Sklep oddał pieniądze za stłuczone butelki...

Jeden z mieszkańców robiąc zakupy w Biedronce, niechcący zawadził o trzy butelki alkoholu, w rezultacie spadły one na posadzkę i stłukły się. Starszy mężczyzna został obciążony rachunkiem na kwotę 131,95 zł. Kierownik sklepu nie chciał słyszeć o mniejszej kwocie do zapłaty.
?php>

-Byłem z żoną, która prosiła o mniejszą kwotę, obydwoje jesteśmy schorowanymi emerytami - mówi klient sklepu. Chcieliśmy przynajmniej protokołu z zaistniałego zajścia. Kierownik nie zgodził się. Jakie przepisy w tym przypadku obligują sklep wobec niezamierzonego zniszczenia towaru? Czy sklep nie posiada ubezpieczenia z tego tytułu? Czy kierownik nie mógł sporządzić protokołu? Jakie prawa ma klient w takim przypadku?- dopytuje za naszym pośrednictwem klient Biedronki. Robię w tym sklepie zakupy od lat. Ta sytuacja zupełnie mnie zniechęciła do zakupów we wspomnianym sklepie.
?php>

Zaistniałą sytuację przedstawiliśmy do firmy, która jest właścicielem sieci sklepów Biedronka.
?php>

-Sprawa jest nam znana i już została wyjaśniona - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez młodszego menedżera ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S. A., Jana Kołodyńskiego. Jest nam niezmiernie przykro, że doszło do takiej sytuacji. Nasz pracownik odpowiedzialny za sklepy w Ostrowcu Świętokrzyskim osobiście skontaktował się z klientem i przeprosił go za zaistniałe niedogodności. Klient odwiedził już placówkę i odebrał całą kwotę. Każdy pracownik sklepu ma obowiązek zapoznać się z zasadami, które obowiązują w naszych sklepach. Zgodnie z podręcznikiem kasjera ?sprzedawcy, jeśli klient uszkodzi towar na sali sprzedaży ? nie ponosi kosztów z tego tytułu, nie sprząta uszkodzonego towaru. W opisanej sytuacji pracownik sklepu popełnił błąd. Został pouczony i przypomniano mu podstawowe zasady obsługi klientów w naszej sieci.