W 75. rocznicę tragicznych wydarzeń z 7 lipca 1944 r., przy pomniku w Woli Grójeckiej, w hołdzie poległym, odbyła się uroczystość, zorganizowana przez Świętokrzyski Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło im. Jana Piwnika ?Ponurego?, w Ostrowcu Świętokrzyskim.
?php>Przybyłe delegacje, poczty sztandarowe, powitał prezes ostrowieckiego koła AK Kazimierz Kocowski, a wśród uczestników byli: prezes ŚZŻAK, koła Nr 1 w Kielcach, Danuta Piotrowska ?Wójcik, wicestarosta powiatu ostrowieckiego Andrzej Jabłoński, członek zarządu powiatu ostrowieckiego Agnieszka Rogalińska, przewodniczący Rady Powiatu, Mariusz Pasternak, burmistrz Ćmielowa Joanna Suska, reprezentujący wojewodę, Grzegorz Kazimierski, a także młodzież Technikum ZDZ i harcerze. Uroczystość poprowadziła Teresa Piwnik, bratanica dowódcy ?Ponurego?. Wydarzenia sprzed 75 lat przypomniał uczestnikom prezes Kazimierz Kocowski.
?php>?php>-W pobliżu tego miejsca rozegrały się krwawe wydarzenia, w których tragiczną śmierć poniosło 32 żołnierzy Armii Krajowej ze sławnego Zgrupowania ?Ponury ?Nurt?. Po tylu latach trudno ustalić prawdę i nie będę usiłował tego czynić zwłaszcza, że prawda podawana z ust do ust podlega zniekształceniom, a czas bezpowrotnie zatarł ślady. Z wiarygodnych źródeł wynika, że 6 lipca 1944 r., we wsi Wola Grójecka, doszło do niecodziennego wydarzenia, w tym bowiem dniu do wioski przybyła grupa 44 partyzantów z Gór Świętokrzyskich. Oddział ten 5 lipca został wysłany do Ćmielowa z rozkazem opanowania pociągu, w składzie którego miał być wagon z amunicją. Oddziałem dowodził wachmistrz Tomasz Wójcik ?Tarzan?, wsławiony zabiciem kilku oficerów niemieckich pod Bidzinami, w tym generała Rennera. Jednak po przybyciu oddziału do Ćmielowa, okazało się, że pociąg został zatrzymany w Ostrowcu Świętokrzyskim. Oddział powinien wrócić w Góry Świętokrzyskie, zgodnie z ustaleniami sztabu Zgrupowania. Dowódca ?Tarzan? zadecydował, aby poczekać na pociąg jeszcze jeden dzień. Wprowadził oddział do Woli Grójeckiej i wraz z ppor. Józefem Kempińskim ?Krótkim? i ppor. Konradem Suwalskim ?Mrukiem?, udał się do Ćmielowa. ?Tarzan? na czas swej nieobecności wyznaczył na dowódcę pochor. Zygmunta Dudka ?Czarnego?. W tym czasie nastąpiło przerwanie frontu sowiecko ?niemieckiego, był to więc teren przyfrontowy, na którym oddziały sowieckie przenikały na tyły wojsk niemieckich. Niemcy, chcąc ustalić linię frontu i zabezpieczyć tyły swoich wojsk, przeczesywali i penetrowali teren, a w przypadku napotkania luźnych grup sowieckich, likwidowali je. Przez cały lipiec oddziały niemieckie przeczesywały teren od Witosławic po Jeleniów, a potem powracały do Wałsnowa, by samochodami dotrzeć do Ostrowca. W pobliżu Woli Grójeckiej płynęła struga wodna, która wraz wysoką skarpą odgradzała wieś. Dzień 7 lipca był upalny. Pochor. ?Czarny?, wyprowadził 37 żołnierzy ze wsi na całkowicie otwarty teren, na łąkę, gdzie znajdował się zbiornik wodny. Było to bardzo niebezpieczne miejsce. Rankiem tego dnia oddział niemiecki samochodami wyruszył z Ostrowca do Grójca, stamtąd ok. 120 uzbrojonych żołnierzy szło ławą przez Grójec i Brzóstową do Woli Grójeckiej. Część oddziału poszła do wsi, a druga część skierowała się na skarpę. Tam ujrzeli grupę mężczyzn nad zbiornikiem. Obok nich leżał ekwipunek wojskowy i broń. Dla Niemców było jasne, że jest to grupa sowieckich żołnierzy. Z ręcznych, niemieckich karabinów otworzyli morderczy ogień. Zaskoczeni partyzanci, nie oddali ani jednego strzału. W wyniku trwającego kilkadziesiąt sekund, morderczego ognia, śmierć poniosło 32 żołnierzy oddziału partyzanckiego Armii Krajowej Zgrupowania ?Ponury ?Nurt?. Czterej partyzanci, będący we wsi, mający przygotować posiłek dla oddziału, ukryli się i tym samym uratowali życie. Natomiast pochr. Zygmunt .Dudek ?Czarny?, wyprowadzając oddział ze wsi, uratował Wolę Grójecką przed zniszczeniem. Druga część oddziału niemieckiego po wejściu do wsi nie znalazła tam uzbrojonych mężczyzn ani żołnierzy sowieckich, więc wycofała się ?mówił K. Kocowski.
?php>Swoimi refleksjami podzieliła się także burmistrz Joanna Suska, która zaznaczyła, iż szkoda, że nie można cofnąć czasu, a tragiczne wydarzenia, nie były bitwą ani obroną, lecz dramatycznym mordem, w którym życia straciło 32 żołnierzy. W hołdzie straconym, przy pomniku delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze. Zwieńczeniem obchodów był koncert pieśni patriotycznych przygotowany przez T. Piwnik i Dom Kultury w Ćmielowie.
Rafał Obarzanek Prez10:11, 08.07.2019
Co ciekawe kilka dni temu Gazeta Ostrowiecka zapraszała w imieniu organizatorów na inne wydarzenie w Ćmielowie i Woli Grójeckiej a dziś opisała inne. Zapraszamy do relacji
http://www.wykus.pl/2019/07/07/cmielow-i-wola-grojecka/
hm. Anna Skibińska11:02, 09.07.2019
Na jakich dokumentach opierał się p.Kazimierz Kocowski pisząc słowa: "Pchor. "Czarny" wyprowadził 37 żołnierzy ze wsi na całkowicie otwarty teren" czy: "Zaskoczeni partyzanci nie oddali ani jednego strzału"? Udokumentowane źródła historyczne przedstawiają przebieg lipcowej tragedii z goła inaczej! Takie wypowiedzi to dalszy ciąg zakłamywania historii, wpisywanie się w akcję niszczenia dobrego imienia żołnierzy "Tarzana". Informuję czytelników "Gazety Ostrowieckiej", że w oficjalnych Uroczystościach na Cmentarzu Parafialnym oraz w Kościele w Ćmielowie i zakończonych salwą honorową w Woli Grójeckiej organizowanych przez Zarząd Okręgu Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury-Nurt" uczestniczyło kilkaset osób. Wszyscy oddaliśmy należną cześć żołnierzom! hm. Anna Skibińska
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Przecież CELSA HO jest cały czas wystawiona na sprzedaż, dziwne jest to że artykuł ukazał się jak akurat prowadzone są rozmowy o podwyżkach
Hutas
16:58, 2025-07-01
Grzegorz Wrzesień prezesem Polskiego Związku Kickboxing
Znam Grzeska i jest to super facet. Gratulacje ♥️
Mmm
15:54, 2025-07-01
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Czy ktoś panuje nad tą ostrowicką kliką?🤣🤣🤣
Krzysztof
14:59, 2025-07-01