Piłkarze KSZO zagrają w finale Okręgowego Pucharu Polski!

Okręgowy Puchar Polski. Półfinał. *KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Czarni Połaniec 2:0 (1:0).

?php>

1:0 - Michał Grunt, 26 min.
?php>

2:0 - Kamil Bełczowski, 87 min.

KSZO: Pietrasik ? D. Cheba, Miłek, Mężyk, Ziółkowski (79.Rogoziński) ? Bełczowski, Puton (85.Sarwicki), Burzyński, Kapsa (77.Łokieć) ? Grunt (66.Madej), Chrzanowski (90.Brociek). Trener: Marcin Wróbel.

Czarni: Gnatek ? Misztal, Załucki, Witek, Wątróbski (68.Bawor) ? Michalik (46.Dereń), Krępa, Karólak (81.Żyła), Janiec ? Tetlak, Buczek (84.Zięba). Trener: Krzystzof Łętocha. 

Żółte kartki: Wątróbski, Bawor, Zięba (Czarni).

?php>

-Chcemy zająć jak najwyższe miejsce w trzecioligowej tabeli i zdobyć Okręgowy Puchar Polski - mówi szkoleniowiec KSZO, Marcin Wróbel. -Nie zdobyłem go jeszcze ani jako piłkarz, ani jako trener.
?php>

Nasz trener będzie miał na to wielką szansę, bo piłkarze KSZO pewnie pokonali Czarnych i zameldowali się w finale Okręgowego Pucharu Polski, który zostanie rozegrany 12 lub 15 czerwca na Suzuki Arenie Kielce. Rywalem KSZO będzie zwycięzca meczu Spartakus Daleszyce - Granat Skarżysko -Kamienna. Mecz ten odbędzie się jutro.

?php>

Podopieczni trenera Marcina Wróbla wraz z pierwszym gwizdkiem osiągnęli sporą przewagę i na dobrą sprawę mecz mogli zamknąć w pierwszych 25 minutach. Tak się nie stało, ale dowodem na boiskową dominację był za to gol Michała Grunta. Nasz napastnik wykorzystał dośrodkowanie Jakuba Kapsy i sprytnie zagrał głową. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i ugrzęzła w siatce bramki ekipy z Połańca.
?php>

Pod koniec I połowy mecz się już wyrównał i goście śmielej konstruowali akcje.
?php>

Po zmianie stron, nie mający nic do stracenia piłkarze Czarnych byli już groźniejsi, ale tylko przy tzw. stałych fragmentach gry. KSZO nie dał się na szczęście zaskoczyć ani razu.
?php>

Pod koniec spotkania najpierw Kamil Bełczowski zmusił do najwyższego wysiłku bramkarza gości, ale przy kolejnym strzale naszego niezwykle aktywnego skrzydłowego golkiper Czarnych już skapitulował i musiał wyciągać piłkę z siatki. Pomarańczowo-czarni mieli jeszcze okazję na podwyższenie rezultatu, ale po strzale Kamila Łokcia piłka odbiła się od poprzeczki.

?php>

-Faktycznie, mogliśmy szybko strzelić bramki i grać bardziej spokojnie, ale i tak jestem zadowolony z wyniku, tym bardziej że za nami trudne, ligowe spotkania i chłopcy czują ich trudy w nogach - ocenia trener, Marcin Wróbel. -Mam nadzieję, że w kieleckim finale na trybunach nie zabraknie ostrowieckich kibiców, a my zrealizujemy swój sportowy cel.