Oldboje KSZO wygrali 3:2 i awansowali do II rundy Okręgowego Pucharu Polski
I runda Okręgowego Pucharu Polski. *Oldboje KSZO – LZS Samborzec 3:2 (1:0).
Bramki zdobyli: Krystian Kanarski w 5 i 84 min. (obie z rzutów karnych) oraz Rafał Wójcik w 65 min.
KSZO: Tomasz Rak – Marcin Grunt, Radosław Kardas (55. Marcin Sobolewski), Dariusz Pietrasiak, Klaudiusz Łatkowski – Rafał Barański, Marcin Wróbel, Artur Anduła (62. Adrian Czaja), Krystian Kanarski – Rafał Wójcik (72.Jarosław Mosiołek), Tomasz Żelazowski (80.Karol Kostrzewa). Trener: Marek Krajewski.
Z przygodami, ale po momentami dość bardzo pewnej grze nasi oldboje zakwalifikowali się do dalszych gier Okręgowego Pucharu Polski. Podopieczni trenera Marka Krajewskiego do przerwy prowadzili po celnie egzekwowanym tuż na początku meczu rzucie karnym przez Krystiana Kanarskiego. Nasz były kapitan KSZO kompletnie zmylił bramkarza LZS Samborzec. W tej części gry nasz zespół miął szansę podwyższyć rezultat, ale Rafał Wójcik pechowo trafił tylko w słupek bramki rywali.
Osiem minut po wznowieniu gry w II połowie goście doprowadzili do wyrównania, a piłka wpadła do siatki naszej bramki po plecach Klaudiusza Łatkowskiego. Niepotrzebnie niektórzy zaczęli się w tym momencie martwić o dyspozycję fizyczną naszych piłkarzy. Kilkanaście minut później bowiem Dariusz Pietrasiak uruchomił na lewej stronie Klaudiusza Łatkowskiego, który dorzucił piłkę w pole karne, a tam akcję zamknął celnym trafieniem Rafał Wójcik.
Mimo, iż między słupkami naszej bramki świetnie radził sobie Tomasz Rak, to niestety, LZS Samborzec znów wyrównał. Stało się to po rzucie karnym. Ekipa ostrowieckich oldbojów walczyła jednak do końca. Decydująca się okazała się sytuacja w 84 min. Ofensywnie usposobiony w tej części gry Dariusz Pietrasiak otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola i wybiegał na czystą pozycją strzelecką, ale został sfaulowany przez interweniującego na swoim przedpolu golkipera z Samborca. Sędzia Marcin Sprzeczka nie zawahał się ani na moment i po raz trzeci podyktował w tym meczu rzut karny. Do piłki podszedł Krystian Kanarski, którego intencje strzeleckie co prawda wyczuł bramkarz LZS, ale piłka po jego rękawicach wpadła do siatki.
Teraz nasi oldboje mogą sobie pozwolić na odpoczynek, ale myślami z pewnością są już w II rundzie rozgrywek pucharowych na szczeblu Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej.