmy się zdominować.
-Po dłuższej przerwie zagrał Paweł Kaczmarek i chyba gra na nominalnej ?ósemce? wyszła mu na dobre?
-Paweł ma umiejętności, by grać na tej pozycji. Udowodnił to w ciągu tych kilkunastu minut, zaliczając asystę bramkową.
-Co się dzieje z Azerem, Fuadem Bayramovem, który wciąż nie gra? Docierają do nas informacje, że nabawił się drugiej kontuzji? To plotka, czy fakt?
-Fuad w końcu, jak to mówi, zaczął treningi na ulubionej, zielonej murawie. Sztuczna nawierzchnia wybitnie mu nie leżała. Potrzeba mu jednak czasu, by doszedł do pełnej sprawności, głównie fizycznej. Chodzi mi o wytrzymałość i szybkość. Jeśli nie w meczu z Stalą w Stalowej Woli, to już w następnym na pewno ujrzymy go na boisku na pozycji środkowego pomocnika.
-Dziękuję za rozmowę.