I set lepiej rozpoczęły gospodynie, które uzyskały najpierw kilkupunktową przewagę, a później prowadzenie 13:8. Nasze panie doprowadziły jednak do remisu 13:13 i zapowiadały się w tej partii emocje. Po przerwie na żądanie Karpaty znów wyszły jednak na dość bezpieczne prowadzenie przy stanie 17:13, udanie kończąc kilka ataków pod rząd. Od wyniku 20:14 wiedzieliśmy już, że tylko jakiś wielki przestój gospodyń spotkania może odmienić losy tej partii.
II set rozpoczął się od prowadzenia Karpatek 5:3, ale w tej partii były już bardziej wyrównane wymiany. Było 9:9 i 11:11. Ciekawi byliśmy, jak w tej fazie seta poradzą sobie podopieczne trenera Piotra Brodawki. A nto tak, że objęły nawet prowadzenie 14:15. Trwała wyrównana walka, bo na tablicy wyników notowaliśmy 17:16, 18:17 i 19:18 dla Karpat, a następnie 19:19, 20:20 i 21:21. O wszystkim decydowała więc końcówka seta. Niestety, Karpatkom udało się uzyskać dwupunktową przewagę 23:21 i nasza sytuacja stawała się trudną. Nic dziwnego, że trener Brodawka skorzystał z przerwy na żądanie. Przy stanie 24:22 KSZO ponownie ratował się czasem, ale i to nie pomogło. Karpaty w całym meczu prowadziły już z KSZO SMS 2:0.
Przyszło nam więc w III secie walczyć o pozostanie w meczu. Zaczęło się obiecująco od stanu 2:4, ale Karpatki odpowiedziały i wyszły na prowadzenie 7:6, 8:7 i 9:8. Później to nasz zespół prowadził. Było 9:10 i 10:11. Mieliśmy nadzieję, że to ostrowieckim siatkarkom w tej fazie partii uda się wypracować kilkupunktową przewagę. Nic z tego… Zrobiło się 15:13, wzięliśmy czas i znów w tym meczu musieliśmy gonić wynik. Nie była to łatwa sztuka, bo wiceliderki tabeli nie popełniały błędów i powiększyły przewagę do stanu 17:13, 18:13. Potrzebna nam była seria punktowych zdobyczy. I była! Przy wyniku 18:16 to trener gospodyń skorzystał z przerwy na żądanie. Nasze siatkarki doprowadziły jednak do remisu 18:18 i 19:19 i tym samym znów wprowadziły nas w stan emocji w końcowej fazie seta. Przy stanie 19:20 trener Karpat znów skorzystał z przerwy na żądanie. Tym razem to jednak nasze panie uciekały z wynikiem rywalkom, aż zrobiło się 20:23. Nie zmarnowały szansy i wygrały seta. Był to pierwszy, przegrany set Karpatek w tym sezonie na własnym parkiecie.
Podrażnione gospodynie szybko objęły w IV secie prowadzenie 4:1, ale równie szybko było 4:5 i 5:5. Od stanu 12:12 trwała zacięta walka. Rywalki prowadziły 16:14, 17:15, 18:16 i 20:17, a więc przyszedł na czas dla KSZO SMS. Nadzieje powróciły przy stanie 22:21 i 22:23, ale trzy kolejne punkty zdobyły gospodynie, które wygrały IV seta 25:23 i cały mecz 3:1.
23 listopada KSZO SMS podejmuje ekipę MBS WTS Solna Wieliczka.
Misio16:56, 18.11.2024
0 0
Niezły mecz 16:56, 18.11.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz