Członkowie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Ostrowcu Świętokrzyskim nie mają aktualnie własnego lokalu czy chociażby pokoju. Liczą, że gmina użyczy im pomieszczenia, w którym będą mogli przechowywać dokumentację i odbywać spotkania.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Tradycje pływackie i waterpolowe miasta sprawiły, że ostrowiecka organizacja WOPR-owska przez lata należała do najsilniejszych w regionie i chyba także w kraju. Ostrowczanie czuwali nad kapiącymi się na wielu akwenach i na plażach nadmorskich. W ostatnich latach w oddziale WOPR w naszym mieście, dokonała się zmiana pokoleniowa. Część zasłużonych waterpolistów i ratowników z uwagi na wiek wycofała się działalności. Dwa lata temu odszedł od nas wieloletni członek zarządu tej organizacji, Stanisław Kołodziej.
?php>Teraz stery przejmuje kolejne pokolenie. Do zarządu przyszli nowi ludzie, którzy zamierzają rozwijać WOPR i dać kolejną mocną zmianę organizacyjną.
-Największym problemem jest brak pomieszczenia. Nie mamy gdzie przechowywać dokumentów, spotykać się, omawiać sprawy organizacyjne ? mówi Krzysztof Wójcik, członek zarządu WOPR w Ostrowcu Świętokrzyskim. ?W przeszłości korzystaliśmy z niewielkiego pomieszczenia na Rawszczyźnie, ale wraz z budową otwartych basenów obiekt ten został rozebrany. Doświadczenia z ostatniego lata, kiedy to w rzekach, jeziorach, zalewach na terenie kraju i w morzu utonęły setki osób, uzasadniają potrzebę działalności WOPR.
?php>Członkowie ostrowieckiego WOPR liczą na pomoc władz miasta.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz