W pierwszym kwadransie meczu szczypiorniści z Oławy zaskoczyli naszą drużynę, która przegrywała 2:4, 3:5 i 4:7. Szczęśliwa okazała się 13 minuta spotkania, w której KSZO doprowadził do remisu 8:8 i od tego fragmentu spotkania dyktował już warunki gry, doprowadzając w końcówce I połowy do czterobramkowej przewagi.
Po przerwie, dokładnie w 38 min., nasi szczypiorniści po dwóch bramkach Sebastiana Świta, prezentując bardziej urozmaicony handball, prowadzili już 26:19. Goście potrafili jednak zmniejszyć dystans i ostatnie dziesięć minut meczu rozpoczęło się już „tylko” od stanu 31:28 dla KSZO. W tym fragmencie spotkania obie siódemki zaprezentowały dość radosną grę. Co ciekawe, padło aż 16 bramek i ostatecznie ostrowiecki zespół pokonał Moto-Jelcz różnicą siedmiu bramek.
Wygrana pozwoliła naszej drużynie awansować z 6 na 5 miejsce w tabeli. Jednak za tydzień KSZO musi zagrać znacznie lepiej, bo wyjeżdża na mecz do Krakowa z akademikami z AGH, którzy liderują rozgrywkom.
Tomasz Tomasz02:12, 10.11.2024
0 0
Co z tego że dużo bramek jak brakowało jakości w grze 02:12, 10.11.2024