Zastępca Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej ?Krzemionki? Mirosław Kaczmarczyk odniósł niebywały sukces. ?php>
Obronił nie tylko swą niewinność, ale także dobre imię Spółdzielni. Wysunięte przeciwko niemu zarzuty okazały się bowiem całkowicie chybione. Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim właśnie umorzyła śledztwo, dotyczące rzekomych nieprawidłowości w Spółdzielni Mieszkaniowej ?Krzemionki?. Postanowienie jest nieprawomocne i póki co niczego nie wolno przesądzać.?php>
Wrzący kocioł??php>
Walka o władzę zdaje się toczyć nieprzerwanie, choć nikt tego oficjalnie nie chce przyznać. Dowodem na to są rozmaite potyczki zwolenników i przeciwników Zastępcy Prezesa, rozgrywające się na kilku frontach, a mianowicie podczas zebrań wewnątrzspółdzielczych, przed sądami i organami ścigania oraz w mediach. W tej konkretnej sprawie, skierowanej do ostrowieckiej Prokuratury, grupa niezadowolonych spółdzielców zarzuciła Władzom popełnienie w latach 2015 -2018 szeregu czynów, mogących być przestępstwami. Konkretnie chodziło tu m.in. o nieumyślne wyrządzenie znacznej szkody majątkowej, stosowanie gróźb bezprawnych w celu wymuszenia wierzytelności wynikających z nieuiszczenia przez pokrzywdzonych opłat czynszowych oraz przywłaszczenie przez osobę z Zarządu wynagrodzenia za pracę. Śledztwo było prowadzone przez Policję pod nadzorem Prokuratury. Śledczy dokładnie przebadali wszystkie aspekty sprawy, która trafiła do nich po zawiadomieniu, złożonym przez kilkanaście osób, w taki lub inny sposób powiązanych ze spółdzielnią.?php>
Ostatecznie prokurator uznał, że zarzucanych Władzom spółdzielni przestępstw nie popełniono.?php>
Szkoda, której nie było?php>
Po pierwsze - skarżący zarzucili Władzom spółdzielni, że wynajęły Kancelarię Prawną za kwotę ponad 303 tys. zł. Mogło to być działanie, wyrządzające spółdzielni szkodę, ale nie było. Prokurator ? po rozpoznaniu sprawy - uznał, że ta decyzja per saldo opłacała się spółdzielni.?php>
Jakie było podłoże decyzji podjętej przez Władze spółdzielni? Otóż Władze spółdzielni stanęły wobec dylematu: czy tolerować ?niewypłacalnych? dłużników i godzić się na powiększanie strat z tego tytułu, czy też zaryzykować wybór Kancelarii Prawnej, oferującej usługi windykacyjne, a tym samym gwarantującej odzyskanie przynajmniej połowy zadłużenia, jak też wynegocjowanie z tzw. dłużnikami możliwości dobrowolnego opuszczenia lokali, które z kolei można by sprzedać na wolnym rynku? Władze spółdzielni zdecydowały, że z dwojga złego wynajmą Kancelarię. Co prawda wynajęcie Kancelarii było kosztowne (nieco ponad 303 tys. zł), ale zaowocowało redukcją poziomu zadłużenia o kwotę ponad 837 tys. zł. Wkład finansowy był dłuży, ale zrealizowany efekt znacznie wyższy.?php>
Krzywdzący zarzut?php>
Inny zarzut, postawiony członkom Zarządu, polegał na tym, że w 2015 r. nie podejmowali działań, mających na celu wyegzekwowanie od Gminy Ostrowiec Świętokrzyski odszkodowań z tytułu niedostarczenia przez Gminę lokali socjalnych. W tym przypadku chodziło o lokale dla osób uprawnionych, eksmitowanych z mieszkań znajdujących się w zasobach spółdzielni. Po rozpatrzeniu tego wątku sprawy, prokurator stwierdził, że był to zarzut nieprawdziwy, a nawet krzywdzący dla Zarządu spółdzielni. Ugodowe załatwienie sprawy bowiem, nie tylko poprawiło relacje spółdzielni z Gminą Ostrowiec, ale również pozwoliło osobom eksmitowanym z lokali mieszkalnych uniknąć kosztów sądowych oraz gwarantowało spółdzielni niezwłoczne uzyskanie środków pieniężnych z odszkodowania.?php>
Czy były groźby??php>
Także kolejny zarzut, jakoby wobec dłużników spółdzielni stosowano groźby bezprawne lub przemoc, a także inne uporczywe działania mające utrudnić im korzystanie z lokali, został przez prokuratora odrzucony jako niesłuszny. Prokurator i tym razem uznał, że do przestępstwa nie doszło. Podejmowane działania miały jedynie skłonić dłużników do uregulowania przez nich, choćby w części, zadłużenia wobec spółdzielni. W każdym razie działania te nie miały na celu zastraszania dłużników.?php>
Nienależne wynagrodzenie?php>
Skarżący zarzucili Zastępcy Prezesa, że w okresie od 21 września 2016 do 10 czerwca 2018 r. pobierał nienależne wynagrodzenie. Miało to rzekomo miejsce po jego rezygnacji z pełnionej funkcji. Zapewne skarżący rozumowali w ten sposób, że skoro Zastępca Prezesa zrezygnował z pełnionej funkcji, to nie powinien pobierać ze spółdzielni pensji.?php>
Z takim rozumowaniem nie zgodził się prokurator. Według niego, skarżący zapomnieli tu o tym, że osoba ta nigdy, a zatem nawet po rezygnacji z funkcji Zastępcy Prezesa, nie przestała być pracownikiem spółdzielni. Łączący tę osobę ze spółdzielnią stosunek pracy został zawarty na czas nieokreślony, a ta osoba nadal realizowała swoje obowiązki pracownicze, za które należy się wynagrodzenie.?php>
Prokurator podkreślił, że według prawa spółdzielczego odwołanie członka zarządu nie narusza uprawnień ze stosunku pracy, a według Sądu Najwyższego ? odwołanie członka zarządu prowadzi jedynie do rozwiązania stosunku organizacyjnego, jaki łączył go ze spółdzielnią. Natomiast w sferze stosunku pracy nie wywołuje ono skutków prawnych.?php>
W tym miejscu należy dodać, że członek Zarządu może zrezygnować z pełnionej funkcji, ale gdy czynności członka Zarządu są odpłatne, wymaga to wypowiedzenia. Jest ono dopuszczalne tylko z ważnego powodu i wywiera skutki prawne, gdy doszło do Rady Nadzorczej w taki sposób, że mogła ona zapoznać się z jego treścią. W tym też momencie członkostwo ustaje.?php>
Prokurator zauważył, że w judykaturze przyjmuje się, iż oświadczenie członka zarządu spółdzielni o rezygnacji z pełnionej funkcji w Zarządzie należy traktować także jako wypowiedzenie umowy o pracę, chyba, że co innego wynika z całokształtu okoliczności. Otóż w tym konkretnym przypadku z treści oświadczenia Zastępcy Prezesa nic takiego nie wynikało. Przeciwnie ? oddając się do dyspozycji Rady Nadzorczej i nadal stawiając się w pracy, Zastępca Prezesa dał wyraz temu, że nie rezygnuje on z zatrudnienia w spółdzielni. Tym samym, po rezygnacji zachował on prawo do wynagrodzenia za faktycznie świadczoną przez niego pracę.?php>
Prokurator uznał też, że zamiar rezygnacji z funkcji Zastępcy Prezesa był spowodowany nie tyle zamiarem odejścia z Zarządu spółdzielni, a tylko i wyłącznie zamysłem uzyskania swoistego ?votum zaufania? od Rady Nadzorczej, a przynajmniej tych jej członków, którzy popierali tę osobę na zajmowanym stanowisku.?php>
I rzeczywiście, Zastępca Prezesa takie ?votum zaufania? uzyskał.?php>
Wnioski końcowe?php>
Zdaniem prokuratora, nie doszło do powstania w spółdzielni sytuacji zapaści finansowej ani nawet do narażenia spółdzielni na znaczne straty materialne. Samo przeświadczenie osób wnoszących skargę do organów ścigania o tym, że Zastępca Prezesa działał na szkodę spółdzielni, bez jakichkolwiek obiektywnych dowodów to potwierdzających, nie jest wystarczającym uzasadnieniem takich podejrzeń. Warto także dodać - co przytoczył w uzasadnieniu postanowienia prokurator ? że także prowadzone postępowanie lustracyjne nie doprowadziło do wykrycia w spółdzielni jakichkolwiek nieprawidłowości o charakterze przestępczym, których mieliby się dopuścić przedstawiciele zarządu spółdzielni. Swoje wywody prokurator zakończył stwierdzeniem, że zebrany w śledztwie materiał dowodowy jest wystarczający do wydania trafnej, merytorycznej decyzji końcowej, sprowadzającej się do umorzenia postępowania przygotowawczego, w odniesieniu do wszystkich spraw będących przedmiotem rozpoznania w tym śledztwie.?php>
Postanowienie o umorzeniu śledztwa (z powodu nie popełnienia przestępstwa) nie jest jeszcze prawomocne. Stronom przysługuje zażalenie do sądu właściwego do rozpoznania sprawy. Zażalenie wnosi się za pośrednictwem prokuratora, który je wydał w terminie 7 dni od daty doręczenia odpisu postanowienia.
0 0
"co cię nie zabije to cię wzmocni" to piękne przysłowie pasuje do opisu tego sporu personalnego w SM Krzemionki
A co przynosi ten głośny spór,najlepiej wiedzą członkowie Spółdzielni i lokatorzy.Z pewnością dopływ "świeżej krwi" do władz spowodował wiele wymiernych korzyści dla wszystkich mieszkańców SM K. Szkoda tylko,że polskim zwyczajem musimy się wiecznie dzielić na my i oni,kłócić i prać własne brudy na zewnątrz.Czyżby przykład przyszedł "z góry"... Takiej wielkości społeczność jak członkowie spółdzielni mieszkaniowej niepotrzebnie naśladuje najgorsze cechy całego społeczeństwa w sporze władz,czysto politycznym sporze który mamy od kilku lat i którego końca nie widać. 09:13, 07.07.2018
0 0
I niech tak zostanie. Prokuratura prowadziła przez kilka lat postępowania i co? Ano MY wiemy lepiej.
Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. 12:37, 08.07.2018
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz