Zamknij

Katastrofa w ulicy Polnej. Druga przymiarka do wyroku

08:45, 30.08.2018 Wiesław Rogala Aktualizacja: 08:46, 30.08.2018
Skomentuj

-Moim zdaniem nie można mieć żadnych zastrzeżeń do pracy ostrowieckich wodociągów ?powiedział biegły.

W okresie katastrofy nie było żadnych oznak, by sieć wodociągowa pracowała w sposób niewłaściwy. W dniu 20 sierpnia 2018 r. sędzia Dariusz Barczak przesłuchał biegłego Zbigniewa Stanisławskiego. Przesłuchanie odbyło się w drodze wideokonferencji. Ekspert od instalacji sanitarnych odpowiadał na pytania, przebywając w siedzibie Sądu Rejonowego Nowa Huta.

Zdaniem oskarżycieli

Przypominam, że zdaniem dziesięciu mieszkańców miasta, poszkodowanych w katastrofie z dnia 19 grudnia 2012 r., którzy skierowali do sądu prywatny akt oskarżenia, winę za katastrofę ponoszą Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Wszyscy utracili garaże zlokalizowane u stóp skarpy lub zgromadzony w nich dobytek. Przed sądem zażądali ukarania winnych i wypłaty odszkodowań.

W imieniu poszkodowanych prywatny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim skierowała Neyder&Gronek Adwokacka Spółka Partnerska w Poznaniu. Zarzuty, postawione czwórce oskarżonych, miały polegać na niedopełnieniu obowiązków służbowych, przez co nieumyślnie mieli spowodować zdarzenie zagrażające życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać obsunięcia się uwodnionych mas gruntu wraz z elementami jezdni i chodnika na położone poniżej drogi garaże. Wobec braku ugodowego załatwienia sprawy, pokrzywdzeni żądali od oskarżonych solidarnie ponad 300 tys. zł odszkodowania za zniszczone: garaże, samochody oraz inne mienie ruchome.

Wideokonferencja ? przesłuchanie na odległość

W trakcie wideokonferencji biegły powiedział, że nie ma wiedzy, w jakich terminach ostrowieckie wodociągi dokonywały kontroli stanu swojej sieci. W Polsce nie ma bowiem przepisów, które by regulowały po pierwsze ? jakie, a po drugie - w jakim terminie firmy wodociągowe powinny dokonywać kontroli swojej sieci. Każda firma ustala sposób kontroli we własnym zakresie.

-Generalna kontrola ma miejsce na pompowni II stopnia, gdzie rejestruje się nagłe spadki lub wzrosty ciśnienia wody ? powiedział biegły. Rejestrator na pompowni II stopnia nie wykazał nagłego spadku ciśnienia wody w okresie przed katastrofą. Dodał, że w okresie 10 lat przed katastrofą nie usuwano w rejonie obsunięcia ziemi żadnych awarii ani nie dokonywano napraw sieci wodociągowej.

-Nagły spadek ciśnienia rejestratory pokazały dopiero w dniu katastrofy o godz. 0.58.50 s ?podkreślił krakowski ekspert. Biegły odrzucił też pogląd, jakoby sieć wodociągowa była nieszczelna, a z rurociągu stale kapała woda. Ubytki wody w sieci, jeśli następują, to mają miejsce na zasuwach, a te były już poza miejscem katastrofy ? u zbiegu ul. Polnej oraz Rosłońskiego. Urządzenia pomiarowe rejestrują ubytki wody w sieci ? wykazują ubytek już 10 litrów.

Zbigniew Stanisławski odrzucił pogląd, że to awaria sieci wodociągowej spowodowała obsunięcie ziemi w ul. Polnej. Co prawda jeden z biegłych taką opinię w tej sprawie wydał, ale nie poparł jej żadnymi dowodami.

-Moim zdaniem to obsunięcie się gruntu pod wodociągami spowodowało rozszczelnienie sieci i nagły wypływ wody ?powiedział biegły. Wskutek obsunięcia się ziemi, nastąpiło wypięcie nitki wodociągu z kielicha i wyciek wody. Poza tym trzeba pamiętać, że w tej ulicy była też sieć ciepłownicza, a nie tylko wodociągowa.

Nie zgadzamy się

Opinia biegłego ? zdecydowanie niekorzystna? nie przypadła do gustu oskarżycielom. Ci nadal są przekonani, że to wycieki m.in. wody z wodociągu spowodowały katastrofę, w której stracili garaże i zgromadzone w nich mienie.

-Uszkodzenie wodociągu o średnicy 100 mm lub kanalizacji sanitarnej to dwie prawdopodobne przyczyny katastrofy, jaka miała miejsce w ul. Polnej ? powiedział w dniu 6 października 2015 r. przed Sądem Rejonowym w Ostrowcu Świętokrzyskim, biegły Józef Grzywna. Mogły nawet wystąpić obie te przyczyny naraz: nieszczelność wodociągu oraz kanalizacji.

W takcie wideokonferencji ? jak widać zdobycze techniki na dobre zagościły już w polskim sądownictwie - uczestnicy rozprawy, w tym oskarżyciele oraz ich pełnomocnik, zadali wiele pytań biegłemu, ale ten pozostał przy swej opinii. Powiedział, że nie stwierdzono w przeszłości, aby ze skarpy - przed jej obsunięciem - wypływała woda. Sama zaś skarpa była w złym stanie technicznym, a mimo to nikt nie prowadził tam prac naprawczych.

Mowy końcowe bis

Na wrzesień zaplanowano mowy końcowe w tym procesie. Muszę dodać, że będzie to już drugie podejście, gdyż po raz pierwszy mowy końcowe zostały wygłoszone w dniu 27 października 2016 r.

To niespełna dwa lata temu pełnomocnik oskarżycieli nie zażądał dla oskarżonych żadnej kary. Powiedział tylko, że jego zdaniem, nie wszystkie dowody, niezbędne do rozstrzygnięcia tej sprawy, zostały już wyczerpane. Rzeczą sądu jest więc zbadanie wszystkich okoliczności sprawy, co nie zostało w tym przypadku uczynione. Wniósł o to, aby sąd otworzył na nowo i kontynuował postępowanie w tej sprawie. Mec. Olgierd Miedzybłocki, obrońca głównego oskarżonego, powiedział wówczas, że cała ta sprawa jest trudna, bo samo zdarzenie było nagłe, nieprzewidywalne, a złożyło się na nie wiele przyczyn, często przez nikogo nie zawinionych.

-Nie sposób winy za tę katastrofę przypisać określonym osobom, w tym mojemu klientowi - powiedział. Nie ma przepisów, które by nakazywały takim osobom, jak mój klient, realizowania konkretnych obowiązków, takich np. jak wymiana rur wodociągowych po 50 czy 60 latach ich eksploatacji.

W toku toczącego się procesu nikt nie udowodnił, że mój klient ponosi odpowiedzialność za katastrofę. On należycie dbał o stan techniczny urządzeń. Wniósł więc o uniewinnienie. Drugi z obrońców, Jerzy Siwonia, występujący w imieniu trzech innych oskarżonych, także odrzucił oskarżenie.

-Doszło tu do szeregu zaniedbań, ale ze strony innych osób, których oskarżyciele pominęli w akcie oskarżenia ?powiedział adwokat. Z całą pewnością nie stwierdzono zaniedbań ze strony służb technicznych wodociągów. On również wniósł o uniewinnienie dla swych klientów.

(Wiesław Rogala)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Jak to jest naprawdeJak to jest naprawde

0 0

Zagrozenia dla skarpy przewidywano juz w latach siedemdziesiatych. W zwiazku z tym wprowadzono zakaz poruszania sie tam pojazdow ciezarowych i systematycznie monitorowano stan skarpy i stan znajdujacych sie tam instalacji. Koniecznosc monitorowania sieci i stanu skarpy byl jasny znany i nie byl niespodzianka jak to twierdza Wodociagi. W tamtym czasie rowniez wzmacniano poodsypke pod rurami i stale kontrolowano stan skarpy. Kilkakrotnie stwierdzano wyciek i obnizanie sie rur i to naprawiano na czas. Dalo sie? Potem przez cale lata zostawiono to miejsce w samoopas. W ostatniej dekadzie Wodociagi budowaly pijar na budowaniu nowego, nie remontujac niczego starego i osuwisko jest efektem takiej polityki Wodociagow. To prawda ze wine ponosi za to wiele czynnikow i instytucji miejskich, tutaj adwokat ma racje. Ale najwieksza wine ponosza Wodociagi, bo to one zlekcewazyly monitorowanie sieci w tym miejscu. wystarczylo co jakis czas robic malenki odwiert w celu wpuszczenie sondy, w celu sprawdzenia wilgotnosci gruntu w okolicach rur i nic by sie nie stalo. Prosta tania i szybka metoda nieinwazyjna i problemu by nie bylo. Mowienie ze my nie wiemy bo pod ziemia nie widac, a woda sie nie wylewala ze skarpy jest kpina. Proba wcisniecia ludziom kitu ze woda tam zbierala sie cale lata i szukanie winnych w latach trzydziesych jest objawem paniki i poczucia winy do ktorej nie wolno sie przyznac. Wina jest ewidentna. Wycieki, zwlaszcza male wycieki, nie musza powodowac wyaznych spadkow cisnienia w sieci. Male wycieki sa najbardziej niiebezpieczne w takich miejscach, bo powoduja rozmiekczenie podloza pod rurami na duzym obszaze doprowadzajac do ich gwaltownego zlamania. Dlatego bardzo wazne jest aby to stale monitorowac. Wodociagi sa w stanie okreslic na ktorym odcinku maja ubytki wody, jednak to ignorowaly, to dlatego sprawa trafila do Sadu. Blazenada jaka obserwujemy ze strony obroncow Wodociagow, wszystkich obroncow, od poprzednich Wladz Miasta, Prokuratora i roznych innych znawcow tematu po drodze, adwokata rozumie, ma bronic i jak sie nie ma nic w atu to trzeba improwizowac, moze nie beda dociekac. To dobry adwokat i umie odwrocic uwage od zeczy waznych. Ale biegli to juz kompromitacja. Obecne Wladze tez nic z tym nie robia bo czekaja az ich wyrecza poszkodowani w dochodzeniu odpowiedzialnosci i moze to ma sens zeby nie dublowac oskarzenia. Ale gra na swiadomosci spolecznej i urzywanie do tego instrumentow Miejskich na przestrzeni tego czasu jest karygodne. Wszystkie linie obrony Wodociagow padly z kretesm. Nie potwierdzilo sie absolutnie nic czym probowali sie bronic. Teraz panicznie probuja zwalic wine na kogos innego. To swiadczy nie tylko o braku honou, ale rowniez o braku odpowiedzialnosci spolecznej. 15:07, 02.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Czy w tym miescie zaCzy w tym miescie za

0 0

Sad powinien zwrocic uwage na dziwny powtarzalny fakt, i chyba powinien zadac sobie pytanie jaki mechanizm powoduje ze juz kolejny biegly zamiast skupic sie na przeprowadzeniu rzetelnego badania skupial sie na obronie Wodociagow. Nawet nic nie probuja wykazac, twierdza jedynie co im sie zdaje. Zaden biegly procz jednego bieglego nie zauwazyl w tej skarpie wody. Nawet nie probowali znalezc zrodla tej wody, nie mowiac juz o przyczynach zgromadzenia sie jej w takiej ilosci.To, to juz jest szok. Jednemu bieglemu wyrwalo sie powiedziec jak jest i zostal chlopina zaatakowany z tylu stron ze niewiem czy jeszcze ma prace. Moze nie bylo by bledem przeprowadzic badanie przy wspoludziale zainteresowanych stron, moze wtedy latwiej by bylo odnalezc przyczyne i zrodlo tego osuwiska. Bo juz sie zęby zaciskaja gdy po raz kolejny slucha sie jak biegly przekonuje co mu sie zdaje. Nie jest latwo przeprowadzic badanie na juz przez tyle lat ukladanych klockach w sposob zupelnie swobodny w tym temacie, tam juz zapewne nic nie jest tak jak bylo, lub byc powinno. Prokurator nie zabezpieczyl zupelnie nic, a najwazniejsza zecz mu ukradli, ale wrecz rowniez on mowil co mu sie zdzaje zamiast zajac sie swoja praca. Oracje obroncze mozna znalezc w intenecie. Ale mam nadzieje ze logicznego myslenia, a najlepiej analogicznego nikt odebrac nam nie moze. Historie dinozaurow na podstawie kilku kosci ustalono, a tu nikt nie potrafi znalezc zrodla wody, choc rury ma pod nosem. No raczej swiadomosc ze tam byly rury, bo same rury wyparowaly. Po naprawieniu rur z nikąd inąd nie ma nawet kropelki. i Tego juz zaden biegly zauwazyc nie moze (po za jednym bieglym). Widzicie tez dokladnie porafie wyliczyc. No i jak daleko trzeba bylo je wywiezc, zeby nie dalo sie ich znalezc. Tego nie mogli zrobic zlomiarze.To jest jak gra w pomidora, biegli moga powiedziec wszystko tylko nie to z kad woda. Zwracajcie panstwo na takie zeczy uwage w nadchodzacych wyborach. Nie pozwolmy zeby bawiono sie z nami w glupiego Jasia. Odpowiedzmy sobie na pytanie kto tu jest podmiotem, Wladze czy Spoleczenstwo. I czyj interes jest wazniejszy. 14:04, 04.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

oo

0 0

a wiesz co to komtradyktoryjnosc? to zloz wnioski dowodowe ktore udowodnia twoje internetowe wypociny. Bo jak na razie to zianie jadem i tyle. 15:56, 04.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bic glowa w mur czy Bic glowa w mur czy

0 0

Dowody widac golym okiem i sa wszystkim znane. Problemem jest przebicie sie przez beton. A z tym wnioskiem to niezly pomysl. Dzieki za rade. 18:31, 04.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Prawo do klamstw.Prawo do klamstw.

0 0

Swoja sciezka , wiesz dlaczego All Capone poszedl siedziec nie za to co zrobil, tylko za to czego nie zrobil? 00:01, 05.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Oskarzenie publiczneOskarzenie publiczne

0 0

Skoro mnie namawiasz przedstawie dowod niepodwazalny. Zrobie to pod publicznym pregierzem. W koncu to dotyczy calego Miasta. Oto Dowod i moj zarzut: Ze skarpy w wielkiej ilosci wyplynela woda, ktora zmyła fragment skarpy i zniszczyla garaze. Zdjecia wyraznie pokazuja z kad wyplyneła - z rur wodociagowych. Jesli Wodociagi uwazaja inaczej niech pokaza rury i udowwodnia ze ich rury nie pekły, a woda pochodzi z kad inąd. Cale miasto widzialo je pekniete i widać je rowniez na zdjeciach. Całe miasto widzialo wielka wode, chyba nie musze jej przynosic w kubeczku. Całe miasto widzialo zdjecia osuwiska, chyba nie musze pokazywac palcem z kąd, od ktorego miejsca, zaczela sie osuwac skarpa. Wszystkie badania wykazały ze skarpa zostala uwodniona dlatego sie osunela w postaci blota. Jesli wodociagi uwarzaja inaczej niech pokaza w okolicach swoich rur jakies inne zrudelko. bo tam ma poczatek osuwisko. Wszystkie ich proby udowodnienia ze bylo inaczej spełzły na niczym. A moj dowod jest niepodwarzalny. Spojnosci gruntu nie podwazył nikt, ani zadne badania z odwiertami włacznie. Na tej skarpie stoja bloki i szkoła od wielu lat, w ktorych nie ma nawet najdrobniejszych pekniec. To swiadczy o stabilnosci gruntu w okoł skarpy. Nie jest rola poszkodowanych kontrolowac pracy Wodociagow. Dlatego nie widze potrzeby wyliczac ich nieprawidlowosci, niech to robia ci ktorzy im za prace placa. Ja twierdze ze ich woda znisczyla skarpe i garaze. Ich wina jest ewientna. A przyczyn zaniedban niech sobie szukaja sami. Dodam tylko ze rury nie pekaja bez przyczyny. Budujac tutaj instalacje maja obowiazek o nia dbac i zapobiegac przyczynom ich uszkodzenia. Na podstawie przedstawionych dowodow twierdze ze Wodociagi sa winne zniszczenia garazy. / No jak podobalo sie? / Prosze mi podwazyc chociaz jedno slowo. -- A wniosek powinien napisac Prokurator. 03:38, 05.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Oskarzenie publiczneOskarzenie publiczne

0 0

Skoro mnie namawiasz przedstawie dowod niepodwazalny. Zrobie to pod publicznym pregierzem. W koncu to dotyczy calego Miasta. Oto Dowod i moj zarzut: Ze skarpy w wielkiej ilosci wyplynela woda, ktora zmyła fragment skarpy i zniszczyla garaze. Zdjecia wyraznie pokazuja z kad wyplyneła - z rur wodociagowych. Jesli Wodociagi uwazaja inaczej niech pokarza rury i udowodnia ze ich rury nie pekły, a woda pochodzi z kad inąd. Cale miasto widzialo je pekniete i widać je rowniez na zdjeciach. Całe miasto widzialo wielka wode, chyba nie musze jej przynosic w kubeczku. Całe miasto widzialo zdjecia osuwiska, chyba nie musze pokazywac palcem z kąd, od ktorego miejsca, zaczela sie osuwac skarpa. Wszystkie badania wykazały ze skarpa zostala uwodniona dlatego sie osunela w postaci blota. Jesli wodociagi uwarzaja inaczej niech pokaza w okolicach swoich rur jakies inne zrodelko. bo tam mialo poczatek osuwisko. Wszystkie ich proby udowodnienia ze bylo inaczej spełzły na niczym. A moj dowod jest niepodwarzalny. Spojnosci gruntu nie podwazył nikt, ani zadne badania z odwiertami włacznie. Na tej skarpie stoja bloki i szkoła od wielu lat, w ktorych nie ma nawet najdrobniejszych pekniec. To swiadczy o stabilnosci gruntu w okoł skarpy. Nie jest rola poszkodowanych kontrolowac pracy Wodociagow. Dlatego nie widze potrzeby wyliczac ich nieprawidlowosci, niech to robia ci ktorzy im za prace placa. Ja twierdze ze ich woda znisczyla skarpe i garaze. Ich wina jest ewidentna. A przyczyn zaniedban niech sobie szukaja sami. Dodam tylko ze rury nie pekaja bez przyczyny. Budujac tutaj instalacje maja obowiazek o nie dbac i zapobiegac przyczynom ich uszkodzenia. Na podstawie przedstawionych dowodow twierdze ze Wodociagi sa winne zniszczenia garazy. / No jak podobalo sie? / Prosze mi podwazyc chociaz jedno slowo. - A wniosek powinien napisac Prokurator. 04:24, 05.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%