Żegnaj, Krzysztof…

Dziś, w szpitalu odszedł od nas na zawsze świetnie znany w Ostrowcu Świętokrzyskim artysta plastyk i pedagog LO Nr I im. Stanisława Staszica oraz Ogniska Plastycznego, Krzysztof Ciok.
Urodzony w Kętrzynie Krzysztof był absolwentem Liceum Plastycznego w Jarosławiu i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom w klasie prof. Jana Tarasina obronił w 1988 roku. Prof. Marian Czapla z warszawskiej ASP proponował mu asystenturę w swojej katedrze. Jako 19-latek swoje prace wystawiał już Zakładowym Domu Kultury Huty im. Marcelego Nowotki. Był członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków i jednym z najbardziej znanych i lubianych przedstawicieli ostrowieckiego środowiska artystycznego. Współtworzył legendarną Grupę 10.
Swoje prace Krzysztof Ciok wystawiał zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo zarówno w Polsce, jak i zagranicą, m.in. w Niemczech, Francji, USA, Wielkiej Brytanii, Danii, Czechach i Bułgarii. Tych wystaw było ponad sto.
Krzysztof Ciok uchodził za artystę uprawiającego sztukę abstrakcyjną, z dominującymi kolorami i znakomitymi kompozycjami. Parał się także grafiką użytkową. W 2013 roku artysta obchodził jubileusz 35-lecia pracy twórczej. Z tej też okazji odbyła się wystawa w Muzeum Historyczno-Archeologicznym w Ostrowcu Świętokrzyskim, będąca retrospektywą jego artystycznego dorobku. Obejrzeliśmy wówczas duże formaty- te ulubione artysty, ale także małe i średnie, krajobrazy i przede wszystkim abstrakcje, w sumie około 60 prac. Wystawa miała charakter przekrojowy, od czasów studenckich artysty po współczesność.
– Jestem postrzegany jako człowiek pogodny, tak naprawdę jestem bardzo nerwowy i wybuchowy – mówił wtedy w wywiadzie dla Gazety Ostrowieckiej Krzysztof. -Dlatego chyba te cechy charakteru najbardziej uwypuklam w swoich pracach, w eksplozji barw, śmiałej kolorystyce. Czasem bywa, że dominuje w nich kolor łagodny albo bardzo jaskrawy, czasami smutny, pobudzający do myślenia [?] Rzeczy, które maluję, staram się jakoś interpretować. Jeśli maluję naturę, to przetwarzam ją na własny język. Świadomie ograniczam paletę malarską do dominacji jednego koloru. Tę transpozycję, przetworzenie rzeczywistości w mój świat, uzyskuję dzięki świadomej deformacji, skróceniu, uproszczeniu tego, co postrzegam, dzięki poszukiwaniu. Na przykład problemu rytmu, dynamiki, przestrzeni i światła w zestawieniu dwóch przeciwstawnych, ale współgrających jednocześnie ze sobą kolorów.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *