Komentarze po sportowym weekendzie

I liga piłki ręcznej mężczyzn. Grupa D. *Olimpia Piekary Śląskie – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 24:31 (8:14).

Tomasz Radowiecki, trener KSZO: -Na papierze wygląda, że odnieśliśmy łatwą wygraną, ale tak nie było ? komentował na gorąco przebieg wydarzeń na parkiecie w Piekarach Śląskich szczęśliwy nasz trener, Tomasz Radowiecki. -To nie był wcale łatwy mecz, ale my zagraliśmy swoje, przede wszystkim skutecznie w obronie, i to się przełożyło na wynik. Zaprezentowaliśmy zespołową grę. Nawet jak coś nie wychodziło, to nie traciliśmy koncentracji. Super funkcjonowała gra w defensywie, a w ataku graliśmy spokojnie i niezwykle konsekwentnie. Cały zespół zasłużył na pochwałę, rozgrywając zawody mądrze taktycznie. Dziękuję za zaangażowanie  całemu zespołowi. Każdy dołożył starań, żebyśmy się tak cieszyli po meczu?


II liga siatkówki kobiet. *KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski – Silesia Volley Mysłowice 1:3 (25:23, 17:25, 21:25, 21:25).

Aleksandra Mich, kapitan KSZO SMS: -Jeśli przegrałybyśmy po takim meczu np. z Maratonem, czy krakowską Wisłą byłybyśmy bardzo złe, ale co innego Silesia? Uważam, że postawiłyśmy się wiceliderkom, a nasza gra po nękających zespół problemach kadrowych  jest coraz lepsza. Zrobiłyśmy postępy w każdym niemalże elemencie gry. Zresztą, rozwinęłyśmy ją, częściej korzystamy z ataku przez środek.  Musimy jednak skupić się na grze w końcówkach setów, bo po prostu w nich jeszcze ?pękamy?. Moim zdaniem, przyczyna takiego stanu rzeczy wynika z młodości zespołu i wciąż jeszcze braku odpowiedniego doświadczenia. W efekcie, nie jesteśmy jeszcze gotowe na te końcówki poszczególnych partii, ale mam nadzieję, że z meczu na mecz w tych fazach meczów będziemy sobie radziły znacznie lepiej.


Piotr Brodawka, trener KSZO SMS: -Mecz z Silesią faktycznie był w naszym wykonaniu lepszy od wcześniejszych, ale punktów nam nie przybyło. Cieszę się tylko z tego, że forma zespołu jest lepsza. Niestety, odzywają się stare demony, bo wciąż przegrywamy sety po słabej grze w ich końcówkach. Sądzę, że chyba musi jeszcze upłynąć trochę czasu zanim będziemy je rozwiązywać na swoją korzyść. Tak już jest, gdy zespół opiera się na juniorkach, a wcześniej nawet kadetkach. One nie grały tak zaciętych meczów w lidze świętokrzyskiej. Wciąż brakuje im tej chłodnej głowy. Trzeba się cieszyć, że teraz powoli to się zmienia, bo mamy na koncie trzy zwycięstwa i dwie porażki po tie-breakach. Faktycznie, powracająca do zdrowia Basia Romanowska zagrała z konieczności na libero i ten mój pomysł na wkomponowanie jej w drużynę wypalił. Nie tylko zagrała dobrze, emanowała spokojem na przyjęciu, ale i potrafiła służyć młodszym zawodniczkom radą i wsparciem. Jestem, biorąc pod uwagę skład, zadowolony z punktowego dorobku po I rundzie. Oczywiście, mogliśmy ich mieć więcej i więcej meczów wygrać, ale najważniejsze, że zespół robi postępy, choć wciąż wychodzi jeszcze ten brak doświadczenia. Przed nami ciężki mecz z Popradem, a później kilka tych najważniejszych, z gatunku za sześć punktów.

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *