W Bielsku -Białej KSZO zagrał w siedmioosobowym składzie. Niespodzianki nie było…
Liga Siatkówki Kobiet. *BKS Bielsko- Biała – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:15; 25:20; 25:19).
BKS: Nowicka 3, Konieczna 5, Różański 12, Świrad 6, Mucha 11, Herelova 14, Maj-Ewardt (libero) oraz Kozyra, Kubacka (libero), Krajewska 1, Jagodzińska 4, Wellna 3. Trener: Bartłomiej Piekarczyk.
KSZO: Geyko 4, Wojtowicz 3, Trach 8, Łyszkiewicz 12, Oktaba 4, Kucińska 4, Pawliukowskaya (libero). Trener: Frantisek Bockay.
MVP: Nina Herelova.
Sędziowali: Bartosz Słowik – Marek Słowik.
Widzów: 1000.
KSZO pojechał na mecz do Bielska -Białej w siedmioosobowym składzie i choćby z tego względu nie mogliśmy liczyć na jakąś miłą niespodziankę. Do drużyny, po siedmiu miesiącach przerwy, dołączyła Olga Pawliukowskaya. Dzięki temu na pozycji przyjmującej mogła zagrać Zuzanna Kucińska, która za swój występ zebrała dobre oceny. Z trybun było słychać: „…Dzięki za walkę, Ostrowiec dzięki za walkę!…?
I set rozpoczął się mimo to od prowadzenia ostrowczanek 3:1, ale bielszczanki szybko opanowały sytuację i nasza drużyna przegrywała 4:8. Przy stanie 6:11 trener KSZO skorzystał z pierwszego czasu na żądanie. Nie na wiele to się zdało, bo przy zagrywce Różański rosła przewaga gospodyń. Od stanu 9:16 stało się jasne, że nasza drużyna będzie miała spore problemy z dogonieniem wyniku, tym bardziej że nasz szkoleniowiec nie mógł sobie pozwolić na żadne zmiany zadaniowe. Przy przewadze BKS 21:12 Frantisek Bockay poprosił o kolejny czas, ale rozpoczęło się i tak w tej partii wsteczne odliczanie. Ostatecznie naszej drużynie udało się w trwającej 19 minut inaugurującej mecz partii ugrać 15 oczek. W naszym zespole najwięcej, bo 4 pkt., zdobyła Koleta Łyszkiewicz, ale niewiele mniej, bo 3 Zuzia Kucińska, nominalna libero, który w tym spotkaniu wystąpiła na pozycji przyjmującej.
II set rozpoczął się od błędów obu zespołów, ale po zagrywce Herelovej przegrywaliśmy już 3:7. Z kolei przy zagrywce z jednym asem Kucińskiej KSZO w jednym ustawieniu doprowadził do remisu 7:7. Było 8:8 i 10:11, 11:12 i mieliśmy nadzieję, że może w tym secie ostrowczanki pokuszą się o jakąś niespodziankę. Przy stanie 11:14 trener Bockay zareagował przerwą na żądanie. Jak się okazało, przy zagrywce Koniecznej była to najważniejsza faza seta, bo bielszczanki wypracowały sobie cztero i pięciopunktową przewagę i jedynym ich zmartwieniem stało się utrzymanie tego dystansu. Z drugiego czasu nasz szkoleniowiec skorzystał przy stanie 14:20, ale nic już nie było w stanie odmienić losów seta, choć nasz zespół nie składał broni i przy stanie 19:22 zmusił trenera Piekarczyka do przerwy na żądanie. II set był więc bardziej zacięty. Trwał 21 minut, a najwięcej punktów dla KSZO, po 3, zdobyły skutecznie atakujące ze skrzydła Trach i z środka Oktaba…
W III secie ostrowczanki walczyły więc o utrzymanie się w meczu. Zaczęły obiecująco od prowadzenia 4:2. Co prawda bielszczanki wyrównały na 4:4, ale to KSZO znów prowadził 7:5 i 8:6. Niestety, w jednym ustawieniu nasza drużyna straciła trzy punkty z rzędu i przegrywała 8:11. Nie pomógł czas zażądany przez naszego szkoleniowca, bo Jagodzińska nękała nas dobrą zagrywką i zrobiło się nawet 8:13, a przy stanie 9:14 znów KSZO ratował sytuację przerwą na żądanie. Tak, jak w dwóch wcześniejszych setach o wyniku decydowała środkowa faza seta… Wypracowanej cztero i pięciopunktowej przewagi bielszczanki nijak nie myślały trwonić. KSZO zdarzały się pojedyncze, udane akcje, ale nie miał takiej serii punktowej, jak BKS i ostatecznie ostrowczanki po raz dziesiąty w tym sezonie zeszły z parkietu pokonane. Dla statystyki III set trwał najdłużej, bo 23 minuty…
Brawo dla dziewczyn, że mimo tego, że grały w okrojonym składzie pokazały walkę.
A tak właściwie to co z Rdzanek?
Wielki szacunek dla Dziewczyn, które zagrały ten mecz. Trzeba mieć nadzieję, że klub unormuje się organizacyjnie. Marketing, zarządzanie, relacje z kibicami to jest bardzo ważne. Byłoby wspaniale uratować LSK dla Ostrowca i i kibiców siatkówki.
Zgodzę się z przedmowczynią marketingowo, medialnie i w relacji z kibicami to jestesmy jak kraj 3 świata. Bez tych skladowych nie da sie prowadzic zadnego klubu nie mowiąc juz o klubie na najwyzszym poziomie rozgrywek.
czy to ma dalej sens granie w 7 osobowym składzie brak zmienniczek.Czy Dorsman też odeszła bo w składzie jej nie było.
,,Svietlana po meczach kadry załatwiała sprawy formalne i od tego tygodnia powinna już trenować z zespołem.”
Tak przynajmniej jest na pisane na Facebooku
Jak długo My kibice będziemy sie domyślać co sie dzieje w zespole!!!!!!
Ja tam kupuję gazetę ostrowiecką dzis tez jest duzy artykuł o siatkarkach a w ogole to wydanie gazetowe od internetowego zaczelo roznic się
a czemu Rdzanek nie uczestniczy ?
w ogole przeciez trzeba i nalezy najlepsze dziewczyny z SMS wdrażać do 1 zespolu
a nie kontraktowac na sile
posplacac te dlugi wreszcie Nikt nawet nie powie ile tego jest