Wygrana szczypiornistów, ale skuteczność mogłaby być lepsza?

I liga piłki ręcznej mężczyzn. Grupa D. *KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – AZS AGH Kraków 33:31 (18:15).

KSZO: Piątkowski, Kijewski ? Chmielewski 3, Falasa 6, Iskra 7, Ćwięka 7, Lazarowicz 1, Jędrzejewski 2, Wojkowski 7, Grabowski, Jeżyna, Kogutowicz oraz Granat, Cukierski, Jagiełło. Trener: Tomasz Radowiecki.

Kary: 10min. Karne: 6/4.


AZS AGH: Ciochoń, Sądowicz, Peroński ? Bielec 3, Łuczyński 1, Niemiec 2, Gasin 4, Romian 5, Szymczak 1, Wajda 4, Bujak 4, Najuch 7, Jewiarz, Klamrzyński, Mróz, Burlyta. Trener: Jerzy Garpiel.

Kary: 8 min. Karne: 6/4.

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) – Dariusz Żak (Radom). Widzów: 250.

Wszyscy obserwatorzy spotkania, a wśród nich nawet legendarny szkoleniowiec krakowskiej drużyny, medalista mistrzostw świata i olimpijczyk  Jerzy Garpiel, doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ostrowiecki zespół jest lepszy. Bardziej doświadczony, a na poszczególnych pozycjach, zwłaszcza na kole i w bramce, ma znacznie lepszych graczy. Pewna i zasłużona wygrana KSZO nie powinna więc być jakimkolwiek zaskoczeniem. Zwycięzców też nie sądzi się, ale na nasz gust skuteczność ostrowieckiej  drużyny mogłaby być znacznie wyższa. Gdyby bowiem rywalem był nie beniaminek, a inny zespół, to kto wie, jakim wynikiem zakończyłby się mecz?

W przeciągu całego spotkania KSZO nie wykorzystał trzech rzutów karnych i minimum czterech rzutów ze skrzydła. Jak naliczyliśmy, nasi szczypiorniści trzykrotnie obijali poprzeczkę i dwukrotnie słupki bramki krakowskich akademików.

Wszystko to powodowało, że wypracowaną nawet pięciobramkową przewagę przez ostrowiecki zespół szybko grający krakowianie niwelowali do bramki kontaktowej. Tak było w 46 min. (25:24) i 51min. (28:17). To prawda, że KSZO bez problemów znów zyskiwał przewagę, ale można było uniknąć nerwowości i presji w grze.

Podczas, gdy w rozgrywkach nastąpi dwutygodniowa przerwa, podopieczni trenera Tomasza Radowieckiego w następną sobotę podejmą drugi zespół kieleckiej SMS. Jeśli tylko wygrają, to wrócą na fotel wicelidera.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *