To nie jest szkoła…

Coraz więcej rodziców wyraża swoje niezadowolenie z nauczania zdalnego dzieci i młodzieży.


Rodzice uważają, że dzieci powinny chodzić do szkoły. Większość uczniów, głównie klas młodszych, tęskni za szkołą i kolegami. Dochodzą przy tym problemy techniczne ze sprzętem, zanikanie Internetu i brak możliwości zapewnienia opieki dzieciom, kiedy w tym czasie rodzice pracują. I choć sytuacja wygląda dużo lepiej niż podczas nauczania online w ubiegłym roku szkolnym, to zdalne nauczanie jest jedynie namiastką prawdziwej szkoły i nauki.
-Nie myślałam, że kiedykolwiek usłyszę od mojego syna, że chce chodzić do szkoły – mówi mama trzecioklasisty. Nigdy nie przepadał za szkołą. Niechętnie odrabiał lekcje, a teraz prawie codziennie mówi, ja chce chodzić do szkoły.
Szkoła to nie tylko nauka. To koledzy i przyjaciele. Zabawa. Rozwój nie tylko pod kątem umysłowym, ale i emocjonalnym. Rywalizacja, praca w grupie, a także szlifowanie czy to umiejętności językowych, plastycznych, muzycznych bądź sportowych. To przede wszystkim bezpośredni kontakt z nauczycielem.
-Córka bardzo tęskni za koleżankami, rozmawiają przez telefon, piszą sobie na komunikatorach, ale nie zastąpi to im bezpośredniego kontaktu -mówi mama szóstoklasistki.
Dodatkowo dzieci stresuje forma nauki. Dochodzi do tego, że platformy, na których pracują, są tak skonstruowane, że przyjmują jedną określoną odpowiedź. I, gdy dziecko inaczej choć poprawnie napiszę odpowiedź, system odrzuca ją. Po interwencji u nauczyciela okazuje się, że dziecko napisało wszystko dobrze. A nauczyciel na to, proszę się nie stresować. Jak tu się nie stresować? Córka bardzo się przejęła, bo dziecko dobrze się uczy.
Naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim, Jan Bernard Malinowski mówi, że nauczanie online dużo lepiej funkcjonuje niż w ubiegłym roku szkolnych. I dyrektorzy nie zgłaszają większych problemów. Jednocześnie przyznaje, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z nauczycielem i bezpośredniego kontaktu dziecka z kolegami.
-Owszem, pojawiają się różne problemy, różnie funkcjonuje Internet, sieć jest obciążona, ale staramy się w miarę możliwości pomagać – mówi naczelnik. Ze szkół można było wypożyczyć dziecku stacjonarny komputer. Mamy opiekę świetlicową dla tych dzieci, których rodzice walczą z koronawirusem, dzieci lekarzy i pielęgniarek, ale także dla dzieci, które ze względu na ciężką sytuację rodzinną lepiej, aby przebywały w szkole. Prowadzone są stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów. To dyrektorzy szkół sami decydują o tych konsultacjach w zależności od potrzeb. Długość zajęć w szkołach jest również różna. Zajęcia trwają 30 minut lub 45 minut.
Naczelnik zdaje sobie sprawę, że nauczyciel w klasie widzi każdego ucznia i jest w stanie wiele rzeczy zauważyć. Niestety, podczas lekcji online trudno mówić o pełnej kontroli nad klasą. Zawsze uczeń może powiedzieć, że nie był na lekcji, spóźnił się lub nie widział, nie słyszał, bo miał problemy techniczne.
Na szczęście sytuacja w przedszkolach jest stabilna. Wszystkie przedszkola prowadzone przez gminę pracują normalnie.
-Jak na tę porę roku, kiedy była duża zachorowalność wśród dzieci przedszkolnych, zauważamy bardzo dużą frekwencję, która utrzymuje się na poziomie 70 -80 proc. – podkreśla naczelnik J. B. Malinowski. Mieliśmy przejściową sytuacje w jednym z przedszkoli, gdzie jeden oddział był na kwarantannie, ale już całe przedszkole pracuje normalnie. Póki co, obligują nas obowiązujące przepisy co do nakazu nauczania zdalnego w szkołach. Kiedy się one zmienią, trudno powiedzieć.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *