KSZO wygrywa w Skawinie z Wiślanami. Nasi piłkarze wciąż w ścisłej czołówce! (wideo)

III liga piłkarska. Grupa IV. *Wiślanie Jaśkowice – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0:1 (0:0).

0:1 -Bartosz Zimnicki, 85 min.

Wiślanie: Ropek – Bociek, Lewiński, Krasuski, Wiśniewski, Morawski, Cholewa (65.Adisa), Marszalik (82.Tetych), Rakowski (71.Strózik), Nowakowski, Radwanek.  Trener: Łukasz Skrzyński.

KSZO: Klon – Domagała, Mazurek I, Jarzynka, Brągiel (90.Lis) – Lipka (46.Pisarek), Tymoshenko (90.Zdyb), Orlik (46.Zimnicki), Kołoczek, Nawrot – Mazurek II (59.Szynka). Trener: Rafał Wójcik.

Żółte kartki: Lewiński, Nowakowski, Marszalik – Orlik, Jarzynka, Nawrot.

Mecz toczył się na wyjątkowo nasiąkniętym deszczem i grząskim boisku w Skawinie, szumnie nazywanym Millenium. Aż dziw, że PZPN dopuszcza takie murawy do konfrontacji nawet na trzecioligowym poziomie rozgrywek. Przecież grozi to kontuzjami i urazami piłkarzy…

Już w 4 min. Dariusz Brągiel próbował zaskoczyć strzałem z dystansu Ropka. W 8 min. po kontrze wyprowadzonej przez aktywnego jak zwykle Dariusza Brągiela akcję strzałem w słupek zamknął Łukasz Mazurek II. Goście zrewanżowali się w 12 min. akcją Wiśniewskiego i niecelnym strzałem Cholewy oraz w 20 min. minimalnie niecelną główką Boćka. W 35 min. groźne dośrdkownaie posłał na nasze pole karne Marszalik, ale na szczęście żaden piłkarz Wiślan nie przeciął lotu piłki.

W 37 min. widzieliśmy już piłkę w siatce bramki Wiślan, ale strzał Franciszka Lipki trafił w poprzeczkę. Na dobrą sprawę więc KSZO mógł już po pierwszych 45 minutach gry prowadzić 2:0…

Tuż na początku II połowy po wrzutce Marszalika piłka zatańczyła na naszym przedpolu, ale bez konsekwencji, a po chwili Oskar Klon złapał piłkę po strzale Krasuskiego. W 61 min. w podbramkowym zamieszaniu Krasuski z Marszalikiem byli bliscy strzelenia bramki, ale naszej defensywie, tym razem grającej bez Damiana Mężyka, udało się zażegnać niebezpieczeństwo.

Z każdą minutą gra na fatalnej jakości murawie uniemożliwiała płynne akcje obu stronom. Było sporo walki, fauli, przerw w meczu… W 65 min. oglądaliśmy strzał Dominika Pisarka, ale piłka poszybowała nad poprzeczką, a pięć minut później taki sam strzał  Macieja Kołoczka.

Od 70 minuty nasza drużyna próbowała gry w niskim pressingu, a inicjatywa należała do gospodarzy. Momentami było nerwowo tak, jak w 76 min., kiedy groźnie m.in. strzelał Stróżnik.

Wreszcie, w 85 min. po akcji Adriana Szynki i Dariusza Brągiela piłkę do siatki wpakował Bartosz Zimnicki. Po chwili na kolejny rajd zdecydował się Dariusz Brągiel, ale wybiegł z piłką poza linię końcową. 

Wygrana w Skawinie cieszy, bo została okupiona wysiłkiem i walką, które nie zostały przez KSZO zmarnowane. Nasi piłkarze utrzymali trzecią pozycję w tabeli. 

fot. archiwum

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *