Piłkarze KSZO 1929, nie ma co mówić, nawarzyli trochę piwa. Swoją dobrą postawą na boisku tej jesieni znów rozbudzili bowiem nadzieje na coś więcej, niż gra w środku trzecioligowej tabeli. Wszyscy teraz wyobrażamy sobie, że Ostrowiec zjednoczy się wokół piłki nożnej, kibice zaczną masowo kupować karnety i odwiedzać Świętokrzyską i znajdą powód dla klubu, by organizował mecze jako imprezy masowe, że znajdą się sponsorzy, a dzięki pozyskanym środkom uda się wzmocnić zespół i awansować do II ligi – jeśli nie w tym, to na pewno w przyszłym sezonie. Uff, powiało niepoprawnym optymizmem? Na pewno powinno się o tym rozmawiać w zaciszu gabinetów, bo pomysł, cel i ich realizacja nie lubią zbytniego rozgłosu.