Świetna inicjatywa państwa Kuchniaków! Dzień Sąsiada na Gutwinie - ostrowiecka.pl
Zamknij

Świetna inicjatywa państwa Kuchniaków! Dzień Sąsiada na Gutwinie

Dariusz Kisiel Dariusz Kisiel 17:18, 05.06.2024 Aktualizacja: 17:25, 05.06.2024
Skomentuj

Mieszkańcy Gutwinu świętowali Dzień Sąsiada. . Rozstawili stoły w bocznej uliczce. Każdy coś przyniósł do jedzenia i picia. Atmosfera była wspaniała. Ludzie się zintegrowali, są teraz w świetnej komitywie, a co najważniejsze tworzą wspólnotę, pomagają sobie wzajemnie, aż miło. Wszystko wymyślili Wiesława i Kazimierz Kuchniakowie, którzy ten zwyczaj przywieźli z Francji i chcą kultywować u nas.

-Jakiś miesiąc temu ciocia i wujek wydrukowali i roznieśli sąsiadom zaproszenia – opowiada nam Ewa Wójcik. –To wspaniali ludzie, życzliwi, serdeczni, z energią, werwą, którą zarażają wszystkich wokół.

Okazało się, że sąsiedzi z ochotą skorzystali z zaproszenia i to był taki dzień, jaki wyobrażali sobie państwo Kuchniakowie.

Od razu przychodzą nam na myśl nie tak dawne znowu czasy, kiedy sąsiedzi prowadzili rozmowy przy trzepaku, wspólnie świętowali, a młodzi uprawiali gry podwórkowe, jak podchody do późnych godzin. Ktoś razu powie, że nie wszyscy mieli wówczas wypasione telewizory i komputery, a do ubikacji nie zabierali ze sobą smartfonów. Dziś takie kontakty utrzymujemy za pomocą różnych portali społecznościowych. Nie brakuje jednak takich, którzy nie mają zamiaru rezygnować ze znajomości z tymi, którzy mieszkają tuż obok, za ścianą.

Dlatego wymyślono, by w ostatni wtorek maja świętować Europejski Dzień Sąsiada. Pierwsze obchody odbyły się w Paryżu w 2000 roku z inicjatywy Europejskiej Federacji dla Lokalnej Solidarności. We Francji w tym dniu lokalne społeczności organizują festyny, konkursy i zabawy. Co istotne, są to coraz częściej działania oddolne.

W Polsce Warszawa, jako pierwsze miasto, zaczęło zachęcać mieszkańców do bliższych kontaktów sąsiedzkich. Samorząd deklaruje w tej kwestii bezpłatne doradztwo, promuje Dnia Sąsiada, drukuje plakaty i tworzy grafiki promocyjne. Prowadzi indywidualne doradztwo w rozwijaniu i realizacji pomysłu na Dzień Sąsiada.

W roku 2024 Europejski Dzień Sąsiada przypadł na 31 maja. Jeszcze do niedawna Dzień Sąsiada był obchodzony w ostatni wtorek maja, ale od 2010 r. obchody przeniesione na ostatni piątek maja lub czasem pierwszy piątek czerwca, co tak naprawdę daje lepsze możliwości. Imprezka osiedlowa w piątek? Czemuż by nie?

Kiedyś Alibabki śpiewały taką piosenkę „Jak dobrze mieć sąsiada”. Bywało i tak, że nawet Kargul i Pawlak z „Samych swoich” zarzucali na pewien czas sąsiedzkie utarczki i mówili sobie: „Podejdź do płota jak i ja podchodzę”. Dzień Sąsiada” uzmysławia nam, że nie warto utrudniać sobie życia, tym bardziej, że często to właśnie na najszybszą pomoc sąsiada możemy liczyć, choćby wtedy, kiedy brakuje nam cukru, soli, czy kawy… Niestety, dziś żyjemy w wielkich blokowiskach, w których często są wynajmowane mieszkania, a w windzie zastanawiamy się, czy ten pan i ta pani, to tutaj mieszkają, czy raczej przyszli do kogoś w odwiedziny… To w starszych osiedlach mamy więcej z tej kultury sąsiedzkiej, gdy współmieszkańcy rozmawiają ze sobą o wszystkim i wszystko o sobie wiedzą. Mogą na siebie liczyć, wspierać, a kiedy wyjeżdżamy, to ma kto polać nam kwiatki, czy jak zostajemy dłużej w pracy znajdzie się ktoś, kto wyjdzie z naszym czworonożnym pupilem na spacer.

Wraz z powstaniem Dnia Sąsiada, we Francji rozpoczęło się propagowanie akcji „Dzielnice bez obojętności” jako odpowiedź na zjawisko coraz częstszego oddalania się ludzi od siebie. Słusznie zauważono, że więzi społeczne osłabiają się, a rosnący egocentryzm powoduje coraz częstsze wycofywanie się ludzi z lokalnego życia. Święto Sąsiadów miało przyczynić się do budowania zerwanych relacji i pokazać, że warto jest poznawać ludzi ze swojego najbliższego otoczenia. Zostało to podchwycone przez inne kraje i jest poprzedzone wielotygodniowymi przygotowaniami, które włączają wszystkich sąsiadów na drodze do celu czyniąc tak naprawdę same przygotowania – jako element integracyjny – celem samym w sobie. Już same przygotowanie do „Dnia Sąsiada” rodzi interakcje. Padają pytania, ile zgromadzić stołów, jaki przygotować poczęstunek i co zrobić, by spotkanie przebiegło w dobrym klimacie.

-Warto mówić i pokazywać takie fajne inicjatywy i cieszę się, że gazeta o tym pisze  – mówi nam Ewa Wójcik.

Podczas „Dnia Sąsiada” na Gutwinie stoły uginały się od potraw, ale wydaje się, że ważniejsze od tego było powiedzenie sobie między sąsiadami „dzień dobry”. Namawiamy wszystkich do organizacji takich spotkań sąsiedzkich. Na pewno pomysłów na to, jak spędzić wspólnie taki dzień będzie mnóstwo, zwłaszcza, że pogoda dopisuje. Ważniejsze od tego jest jednak to, by być dla siebie miłym, uśmiechać się, witać się każdego dnia, czasami zapytać o zdrowie, o to, czy w czymś przypadkiem nie pomóc starszemu sąsiadowi. Taka postawa może zbudować ogólną uważność na drugiego człowieka i empatię wobec jego odczuć i potrzeb.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że utrzymywanie dobrych relacji z sąsiadami nie wymaga jakichś ekstra wysiłków. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że naszą rolą jest upowszechnienie dobrych zasad współżycia społecznego, tym bardziej, że żyjemy w coraz bardziej trudnych czasach, gdy mamy do czynienia z pewną alienacją, nie dzielimy się sąsiedzką serdecznością, a często traktujemy sąsiadów jako wścibskich i natrętnych, chcących ingerować w nasze prywatne życie. Czas chyba to zmienić.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Zapomnijmy o kompleksowym remoncie DK 9?

a gdzież są nasi parlamentarzyści co tak pięknie lansują się na różnej maści pokazówkach

bury

23:09, 2025-07-30

Nie ma dobrych wieści o obwodnicy Ostrowca

Daliśmy się wcisnąć w bańke propagandową obietnic folksdojczów i kłucimy się między sobą o *%#)!& podrzucane nam przez chcących nas kontrolować nadludzi. Ich zdaniem nadludzi. Kluczem do sensu budowy dróg w tym rejonie jest budowa CPK i dopiero potem połączenia się z tymi tzw szprychami do dróg lokalnych. W zależności od senu ich tworzenia. Czyli rozwojowego potencjału miast, lub dróg przelotowych. W Polsce brakuje dobrych dróg z południa na północ. I komunikacji z innymi krajami w tym kierunku. Niemcy nie chcą żeby nasza komunikacja organizowała się w tych kierunkach, nie chcą żeby omijać niemiecką infrastrukture, bo stracą, jesli nie kontrole to uział, lub przynajmniej zyski pośrednie. I folksdojcze robią wszystko żeby się Niemcom podobało, to co tutaj rozwijamy. To znacznie gęściejsza siatka wpływów niż nam się zdaje. Chcą mieć oko na wszystko tutaj, jak matka na dziecko w parku. Jednak nie troska o nas jest w tym motywem przewodnim, tylko ich interes. Wyobraż sobie że jesteś włascicielem wsi, ktora ma asfaltowe połączenia z sąsiednimi miastami, a sąsiednie wsie nie. I wszyscy chcą otwierać biznesy w twojej dobrze skomunikowanej wsi. Inwestujesz w sieć hoteli parkingów terenów pod inwestycje przemysłowe, czy jakie tam kolwiek inne iwestycje, a tu sie dowiadujesz że jedna z sąsiadujących wsi zamierza zrobić to samo. A w drugą mańke ma znacznie lepsze możliwości dostępu do rynków zbytu u potrzeboskich i rozwijających sie, co daje popyt. Twój rynek jest już troche zapchany i rozwija się drobnymi kroczkami, a sąsiednia wieś ma szanse rozwijać się susami. Bo wszyscy nagle zapragneli się z nimi zakolegować i widzą w nich potencjał. Cieszył byś się z tego? No. I Niemcom też się nie podoba, że chcemy się usamodzielnić komunikacyjnie. Tu nie chodzi o dwu, czy cztero, czy nawet pas starowy dla samolotów z tej drogi. Pewnie też byś wolał żeby mieszkańcy z tej sąsieadujacej wsi zbierali szparagi w Twojej wsi, a nie myśleli o własnym rozwoju i pomijaniu twojego interesu. Wysłał byś zatem swoich agentów żeby im zablokować ich budowy decyzjami środowiskowymi, bo ten skansen w którym mieszkaja ma np ładne widoki, nawet jesli nie ma. Bo to ty jesteś debeściak. I wiesz że kiedys zbudujesz sobie u nich to co nie mieści się już u ciebie, przejmując nad nimi kontrole i ich rynkiem lokalnym. Obiecując im co kolwiek, byle na twoich zasadach.Podwykonawstwo,czyli jakąś stałą robote u ciebie, czy dodatkowo ekstra robote jako pomoc domowa. Nawet otworzył byś u nich swoje sklepy czy nawet fabryki, byle to Twój interes się kręcił a nie ich własny. Żeby się czuli docenieni że dopuszczasz ich do własnego środowiska. Ze mogą przynależeć do tych lepszych poprzez prace dla nich. I z tąd mamy folksdojczów u władzy, bo też byś o swoje interesy tak zadbał. Tu nie ma złosliwości. Czysty biznes. Zieloni i decyzje środowiskowe blokują u nas wszystko co się da, nie dla tego że nie da sie tego zbudować w zgodzie ze środowiskiem. Dlatego, że folksdojcze rządzą naszym Państwem. Ich interesuje wyłącznie tu i teraz, ich własna *%#)!& a nie przyszłość tego kraju i konkurencja na rynkach światowych. Czy nawet dobrobyt polaków, bo by im sie we łbach poprzewracało i stracono by nad nimi zewnętrzną kontrole, bo poszli by za lepszym, a nie dymali przy Twoich szparagach z pocałowaniem w ręke. Wytrzeszcz gały i przyjrzyj sie ile ważnych inwestycji w tym kraju jest blokowanych bzdurnymi decyzjami środowiskowymi, które chcą widzieć u nas skansen, a nie rozwijające się Panstwo. A już napewno nie samodzielnie rozwijające sie. Chcą żebyśmy tkwili w świadomości że jesteśmy do tego nie zdolni. A my im na to pozwalamy i kłucimy się między sobą o mniej ważne żeczy, żeby odwrócić naszą uwage od możliwości konstruktywnej komunikacji między nami i wspólnego działania na żecz własnego kraju. Dlatego robią wszystko żeby nas utrzymywać w świadomości że nasze nie jest nasze tylko wspólne. Nawet dzieci. W przypadku wojny wiedzą już że potrafimy się dogadać między sobą, nawet gdy się nie lubimy, dla tego z pomocą wojny nas nie przejmują, tylko gospodarczo. Kontrola jak nad dzieckiem w parku tylko bez miłości rodzicielskiej. To wyłącznie bizness.

Mam, a jednak nie ma

11:02, 2025-07-30

Autobusy poświęcone w Dzień św. Krzysztofa

Pajace 🤣🤣🤣

SlyUK

08:36, 2025-07-30

Nie ma dobrych wieści o obwodnicy Ostrowca

Do zaklinaczy Budowę czego ktoś miałby zacząć? Pisowskiego pomysłu niezgodnego z decyzją środowiskową? Jednojezdniowej atrapy na połowie odcinka drogi, która jest w planach od lat? To PiS podsunął tę minę, której nikt nie chce kontynuować i słusznie. W projekcie jest droga dwujezdniowa od skrzyżowania DK42 z DK9 do Opatowa. Droga dwujezdniowa z Opatowa do Ostrowca już jest robiona.

zatroskany

07:05, 2025-07-30

0%