27 stycznia to szczególny dzień dla pracowników urzędów pracy w całym kraju. Jest to zwrócenie uwagi na ich trud podejmowany w łagodzeniu skutków bezrobocia oraz aktywizacji zawodowej, jak również sprostanie współczesnym wyzwaniom rynku pracy poprzez organizację spotkań, konferencji i różnego rodzaju szkoleń dla pracodawców i przedsiębiorców. Święto Publicznych Służb Zatrudnienia zostało zapisane w Ustawie
o Promocji Rynku Zatrudnienia i Instytucjach Rynku Pracy w 2010 roku. Działalność PUP to nie praca, lecz misja, od której nierzadko zależy los wielu ludzi. Kilka dni przed obchodzonym Świętem odwiedziliśmy Powiatowy Urząd Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim, aby zobaczyć jak wygląda realizowanie tej misji „od kuchni” w poszczególnych działach. Był także czas na to, aby chwilę porozmawiać z Małgorzatą Stafijowską dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim.
GO: Obchodzone święto to szczególne podkreślenie trudu pracy publicznych służb zatrudnienia. Jak każdego dnia wygląda pełnienie tej szczególnej misji w Powiatowym Urzędzie Pracy? - pytam dyrektor Małgorzatę Stafijowską.
MS: Cieszy fakt, że obchodzone święto jest oddaniem szacunku trudnej pracy pracowników urzędów pracy. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim pracujemy w trzech podstawowych działach: Centrum Aktywizacji Zawodowej i Wsparcia Rynku Pracy, to wyspecjalizowana komórka aktywizująca osoby bezrobotne poprzez pośrednictwo pracy, jak również wspierająca przedsiębiorców, którzy otrzymują różnego rodzaju dofinansowania na tworzenie nowych miejsc pracy, nie tylko w powiecie ostrowieckim. Drugi Dział to Dział Organizacyjno-Prawny, Ewidencji i Świadczeń, który zajmuje się rejestracją i obsługą osób bezrobotnych. Trzeci Dział to Dział Finansowo – Księgowy, który zajmuje się rozliczaniem wydatkowanych i zaangażowanych środków w ciągu każdego roku.
GO: Działania Powiatowego Urzędu Pracy nie ograniczają się jedynie do pomocy osobom bezrobotnym. To też szereg inicjatyw aktywizujących, promujących różne formy zatrudnienia oraz współpraca z przedsiębiorcami i wychodzenie poza mury budynku. Jakie działania zrealizował Powiatowy Urząd Pracy w ubiegłym roku?
MS: 2024 roku PUP rozliczył ponad 36 mln środków zarówno na aktywizację osób bezrobotnych i współpracę z pracodawcami, jak również wypłatę zasiłków, dodatków aktywizacyjnych i stypendiów. Przyjęto do realizacji 2152 oferty pracy i wydano 3076 skierowań. Przeprowadzano 409 wizyt marketingowych, zawarto ponad tysiąc umów z pracodawcami. Pracownicy PUP uczestniczyli, organizowali 9 wydarzeń na rzecz mieszkańców powiatu ostrowieckiego. W lutym 2024 r. powstał i prężnie działa Punkt Informacji dla Młodych, z którego usług skorzystało 170 osób do 30 roku życia zarejestrowanych i niezarejestrowanych w Urzędzie. Doradcy zawodowi uczestniczyli w spotkaniach z młodzieżą szkolną na terenie całego powiatu ostrowieckiego. W roku 2024 dzięki działaniom Urzędu pracę podjęło ponad 2 tysiące osób, w tym 928 osoby w ramach umów zawartych z pracodawcami. Tylko w ciągu 2024 roku w Urzędzie zarejestrowało się i wyrejestrowało się ponad 6 tysięcy osób, przyznano ponad 1000 zasiłków dla bezrobotnych i dodatków aktywizacyjnych. Wydano ponad 4 tys. zaświadczeń, w tym ok. 800 dla osób ubiegających się o emerytury
i renty. Urząd Pracy wspiera nie tylko osoby bezrobotne, ale również pracodawców i zatrudnionych pracowników w ramach środków z Krajowego Funduszu Szkoleniowego (KFS), w roku 2024 r. objął wsparciem 364 osoby, które dzięki kształceniu nie utraciły zatrudnienia. Ponadto Urząd wydał 148 powiadomień o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcom.
GO: Czy trudno jest sprostać wyzwaniom współczesnego rynku pracy i czy kadra pracująca w PUP powinna wykazywać się szczególnymi predyspozycjami?
MS: Pracownicy PUP to doświadczona kadra, z ogromną empatią w stosunku do klienta, pracodawców i osób bezrobotnych, rzetelnie wykonująca swoje obowiązki, zachowująca przy tym jakość i efektywność realizowanych usług. Od kilku lat sprawnie funkcjonuje obsługa elektroniczna przez portal praca.gov.pl, w tym m. in. rejestracja elektroniczna, a od 2025 r. istnieje możliwość kontaktu z Urzędem poprzez e- doręczenia. Największym wyzwaniem na rok 2025 będzie zmiana ustawy po 20 latach i wprowadzenie nowych zadań na rzecz mieszkańców naszego powiatu.
Dodatkowo już od 18 lat monitorujemy sytuację na Rynku Pracy poprzez badanie lokalnych przedsiębiorców w zakresie ich potrzeb zatrudnienia pracowników i oceny sytuacji dotyczącej ich rozwoju, co pomaga w przygotowaniu odpowiednich form wsparcia.
GO: Dziękujemy za rozmowę i życzymy Pracownikom Powiatowego Urzędu Pracy wytrwałości, pogody ducha i satysfakcji z realizowania tej szczególnej misji.
Małgorzata Stafijowska dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim: Cieszy fakt, że obchodzone święto jest oddaniem szacunku trudnej pracy pracowników urzędów pracy. Pracownicy PUP to doświadczona kadra, z ogromną empatią w stosunku do klienta, pracodawców i osób bezrobotnych, rzetelnie wykonująca swoje obowiązki i zachowująca przy tym jakość oraz efektywność realizowanych usług. Każdego dnia staramy się odpowiadać na potrzeby klientów -osób bezrobotnych, pracodawców i przedsiębiorców. Największym wyzwaniem na rok 2025 będzie zmiana ustawy po 20 latach i wprowadzenie nowych zadań na rzecz mieszkańców naszego powiatu.








Turystyka wspólną inwestycją w przyszłość
Możecie sobie pogadać, to Was nic nie kosztuje. Najpierw jako pierwsze pytanie powinniście sobie zadać: Czy w państwie tuskowym co kolwiek może się rozwijać? Zacznijcie od klubów swingersów, jachtów, ekspresòw do kawy, solariów w pizzeriach, czy wspierania bardziej natchnionych treści np śpieawnia z balkonów. Potem zatrudnijcie lewackich artystów, najlepiej takich którzy czują sie jakby ktoś na nich *%#)!& Bo podobno taka moda zapanowała wśród artystek wyjeżdzajacych na saksy do Dubaju. Po co nasze gwiazdy estrady mają płacić za wyjazd i tułać się po świecie gdzie nikt ich nie zna i znać nie chce, karpetrajdery mogą przyjeżdzać tutaj, zwalić nawóz na natchnione dusze lewackich artystek i przy okazji zostawić troche grosza w hotelach. A artystki po sesji zarobkowej, tym razem w zgodzie z powołaniem, będą ich zabawiać programem artystycznym do kotleta z kozy. Dla tego słusznie uważacie, że infrastruktura hotelowa jest niezbędna do tego aby ktoś tutaj w ogóle przyjechał. Jednak krajobrazy, ... to troche słaby argument bez żadnej infrasruktury trzymającej poziom zachęcajacy, nie mówiąc o wielogwiazdkowym. Jakieś krajobrazy są wszędzie. Dopiro ich wykorzystanie i podanie jak danie w drogiej restauracji może odnieść sukces Każdy chce być fajny i spostrzegawczy, przeto ktoś przecież przy kotlecie musi o czymś gadać, to krajobrazy wtedy mogą być zauważone, a może nawet docenione. Dla tego życze owocnej dyskusji, bo pogadać sobie to zawsze jakaś ulga.
Pogadaszka...
08:54, 2025-10-31
Turystyka wspólną inwestycją w przyszłość
Turystyka, czyli jak sprawnie wyjechać z tego miasteczka...
turysta
20:25, 2025-10-30
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija. Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku, Po waleniu się trupów, po ranionych jęku: Gdy kolumnę od końca do końca przewierci, Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci. Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia? Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia? Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy, Król wielki, samowładnik świata połowicy; Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci; Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci; Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy. Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy, Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże, Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, - Warszawa jedna twojej mocy się urąga, Podnosi na cię rękę i koronę ściąga, Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy, Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy! Car dziwi się - ze strachu. drzą Petersburczany, Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany; Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara. Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata, Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata. Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy; Już czernią się na białych palisadach wałów. Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów, Czerwieni się nad czernią: jak w środek mrowiaka Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska, - Zgasł - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało? Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał? Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał. Gdzież ręczna broń? - Ach, dzisiaj pracowała więcej Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej; Zgadłem, dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem. Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij; Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi; A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność; Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność, Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci, Żołnierz jako młyn palny nabija - grzmi - kręci Broń od oka do nogi, od nogi na oko: Aż ręka w ładownicy długo i głęboko Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął, Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął; I uczuł, że go pali strzelba rozogniona; Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona. Takem myślił, - a w szaniec nieprzyjaciół kupa Już łazła, jak robactwo na świeżego trupa. Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał, Słyszałem, że coś do mnie mówił mój Jenerał. On przez lunetę wspartą na moim ramieniu Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu. Na koniec rzekł; "Stracona". - Spod lunety jego Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie: "Kolego, Wzrok młody od szkieł lepszy; patrzaj, tam na wale, Znasz Ordona, czy widzisz, gdzie jest?" - "Jenerale, Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował. Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował: Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy Widziałem rękę jego, dającą rozkazy. - Widzę go znowu, - widzę rękę - błyskawicę, Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świécę, Biorą go - zginął - o nie, - skoczył w dół, - do lochów"! "Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów". Tu blask - dym - chwila cicho - i huk jak stu gromów. Zaćmiło się powietrze od ziemi wylomów, Harmaty podskoczyły i jak wystrzelone Toczyły się na kołach - lonty zapalone Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął Prosto ku nam; i w gęstej chmurze nas ochłonął. I nie było nic widać prócz granatów blasku, I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku. Spojrzałem na redutę; - wały, palisady, Działa i naszych garstka, i wrogów gromady; Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła. Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli, Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli. Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza. Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona: Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona. On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia; Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze. Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze, Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona Obleją, jak Moskale redutę Ordona - Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute, Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
7
08:35, 2025-10-29
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem,
Wiertarko-wkrętarka
08:35, 2025-10-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz