Po dobrym i emocjonującym meczu szczypiorniści KSZO przegrali w Sosnowcu

I liga piłki ręcznej mężczyzn. Grupa D. *Zagłębie Sosnowiec – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 29:27 (17:16).

Na początku spotkania sosnowiczanie kończyli akcje rzutami ze skrzydła, nasi szczypiorniści zaś dwukrotnie spudłowali i gospodarze prowadzili w 6 min. 4:1.
W 10 min. było 6:3 dla Zagłębia, a wszystkie bramki dla KSZO zdobył Sebastian Włoskiewicz. Niestety, naszej drużynie, która nieźle prezentowała się w obronie, brakowało precyzji i skuteczności w ataku.
W 14 min., po kilku kontrach obu zespołów, gospodarze prowadzili już 9:5 i trener Tomasz Radowiecki poprosił o przerwę na żądanie. Na nic, bo trzy minuty później wciąż utrzymywała się przewaga miejscowych i było 13:8. W ekipie Zagłębia nie do zatrzymania był skrzydłowy Płonka, najskuteczniejszy strzelec grupy D I ligi. Poza tym, sosnowiczanie kompletnie odcięli KSZO od gry na kole i naszym zawodnikom pozostały tylko rzuty z dystansu.
W 23 min. było 16:11, ale wzmocniliśmy grę obronną i w 28 min., grając w osłabieniu, pomarańczowo-czarni doprowadzili do remisu 16:16. W sumie, ta stojąca na dobrym poziomie część meczu, toczona w dobrym tempie, zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem sosnowiczan. Końcówka pierwszej połowy budziła nadzieję na dobry wynik KSZO, choć kolejnej kontuzji nabawił się Grzegorz Tkaczyk.
Po zmianie stron, niestety, gospodarze znów powiększali przewagę, wykorzystując błędy w ataku KSZO. W 37 min. Zagłębie prowadziło więc 22:19. Na parkiecie pojawił się w naszym zespole po dłuższym okresie rekonwalescencji Jakub Ćwięka. W 42 min. było 22:21 i zaczęliśmy się zastanawiać, czy zwycięstwo KSZO w Sosnowcu jest w ogóle możliwe…
Ostatni kwadrans rozpoczynaliśmy od stanu 25:23. Zespoły grały coraz bardziej nerwowo, obijały słupki i poprzeczki. Zagłębie wykorzystało okres gry w przewadze i 50 minutę rozpoczynaliśmy przy prowadzeniu rywali 26:24. Upływały minuty… 27:25, 27:26, o czas prosili obaj szkoleniowcy… Michał Grabowski otrzymał karę, był rzut karny i kolejne dwie minuty kary dla Damiana Falasy, ale w 57 min. KSZO wyrównał na 27:27! W ciągu minuty Zagłębie zdobyło jednak dwie kolejne bramki…
W ostatnich dwóch minutach naszej drużynie zabrakło elementu zaskoczenia i skuteczności, by wygrać. Nasi szczypiorniści rozegrali dobry i emocjonujący mecz, ale zeszli z parkietu pokonani.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *