Zamknij

W świątyni książek (zdjęcia)

06:46, 03.03.2018 Aktualizacja: 08:03, 03.03.2018
Skomentuj

Gdy tylko dowiedziałam się o tym miejscu, postanowiłam, że muszę je zobaczyć...?php>

-Warto skorzystać z nawigacji Google Maps - usłyszałam w telefonie od Piotra Koguta, który stworzył Dom Spokojnej Książki. Mapa poprowadziła mnie krętą drogą, wąwozami, wzniesieniami przez Goździelin, Moczydło, Romanów do malowniczo położonego Rżuchowa. Gdy zatrzymałam samochód, wokół panowała cisza. Tylko kilka saren bacznie mi się przyglądało. Po chwili ruszyły w górkę i dołączyły do pozostałych. Usłyszałam, że jestem na miejscu. Wokół nie było żadnego domu. W oddali dostrzegałam zabudowania. Czy to tam??php>

-Tak, proszę wjechać w tę polną drogę, to te drugie zabudowania po lewej stronie, obok rośnie duży świerk - informował P. Kogut. Gdy tylko dowiedziałam się o tym miejscu, postanowiłam, że muszę je zobaczyć.?php>

Właściciel, z pewnością jedynego takiego miejsca w Polsce, wyszedł mi naprzeciw. Za domem zobaczyłam nie robiącą dobrego wrażenia starą stodołę. Tym większe było moje zaskoczenie, kiedy weszłam do środka. Panującą wokół ciszę przełamał gwar, rozmowy, zapach kawy oraz ciepło bijące z kominka, wokół którego zaczęła gromadzić się grupa młodych ludzi. Fotele i kanapa, przykryte jutowym materiałem, pęki zaschniętych ziół i piękne fotografie na ścianie dodawały uroku wnętrzu. Moją uwagę zwróciła piękna, z pewnością kilkudziesięcioletnia fisharmonia. Lecz nie to zrobiło na mnie największe wrażenie. Moim oczom ukazała się ściana pełna woluminów. Książki wypełniają ścianę stodoły wraz ze szczytem. Te, najwyżej położone, znajdują się na wysokości 6 metrów. Uśmiech cisnął się mi na usta. W stodole Moniki Kowalczyk - Kogut i Piotra Koguta swoją przystań znalazło już ok. 6 tysięcy książek. Wiele zapomnianych, niechcianych i nieczytanych. Często mocno nadszarpnięte przez ząb czasu.

?php>

?php>

Książki, które dostały drugą szansę?php>

-Wszystko zaczęło się od kupna kilka lat temu mieszkania w Ostrowcu Świętokrzyskim ? mówi P. Kogut. Poprzedni właściciel zostawił w nim ok. 200 książek. To wtedy uświadomiłem sobie, że wielu ludzi ma książki, z którymi nie wie co zrobić. Mimo, że nas nie zainteresowały, uważamy, że wyrzucanie książek to barbarzyństwo. Wówczas wpadłem na pomysł stworzenia dla nich prawdziwego domu. Chciałem dać im drugą szansę.?php>

W tym momencie przypomniałam sobie, jak znajomy kilka lat temu opowiedział mi pewną historię z życia swojego kolegi. Ów kolega kupił stary dom w naszym mieście. Była właścicielka, wieloletnia nauczycielka, zostawiła w nim kilkaset książek. Na prośbę nowego właściciela pod dom podjechała ciężarówka. Wśród niepotrzebnych rzeczy na pakę zostały wrzucone wszystkie książki. Transport trafił na wysypisko śmieci. Łezka kręci się w oku, gdy teraz patrzę na wnętrze stodoły Moniki i Piotra. Tamte książki też mogły dostać drugie życie.?php>

Wróćmy jednak do Domu Spokojnej Książki. Niewątpliwie raju dla moli książkowych. Jego twórca do świętokrzyskiego przybył z Wielkopolski dla Monika, która pochodzi ze Starachowic. Obydwoje są miłośnikami recytacji. Właścicielami zabudowań w Rżuchowie są kilka lat. Chcieli nawet wyremontować dom i tutaj zamieszkać. Jednak, jak mówi Piotr, są z żoną niespokojnymi duszami. Bardzo lubią podróżować. Szukać nowych wyzwań. Poznawać ludzi. Dlatego zamieszkali w Skarżysku-Kamiennej, a Rżuchów stał się siedzibą ich stowarzyszenia ?Głowa do góry?.?php>

Warsztaty teatralne i filmowe w stodole?php>

-Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym będą się odbywały warsztaty teatralne, spotkania, pokazy filmowe ? mówi Piotr. Gdy zobaczyliśmy tę stodołę, stwierdziliśmy, że to jest to miejsce. Każdy kto odwiedzi stodołę, nazywaną Koko, i znajdzie wymarzoną książkę, może ją wziąć ze sobą. Ważne, jak podkreśla Piotr, aby nadano jej drugie życie. Dom Spokojnej Książki został otworzony w czerwcu ubiegłego roku. Natomiast pierwsze działania stowarzyszenie przeprowadzało już dwa lata temu. Zaczęli wiejską wigilią. Przyszło około 70 osób ze wsi. W stodole odbyły się także warsztaty z pieczenia chleba.?php>

-Przyjechał również do nas Kamil Urbański, który otrzymał Fryderyka w kategorii debiut jazzowy - mówi Piotr. W niedzielę, we wnętrzach Domu Spokojnej Książki, odbyła się prawdziwa uczta dla ucha i oka.?php>

-To specjalny film nakręcony na podstawie Don Kichota, ale we współczesnej aranżacji - to historia człowieka, który tak jak Don Kichot szuka czegoś, czego być może nie można znaleźć. W trakcie filmu ścieżka dźwiękowa była tworzona na żywo.?php>

Wśród książek, które są na półkach w Domu Spokojnej Książki, są takie, które Piotr zawsze chciał mieć. To m.in. ?Sto lat samotności? Marqueza, ?Mistrz i Małgorzata? Bułhakowa, kilka książek Vonneguta, które bardzo lubi, w tym Śniadanie mistrzów, czyli żegnaj czarny poniedziałku. Są też książki bardzo stare, jak mineralogia z 1904 r. Jest Biblia, Koran i Bhagawadgita.?php>

-Często są to książki stare i zmęczone swoim życiem -mówi Piotr. Myślimy o warsztatach introligatorskich. Aby na nowo książki szyć, skleić, oprawić i dać im nietypową, być może oryginalną okładkę.?php>

Latem, kiedy będzie można spać w namiotach, Monika i Piotr chcą zorganizować konkurs recytatorski. Może uda się wówczas przeprowadzić rywalizację w dziedzinie ?wywiedzione ze słowa?. Monika organizowała coś takiego w Czechowicach -Dziedzicach, Łodzi i Mostkach.?php>

-Polega to na tym, że recytator może zrobić z tekstem, co mu się podoba: śpiewać, tańczyć, tupać, użyć rekwizytu, a najbardziej zapaleni szukają w tekście drugiego dna - mówi Piotr.?php>

Powoli, grupa recytatorska, którą spotkałam na miejscu, zadomawia się we wnętrzach Domu Spokojnej Książki. Z poddasza, po drabinie schodzi chłopak o ciekawym pseudonimie ?Janosik?. Jedni robią kawę i usadawiają się przy kominku, inni szperają na półkach z książkami. Z młodymi ludźmi przyjechała Jagoda Juchniewicz-instruktor z Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku -Kamiennej.?php>

-Jesteśmy w tym miejscu już po raz piąty, dlatego, że dobrze się tutaj czujemy - mówi J. Juchniewicz. Fajne jest otoczenie. Pustkowie. Możemy zrobić ciekawe warsztaty. Dlatego, że nocujemy w Domu Spokojnej Książki, nikt nie spóźnia się na próby.?php>

-Lubię czytać książki, zdarza się, że mam ?napad? i wtedy czytam sporo ?mówi Kuba Krawarski. A czasami nie czytam prawie nic przez dwa miesiące. Zależy to na ogół od tego, czy mam czas, czy nie. Najbardziej interesuje mnie fantasy. Lubię bardzo książki Andrzeja Filipiuka. Jest to miejsce, w którym na pewno można poczuć się dobrze. Mówię nie tylko o okolicy, ale o atmosferze, która się tutaj wytwarza.?php>

To nietypowe miejsce powstało dzięki zaangażowaniu własnych środków - Moniki i Piotra. Jednak, jak mówi Piotr, prawdziwym zastrzykiem finansowym były środki z funduszów szwajcarskich.?php>

-Wtedy mogliśmy przeprowadzić duży remont w tej stodole, w której było klepisko i resztki słomy oraz siana - mówi Piotr. Zapole zawaliło się. Niemniej jednak próbujemy wykorzystać stare elementy, aby nadać wyjątkowego charakteru temu miejscu.?php>

Drzwi do lasu?php>

Na zewnątrz jest jeszcze wiele pracy do zrobienia, budynki wymagają dalszego remontu. Ale miejsce jest urokliwe, ciche i spokojnie. Na podwórku stoją stare maszyny rolnicze. Teraz przykryte są przez śnieg. W oddali widać drzwi do lasu. Prowadzą do zadrzewionego wąwozu.?php>

-Mieliśmy warsztaty dla dzieci z edukacji narodowej z programu pt. Bardzo młoda kultura - mówi Piotr. Zajęcia polegały na tym, że dzieci miały wymyśleć i stworzyć swoją przestrzeń do zabaw i wypoczynku. Chcieliśmy, aby stworzyły własny plac zabaw. Okazało się, że podążyły w innym kierunku. Wszelkie zajęcia kończyły się tym, że dzieci chciały iść do lasu i budować szałasy oraz nosić drewno na ognisko. Mówi się dzisiaj, że najmłodsi są nastawieniu na komputery, telewizję i bajki. To nieprawda. Dzieci chcą tego, czego my chcieliśmy w latach dzieciństwa. Trzeba im tylko stworzyć taką możliwość.?php>

Wąwóz, rzeczywiście, ma bajkowy klimat. Dlatego w planach Piotr ma ustawić na jego skraju ogromną szafę, przez którą będzie się przechodzić jak do Narnii. Dom Spokojnej Książki to miejsce, gdzie kultura odbywa się przy okazji. Gdzie filmy ogląda się przy kawie i herbacie. W zimie przy ogniu z kominka. I gdzie o książkach rozmawia się, zajadając się chlebem ze smalcem.?php>

PS. Czytelników zachęcamy do odwiedzenia tego miejsca oraz przekazania, bądź wysłania książek na adres: Rżuchów 90, 27- 580 Sadowie. Przed przyjazdem właściciele proszą o kontakt telefoniczny: 698 857 300.

(Joanna Boleń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

0 0

ciekawa inicjatywa

20:11, 03.03.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu

Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?

Nauczka

17:58, 2025-07-01

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

Przecież CELSA HO jest cały czas wystawiona na sprzedaż, dziwne jest to że artykuł ukazał się jak akurat prowadzone są rozmowy o podwyżkach

Hutas

16:58, 2025-07-01

Grzegorz Wrzesień prezesem Polskiego Związku Kickboxing

Znam Grzeska i jest to super facet. Gratulacje ♥️

Mmm

15:54, 2025-07-01

Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu

Czy ktoś panuje nad tą ostrowicką kliką?🤣🤣🤣

Krzysztof

14:59, 2025-07-01

0%