KSZO 1929 czerwoną latarnią – trzy mecze, zero punktów, sześć straconych bramek…
III liga piłkarska. Grupa IV. *KS Wiązownica – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:0 (1:0).
1:0 – Szymon Rak, 20 min.
2:0 – Dmytro Suła, 47 min.
KS Wiązownica: Zając – Tonia, Melinyshyn, Cieśla, Kordas- Michalik (58.Tabor), Janiczak, Kasia, Bacza (66.Omuru), Rak- Sula (82.Musik). Trener: Waldemar Warchoł.
KSZO 1929: Kot – Jarzynka (46.Mazurek II), Mazurek I, Mężyk – Zdyb (59.Zimnicki), Kołoczek, Orlik (46.Domagała, Nawrot, Lis (46.Brągiel) – Lipka (59.Żebrowski), Szynka. Trener: Rafał Wójcik.
Żółte kartki: Michalik, Kasia, Suła – Jarzynka, Mężyk, Kołoczek, Zimnicki.
Sędziował: Seweryn Kozub (Brzesko). Widzów: 300.
Po roszadach personalnych w kadrze spodziewaliśmy się, że początek sezonu będzie trudny dla naszych piłkarzy, ale że aż trudny, to jest dla nas zaskoczeniem… Po trzech kolejkach ostrowiecka jedenastka plasuje się na pozycji czerwonej latarni. Czas na mobilizację i wyciaganie wniosków, by nie zaczęła się tworzyć coraz bardziej gorąca atmosfera wokół klubu…
Sądziliśmy, że po wiosennej porażce w Wiązownicy 3:1 nasi piłkarze będą chcieli się zrehabilitować i zdobyć pierwsze punkty w sezonie. Nic z tego… Gospodarze już w 10 min., po faulu Mateusza Jarzynki na Michaliku, egzekwowali rzut karny. Na szczęście zarówno strzał Kordasa, jak i dobitkę wybronił najlepszy piłkarz w naszych szeregach Michał Kot.
Dziesięć minut później jednak strzałem zza pola karnego Rak zaskoczył naszego golkipera i Wiązownica objęła prowadzenie.
W tej części gry KSZO miał swoją szansę na wyrównanie, ale Franciszek Lipka, który otrzymał dobre podanie od Adriana Szynki, przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
Mecz pokazał, że nasi piłkarze mają chyba problemy z koncentracją po wyjściu z szatni na drugą połowę. Z Avią stracili gola w 49 min., a w pojedynku z Wiązownicą zaraz po wznowieniu gry. Po strzale Michalika piłka odbiła się od poprzeczki naszej bramki i spadła pod nogi Sula, który nie zmarnował okazji i podwyższył rezultat.
KSZO starał się przynajmniej zdobyć honorowego gola, ale i to było niemożliwe. Strzały Adriana Szynki, czy Łukasza Mazurka II padały łupem bramkarza Wiązownicy.
W środę, 23 sierpnia, do Ostrowca przyjeżdża będące na zupełnie innym biegunie i z dobrze rozpoczętym sezonem Podlasie Biała Podlaska. Nasi piłkarze nie mają już jednak żadnego marginesu błędu i po prostu muszą ten mecz wygrać, tym bardziej, że w niedzielę, 27 sierpnia, wyjeżdżają na mecz do Radzynia Podlaskiego.
Panie Wójcik, chyba już czas prawda?
To co się dzieje w klubie pewnego czasu to obraz nędzy i rozpaczy tak nie buduje się zespołu zarząd nie potrafi pozyskać żadnego poważnego sponsora , po sezonie najlepsi zawodnicy odchodzą i nikt nie potrafi ich zatrzymać przychodzą gorsi . Powinno być odwrotnie tak aby z roku na rok zespół był coraz silniejszy niestety jest odwrotnie. Osiągnęliśmy poziom dna .