Zamknij

Piłkarze KSZO wygrali w Lubartowie i są w czubie tabeli

Dariusz KisielDariusz Kisiel 18:01, 17.08.2024 Aktualizacja: 22:00, 17.08.2024
Skomentuj

III liga piłkarska. Grupa IV. *Lewart Lubartów - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0:1 (0:0)
 

0:1 - Mateusz Nowak, 61 min. 
 

Lewart: Podleśny - Drozd, Niewęgłowski, Chyła, Wdowicz - Wolski (74.Nojszewski), Wójcik (74.Gede) - Morenkov (81.Zieliński), Aftyka (46.Żelisko), Najda (67.Kompanicki) - Myśliwiecki. Trener: Grzegorz Białek. 
 

KSZO: Kot - Kołoczek, Jarzynka, Domagała, Lis - Nowak (79.Kafel), Orlik - Kron (60.Morys), Zimnicki, Pisarek (60.Mazurek), Mrozik (60.Kot). Trener: Radosław Jacek. 
Żółte kartki: Drozd, Myśliwiecki, Wolski - Mrozik, Zimnicki, Mazurek. 

Piłkarze KSZO rozpoczęli potyczkę w Lubartowie od sporej przewagi. W pierwszych minutach na bramkę gospodarzy strzelali Piotr Kron i Maciej Mrozik. Po strzale Piotra udanie interweniował bramkarz, a po strzale Macieja piłka poszybowała obok bramki. Później po solowej akcji Bartosza Zimnickiego znów golkiper Lewartu stanął na wysokości zadania, parując piłkę po strzale naszego napastnika na rzut rożny. Gospodarze śmielej zaatakowali dopiero pod koniec I połowy, ale trzykrotnie Michał Kot - po strzałach Najdy, Wójcika i Myśliwieckiego - nie dał się zaskoczyć. Tę odsłonę spotkania, toczonego w upale, KSZO zakończył mocnym, aczkolwiek niecelnym, strzałem Patryka Orlika w 44 min.. 
Drugą część meczu w Lubartowie nasi piarze zaczęli z kolei od groźnego, ale niecelnego strzału Mateusza Jarzynki w 52 min. Po faulu na Jarosławie Lisie, rzucie wolnym egzekwowanym przez Macieja Kołoczka kapitan naszej jedenastki minimalnie spudłował. Trzy minuty później wprowadzony do gry Żelisko również strzelał nad poprzeczką naszej bramki. 
Nasz zespół objął prowadzenie w 61 min. spotkania, kiedy to świetnie po dośrodkowaniu piłki w pole karne w szesnatce rywala znalazł się Mateusz Nowak i zdobył swojego drugiego gola w trzecim meczu w barwach KSZO. Już kilka minut wcześniej były pomocnik Garbarni sprawdził formę bramkarza Lewartu, ale tym razem po wcześniejszym wybiciu piłki przez obrońców sprytnie umieścił piłkę w siatce bramki rywala. 

KSZO ani myślał na siłę bronić wyniku. Groźną akcję w 63 min. przeprowadził prawa stroną Daniel Morys, a w 69 min. Wolski powstrzymał w ostatniej chwili szarżującego Łukasza Mazurka. To był faul taktyczny i pomocnik gospodarzy ujrzał żółty kartonik. W 83 min. groźnie na bramkę rywali, po podaniu Macieja Kołoczka, strzelał także Łukasz Mazurek. Gospodarze, poza wrzutkami w nasze pole karne, z których jedna po główce Niewęgłowskiego była wyjątkowo groźna w doliczonym czasie gry, nie potrafili skonstruować akcji, po której mogliby wyrównać stan meczu. A nam z kolei brakowało tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki i w ten sposób wynik już nie uległ zmianie. Inna sprawa, że bramkarze obu zespołów, Michał Kot i Damian Podleśny, należeli do silnych punktów swoich zespołów.

KSZO odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo. Przez większość meczu, no może poza ostatnimi minutami I połowy, kontrolował grę i w sumie okazał się bardziej dojrzałym zespołem od beniaminka, choć wydaje się, że to lubartowianie mają w składzie bardziej doświadczonych piłkarzy. Prowadząc nasza drużyna zaprezentowała też mądrą grę w defensywie.

Po wygranej w Lubartowie z optymizmem oczekujemy teraz na środowy mecz, 21 sierpnia o godz. 17, z KS Wiązownica.

fot. archiwum

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%