Zamknij

Lekarze specjaliści nie chcą zapisywać pacjentów

06:50, 16.05.2017
Skomentuj

Lekarze specjaliści nie chcą zapisywać pacjentów na pierwszy wolny termin. ?php>

Pacjenci w przychodniach specjalistycznych są na ogół zapisani do końca czerwca br. Lekarze tłumaczą się tym, że wchodzą w życie nowe przepisy i nie wiedzą, czy otrzymają pieniądze na leczenie swoich pacjentów. Kontrakty, które podpisali z NFZ, zamykają się w połowie bieżącego roku. Chorym pozostaje czekać danego dnia w kolejce niejednokrotnie od godz. 4 rano, aby dostać się do specjalisty. Z tym, że lekarze przyjmują na ogół jedynie 10 osób. Są przychodnie, gdzie przyjmowanych jest 5 osób dziennie. Pozostali pacjenci to osoby, które zapisały się kilka miesięcy temu.?php>

-Co w przypadku, kiedy do specjalisty ktoś musi trafi ć szybko - dopytuje pani Mirosława. I nie jest w stanie z różnych względów stać w kolejce przez kilka godzin i to od godz. 4 rano. A jeżeli to dotyczy dziecka, a matka w domu jest sama z dwójką, to czy ma ciągnąć tych dwoje małych dzieci w godz. 4 -5 rano pod przychodnie i tam w tym zimnie czekać? Co z osobami starszymi, niedołężnymi, za których nie ma kto stanąć w kolejce? Poza tym 5 osób dziennie to raczej jakiś absurd. Przecież kolejka składająca się z 5 osób ustawi się w jednej chwili.?php>

Tymczasem, jak wyjaśnia rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach Beata Szczepanek, nie jest dopuszczalne, aby specjalista powiedział, że nie zapisze pacjenta, bo nie wie czy otrzyma na jego leczenie pieniądze. Takie tłumaczenie, jak podkreśla B. Szczepanek, upoważnia do złożenia skargi przez pacjenta na danego lekarza specjalistę.?php>

W skuteczność złożenia skargi powątpiewa pani Mirosława. Jak mówi, nic to nie da.?php>

-Lekarze czują się bezkarni, traktują pacjentów z góry, a wizyta u niektórych specjalistów trwa 3 minuty -mówi zbulwersowana kobieta. Przychodzą spóźnieni, często nawet godzinę. Obrywa się od pacjentów pielęgniarkom, bo kto zwróci uwagę lekarzowi.?php>

-Nie istnieje zagrożenie, że dana przychodnia bądź lekarz specjalista nie otrzyma pieniędzy na leczenie swoich pacjentów. Kontrakt z przychodniami specjalistycznymi będzie przedłużony poprzez jego aneksowanie - wyjaśnia rzecznik prasowy NFZ w Kielcach, Beata Szczepanek. Umowy zostaną aneksowane od 1 lipca br. do końca września br. Po tym terminie część poradni wejdzie do sieci, a pozostałe będą mieć przedłużone aneksy do końca czerwca 2018 r. Bez względu jednak na sposób i termin kontraktowania przychodnia ma obowiązek zapisać pacjenta na pierwszy wolny termin. O tym powinien wiedzieć każdy lekarz specjalista. NFZ nie ma obowiązku informowania, że umowy będą aneksowane, natomiast w chwili obecnej są już wysyłane do placówek wnioski o aneksowanie świadczeń. Pacjent, któremu odmówiono zapisania w kolejkę oczekujących w przychodni specjalistycznej, może złożyć skargę do NFZ, ponieważ postępowanie niektórych placówek jest niezgodne z przepisami.?php>

Kontraktowanie będzie inaczej wyglądało w przychodniach tzw. przyszpitalnych. Te przychodnie będą rozliczane w tak zwanym systemie sieci szpitali, gdzie kontraktowanie usług ma się odbywać poprzez ryczałt ? sieć zacznie funkcjonować od 1 października.?php>

-Tylko szpitale w sieci i przychodnie przyszpitalne będą miały zagwarantowany kontrakt na zasadzie ryczałtu -dodaje B. Szczepanek. Wysokość pierwszego ryczałtu obliczona zostanie na podstawie wykonania procedur w roku 2015 i ich wartości w roku 2017. Natomiast wysokość kolejnego okresu rozliczeniowego będzie zależała od liczby i struktury świadczeń udzielonych i sprawozdanych przez placówkę w poprzednich okresach. Szpitale poza siecią będą musiały ubiegać się o kontrakty na dotychczasowych zasadach.

(Joanna Boleń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

od nowa a nie odnowaod nowa a nie odnowa

0 0

Ta jakaś pani Szczepanek żyje chyba w wirtualnej albo w amerykańskiej filmowej rzeczywistości a nie w Ostrowcu w XXI wieku. Niedawno doradzała żeby jeździć do kieleckich specjalistów a teraz poleca skarżyć się na lekarza do NFZ. Jedynie wariat albo samobójca podjąłby taką metodę dostania się do lekarza-specjalisty,gdzie przychodzi się po poradę w cięższych przypadkach niż katar czy odciski.Bardzo często są to wieloletnie okresy leczenia gdzie relacja pacjent-lekarz jest na bardzo dobrym poziomie i nikt nie chce tracić zaufania do swego specjalisty tylko z powodu urzędniczej wojewódzkiej dyskryminacji Ostrowca.
A przed wyborami obiecano szybkie rozwiązanie sprawy kolejek do lekarza...

13:50, 16.05.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...

W.S.

07:45, 2025-07-03

Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu

Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.

Nowy wymiar...jednak

03:27, 2025-07-03

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.

Hutnik

10:02, 2025-07-02

Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu

Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?

Nauczka

17:58, 2025-07-01

0%