Dominika i Jarosław marzyli o własnym czterech kątach, bezpiecznej przystani dla siebie i córeczki Oliwii. Gdy udało się im wreszcie kupić wymarzony dom, szybko okazało się, że nie mogą w nim zamieszkać. Nowe zdawałoby się podłogi leżały bezpośrednio na wilgotnym gruncie, wszystko było zwilgotniałe, odświeżone jedynie z wierzchu, aby zachęcić kupujących.