Piorunujący kwadrans piłkarzy KSZO 1929
III liga piłkarska. Grupa IV. *KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski ? Orlęta Radzyń Podlaski 2:1 (2:1).
1:0 – Mateusz Szela, 2 min.
2:0 – Michał Nawrot, 6 min. (z rzutu karnego)
2:1 ? Szymon Kamiński, 41 min. (głową)
KSZO: Szymkowiak- Domagała, Dereń, Camargo, Brągiel ? Szela, Kusior, Stefanowicz (82.Lipka), Nawrot, Persona (90.Pawlik) ? Żurek (66.Galajs). Trener: Rafał Wójcik.
Orlęta: Nowacki ? Chyła, Szymala, Koncewicz-Żyłka, Chaliadka (61.Kobiałka) ? Kaczyński, Skrzyński (46.Zdybowicz), Rycaj, Ćwik (72.Kuźma), Ozimek (77.Koszel), Kamiński. Trener: Mikołaj Raczyński.
Żółte kartki: Camargo, Dereń, Nawrot, Żurek ? Skrzyński, Kuźma, trener Raczyński.
Czerwona kartka: Camargo (87.za drugą żółtą).
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków).
W sobotnim meczu nasza drużyna w ciągu pierwszego kwadransa gry stworzyła tyle sytuacji podbramkowych, co w kilku poprzednich spotkaniach. Ostrowczanie prowadzili już 2:0, ale później, zwłaszcza po zdobyciu bramki kontaktowej tuż przed przerwą goście byli niezwykle groźni i w efekcie z ulgą przyjęliśmy końcowy gwizdek sędziego.
Podopieczni trenera Rafała Wójcika, który po czerwonej kartce, jaką ujrzał w meczu z ŁKS Łagów obserwował mecz z trybun, objęli prowadzenie po akcji lewą stroną Dariusza Brągiela. Nasz obrońca dograł piłkę w pole karne, a tam kompletnie pozostawiony bez opieki Mateusz Szela wpakował piłkę do statki. Cztery minuty później prowadziliśmy już 2:0, bo rzut karny na gola zamienił Michał Nawrot. Co ciekawe sam wymierzył sprawiedliwość, po tym, jak był pociągany za koszulkę w polu karnym Orląt.
We wspomnianym pierwszym kwadransie mogliśmy zdobyć jeszcze trzy bramki. W 11 min. Maciej Stefanowicz o ułamek sekundy spóźnił się do kolejnego podania ze skrzydła Dariusza Brągiela. W 13 min. strzał Mateusza Szeli z linii bramkowej wybił Chaliadka. Z kolei w15 min. o włos od podwyższenia był Michał Nawrot.
Niestety, Orlęta przejęły inicjatywę i Karol Szymkowiak musiał się napracować, by KSZO nie stracił gola. Nasz bramkarz wychodził obronną ręką z wielu opresji, ale cztery minuty przed przerwą skapitulował po rzucie rożnym, kiedy to najwyżej do główki wyskoczył mający sporo miejsca w naszym polu karnym Kamiński i było już tylko 2:1.
Po zmianie stron, oba zespoły starały się zmienić rezultat, ale bez efektów. Kacper Dereń dwukrotnie, w 54 i 79 min., ratował zespół przed utratą gola, blokując uderzenie i wybijając w ostatniej chwili składającemu się do strzału rywalowi piłkę. KSZO miał z kolei szansę w 81 min., kiedy to po rzucie rożnym minimalnie niecelnie główkował Matheus Camargo. Kilka minut później Brazylijczyk musiał opuścić boisko po czerwonej kartce, co w samej końcówce i w doliczonym czasie zrodziło sporo emocji w oczekiwaniu na końcową wygraną. Nasz zespół, w którym wreszcie zadebiutował Łotysz Armans Galajs, mógł jednak pokusić się o gola, ale kontra wyprowadzona przez duet Jarosław Czernysz – Tomasz Persona zakończyła się fiaskiem.
Ważne są punkty zdobyte przez KSZO, choć oczywiście oczekujemy chyba wszyscy na lepszą grę drużyny, tym bardziej że za tydzień podejmujemy liderującą Siarkę Tarnobrzeg.