Piłkarze KSZO 1929 ulegli czwartoligowcowi i odpadli z rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski

1/8 Okręgowego Pucharu Polski. *GKS Nowiny – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 3:2 (1:1).

1:0- Jarosław Czernysz, 10 min.
1:1 – Radosław Szmalec, 11 min.
2:1 – Jarosław Czernysz, 50 min.
2:2 – Szymon Kot, 65 min.
3:2 – Piotr Gardynik, 77 min.

GKS: Gugulski – Krzeszowski, Pietras, Brela, Blicharski (75.Boszczyk) – Szewczyk (62.Kot), Petelicki, Szmalec, Kawecki (81.Gadomski), Papka – Gardynik (80.Olearczyk). Trener: Mariusz Ludwinek.

KSZO: Szymkowiak – Domagała, Sylwestrzak, Camargo, Szymański (46.Grudziński) – Szela (67.Kuzior), Lipka (85.Dereń), Żurek, Nawrot, Brągiel – Czernysz. Trener: Rafał Wójcik.

Piłkarze KSZO 19029 w 1/8 Okręgowego Pucharu Polski przegrali w Nowinach z czwartoligowym GKS i odpadli z rozgrywek. Ekipa z Nowin w walce o półfinał zmierzy się z Granatem Skarżysko-Kamienna, który pokonał na własnym boisku Alit Ożarów 2:1.

W sobotnim meczu w Nowinach nie mogli zagrać Jakub Pawlik, Łotysz Armans Galajs i Tomasz Persona oraz Maciej Stefanowicz. Nie może to w niczym usprawiedliwiać raczej kiepskiego występu naszych piłkarzy. Odpadnięcie z rozgrywek i to już na tym etapie jest sporym rozczarowaniem. W ostatnich latach nasz klub regularnie reprezentował województwo w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski, rywalizując chociażby z Arką Gdynia, Wisłą Kraków, Górnikiem Zabrze, czy ostatnio z GKS Tychy. W tym roku jesienią do Ostrowca Świętokrzyskiego nie przyjedzie żadna z markowych drużyn, a piłkarze nie otrzymają z PZPN dodatkowych pieniędzy do podziału.

Mecz w Nowinach zaczął się od bramki dla KSZO. Po podaniu Patryka Domagały piłkę do siatki skierował Jarosław Czernysz. Niestety, po chwili był już remis, bo Szmalec wykorzystał fatalne ustawienie naszego golkipera i lobem wpakował piłkę do siatki. W tej części gry nasz zespół wypracował jeszcze sytuacje po których można było mieć nadzieje na gola, nadzieje okazały się płonne?

Za to pięć minut po zmianie stron, pięknym strzałem w samo okienko bramki GKS popisał się znów Jarosław Czernysz. I znów KSZO objął prowadzenie. Szkoda, że drużyna od tego momentu cofnęła się, bo trzeci gol chyba już byłby decydujący, a tak do głosu doszli gospodarze. W końcu, najpierw w podbramkowym zamieszaniu celnym trafieniem popisał sie Kot, a później, na niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem na strzał zdecydował się nasz wychowanek, Piotr Gardynik.  Uderzył soczyście, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do statki. Naszym piłkarzom zabrakło już czasu, by doprowadzić do remisu i ewentualnej dogrywki.