Zamknij

Lata trzydzieste - złoty okres rozwoju huty i Ostrowca

09:41, 21.10.2017 Dariusz Kisiel Aktualizacja: 20:26, 15.05.2018
Skomentuj

Kiedy 5 lutego 1937 r. na wniosek wicepremiera i ministra skarbu Eugeniusza Kwiatkowskiego Sejm przyjął plan budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego, Ostrowiec z liczącymi już 100 lat prywatnymi Zakładami Ostrowieckimi był rozwiniętym ośrodkiem przemysłowym, gotowym do współpracy choćby przy budowie tzw. zakładów południowych obecnej Stalowej Woli.

O zrywie gospodarczym tamtych lat przypomina nam ulica Centralnego Okręgu Przemysłowego, przy której stał wybudowany w 1932 r. budynek montowni wagonów i

kuźnia.

Ostrowiecki stalowy gigant

W czasie wdrażania planu COP, w latach 1936 -1939, Spółka Akcyjna Wielkich Pieców i Zakładów Ostrowieckich, jako w pełni nowoczesna huta istniejąca już od 100 lat, rozbudowała zakłady i rozszerzyła zakres produkcji. Fabryka składała się z dwóch zasadniczych kompleksów ? huty i zakładów przetwórczych. W Zakładach Ostrowieckich produkowane były wagony kolejowe i odlewy dla potrzeb kolejnictwa, pociski kalibru do 220 mm włącznie, bomby 100 i 200-kilogramowe, wagoniki kopalne, konstrukcje stalowe, mosty. Przemysł okrętowy zamawiał dźwigi, żurawie, kotwice, pontony, skrzynie wodoszczelne, a lotniczy ? resory, osłony wałów i pierścienie tłokowe. Władze wojskowe planowały utworzenie drugiej obok zakładów starachowickich fabryki pocisków artyleryjskich. Szkoda, że zrezygnowano z tych planów, pozostawiając zakładom rolę głównego dostawcy półfabrykatów dla przemysłu zbrojeniowego. W 1938 r. montownia wykonała 16.169 tysięcy ton wyżej wymienionych wyrobów. Utworzony w 1937 r. zakład produkcji bomb lotniczych w rok później wyprodukował ich 13 tysięcy. Wielki piec został uruchomiony w 1938 r. Jego zdolność produkcyjna wynosiła 5.800 ton stali martenowskiej rocznie. Jeden z pieców był prowadzony w tak zwanym procesie kwaśnym, mógł produkować do 8 tys. ton stali o bardzo niskim stopniu zanieczyszczenia rocznie. Taka stal wykorzystywana była głównie do produkcji skorup pocisków.

Prezydent Ignacy Mościcki w ostrowieckiej hucie

Ludzie huty, ludzie miasta

-Lata trzydzieste XX wieku to w historii Ostrowca złoty okres i nic dziwnego, że wpłynęły i to w sposób zasadniczy na dzieje, wygląd i charakter naszego, dzisiejszego miasta - mówi Wojciech Mazan, pracownik BWA, historyk sztuki, archiwista - pasjonat, który realizuje projekty artystyczne łączące fotografię i historię lokalną. -W tamtym czasie Ostrowiec dwukrotnie zwiększył swoją powierzchnię, a ostrowiecka huta stała się istotnym ogniwem ekonomicznego przedsięwzięcia, jakim był Centralny Okręg Przemysłowy. Zakłady Ostrowieckie znalazły się bowiem w samym środku COP.

Statek Batory na tle dźwigów z Zakładów Ostrowieckich

Projekt COP, jak zauważa W. Mazan, przyczynił się w dużej  mierze również do modernizacji społeczeństwa. Równie ważni byli bowiem sami ludzie, którzy przyczynili się 80 lat temu do rozwoju huty i miasta.

-W 1936 r. Zakłady Ostrowieckie zatrudniały 3.600 osób. Kadrę urzędniczą tworzyło ok. 220 osób ? mówi Wojtek. -Co ciekawe, w zakładzie pracowało jedynie 29 kobiet. Inżynierowie i urzędnicy huty, jako przedstawiciele ostrowieckiej inteligencji, byli aktywnymi członkami wielu organizacji społecznych i kulturalnych. Najważniejszymi postaciami Zakładów Ostrowieckich byli członkowie ich administracji.

Administracja Zakładów Ostrowieckich w komplecie. Fot. Sz.Muszkies

-To oni przecież pracowali i mieszkali w Ostrowcu, w przeciwieństwie do rady nadzorczej spółki, która miała swoją siedzibę w Warszawie przy Alejach Ujazdowskich ?zauważa W. Mazan. -Tuż przed wprowadzeniem w życie idei COP dyrektorem Zakładów Ostrowieckich został Konstanty Świetlicki, który całkowicie zreformował strukturę zakładu. Głównym metalurgiem był inż. Stanisław Kawiński, odpowiedzialny za doprowadzenie i stosowanie gazu do opalania pieców w stalowni martenowskiej. Zanim to jednak nastąpiło, wyruszył w podróż do Ameryki, aby za Oceanem poznać technologię. W okresie dwóch i pół miesięcy przejechał wraz z inżynierem Stanisławem Łubieńskim całą środkową i wschodnią uprzemysłowioną Amerykę. Szczegółowe raporty z tej wyprawy przesyłał do Zarządu Głównego Zakładów Ostrowieckich w Warszawie. Zawierały m.in. szczegółowe opisy urządzeń i procesów technologicznych. To w oparciu o nie wprowadzono te nowoczesne rozwiązania w Zakładach Ostrowieckich. Kolejną ważną postacią był Wacław Chrzanowski, główny mechanik oraz Mieczysław Iwaszkiewicz, główny inżynier i fundator kościółka fabrycznego przy obecnej ulicy Sandomierskiej, który został poświęcony w 1932 r. Kościół w stylu zakopiańskim zaprojektował z kolei inżynier Tadeusz Rekwirowicz z pionu technicznego, który na co dzień był kolekcjonerem dzieł sztuki, bibliofilem, krajoznawcą i fotografem z zacięciem artystycznym. Nie sposób nie wspomnieć również szefa administracji hutniczej, Jana Gronwalda, działacza społecznego, działającego na rzecz KSZO, m.in. ? co szczególnie ciekawe ? funkcjonującej wówczas w klubie sekcji motorowej. Szczególnie ciekawe jest także to, że wówczas przy KSZO funkcjonował?  teatr amatorski.

Teatr KSZO

Właśnie jedną z odkrytych przez W. Mazana i jakże ciekawych postaci ówczesnej huty był Stanisław Górny, który był nadzorcą w zakładzie energetycznym huty. Po pracy udzielał się jako aktor w zespole teatralnym przy KSZO. Należał do Ligi Morskiej i Kolonialnej. Był zapalonym numizmatykiem i filatelistą, a także fotografem ? amatorem.

-Biurem Technicznym Zakładów Ostrowieckich kierował sam Mieczysław Radwan ?metalurg, historyk, krajoznawca, pionier badań nad starożytnym hutnictwem ? opowiada Wojtek. -Był twórcą konstrukcji wagonów samowyładowczych, nazywanych ?Radwanami?, które z Ostrowca sprowadzał ZSRR do transportu rudy na Uralu. Miały one rozrząd pneumatyczny i elektryczny. W hucie produkowano ponadto cysterny, pługi odśnieżne, wózki typu trak, wagoniki kopalniane i drezyny z dumą prezentowane nawet na wielu międzynarodowych targach.

Na początku lat trzydziestych w Zakładach Ostrowieckich uruchomiono także warsztat wyrobów spawanych, w których rozpoczęto produkcję własnych elektrod. Technikę produkcji elektrod opracowali chemik Wojciech Janicki i inżynier z wydziału montowni, Tadeusz Maliszewski. Od pierwszych liter ich nazwisk produkowane elektrody nazwane były ?JOTEM?. To właśnie dzięki nim Zakłady Ostrowieckie był cenionym producentem konstrukcji spawanych.

JOTEM, czyli jak produkowano elektrody

-Zakłady Ostrowieckie współpracowały z portami Wybrzeża, a szczególnie z Gdynią, jako pierwszym, wielkim przedsięwzięciem gospodarczym II RP ?mówi Wojciech Mazan. -To dla portów budowano dźwigi i żurawie. O związkach z morzem niech świadczy fakt, że w Ostrowcu aktywnie prowadziła działalność Liga Morska i Kolonialna, do której należało wielu pracowników Zakładów Ostrowieckich. Podczas Dni Morza na Kamiennej wodowany był, a jakże przy dźwiękach orkiestry, zbudowany w hucie mały okręt. W ostrowieckiej hucie prowadzono również produkcje na rzecz wojska. Zakłady wizytował prezydent Ignacy Mościcki, który także otwierał osiedle na Kolonii Robotniczej oraz generał Kazimierz Sosnkowski, w czasie okupacji komendant główny Związku Walki Zbrojnej i Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych.

Mieczysław Radwan w Biurze Technicznym Zakładów Ostrowieckich

Publikowane przez nas zdjęcia pochodzą z archiwum huty, które obecnie jest w gestii Miejskiego Centrum Kultury. Autorem większości z nich był Szmul Muskies, prowadzący przed wojną w naszym mieście w pełni profesjonalny zakład fotograficzny ?Rembrandt?. Nic dziwnego, że dyrekcja huty tak chętnie zamawiała u niego zdjęcia.

Ostrowiec - ogród

Od 1937 r. nasze miasto nosi współczesną nazwę Ostrowiec Świętokrzyski. Wcześniej, w latach 20 i 30 używana była nazwa Ostrowiec Kielecki, a na początku XX wieku Ostrowiec nad Kamienną. W okresie międzywojennym Ostrowiec rozwijał się właśnie dzięki inwestycjom związanym z budową Centralnego Okręgu Przemysłowego. Pierwszym zwiastunem było powstanie w latach 1926 -1931 nowoczesnego osiedla mieszkaniowego na Kolonii Robotniczej. Osiedle było wynikiem zupełnie innego, na wskroś nowoczesnego, patrzenia na miasto, a dokładniej miasta ? ogrodu, z dużą ilością terenów zielonych i wolną przestrzenią według urbanistycznej koncepcji Romana Felińskiego, m.in. autora rozbudowy Gdyni. Pierwszy plan przestrzennego zagospodarowania Ostrowca z 1930 r. zawierał m.in. budowę takich obiektów, jak teatr, pałac sztuki, port lotniczy, lotnisko, kasyno, domy rozrywkowe, klub samochodowy.

Czy wiecie, że w KSZO istniała sekcja motorowa?

-Najważniejsze było to, że po raz pierwszy zaczęto budować i rozwijać miasto z uwzględnieniem zasad urbanistyki z rozchodzącą się w sposób regularny siatką ulic od centrum i licznymi placami ? podkreśla Wojtek. -Feliński zaprojektował w układzie fabrycznym dziesięć dzielnic Ostrowca o pełnym programie funkcjonalnym. Każda z nich posiadała szkołę, ośrodek zdrowia i tereny rekreacyjno ?sportowe. Później z tych projektów korzystali powojenni projektanci, choć w kontrze do nich pozostawał ostrowiecki architekt, Józef Reński, który rozbudował park miejski i górny taras miasta, opowiadając się niejako za oddzieleniem strefy hutniczej od strefy mieszkaniowej.

A my dodajmy, że w 1937 r. rozpoczęto także budowę obecnego, zaprojektowanego w stylu modernistycznym, a dokończonego po wojnie w stylu socrealistycznym, domu robotniczego, dzisiejszego Zakładowego Domu Kultury przy alei 3 Maja. Aleja miała połączyć w jeden organizm miejski osiedle Klimkiewiczów i hutę oraz starą część Ostrowca. Feliński od początku zakładał, że będzie to reprezentacyjna arteria komunikacyjna miasta o parametrach alei, z szeroką jak na tamte czasy jezdnią i również szerokimi ciągami pieszymi. Zgodnie z planami przy alei powstawały obiekty handlowe i kulturalne, tam też miały siedziby, ważne dla życia miasta urzędy. W 1927 r. wybudowano obiekt Poczty Polskiej, po przeciwnej stronie był Bank Pfeffera (dzisiejsza Komenda Powiatowa Policji), a za nim dom handlowy z założeniem, że na piętrze będzie kino i teatr. Z kolei od strony Klimkiewiczowa wybudowano okazały Dom Handlowy Lipy, a na niektórych działkach jedno- i dwupiętrowe kamieniczki, najczęściej ze sklepami, restauracjami i kawiarniami na parterze.

***

Podczas obchodów 80. rocznicy COP sporo mówiono o reaktywacji Centralnego Okręgu Przemysłowego w formule nowoczesnych technologii i innowacyjnej gospodarki. Idea COP jest więc wiecznie żywa, choć jak mawia nasz starszy kolega redakcyjny Antoni Żak: ?nie mów COP, zanim nie przeskoczysz...?

(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%