Zamknij

KSZO znów bez zwycięstwa. Czerwona kartka ustawiła mecz

Paweł Słowiński Paweł Słowiński 17:52, 18.10.2025 Aktualizacja: 23:15, 18.10.2025
Skomentuj

 

W sobotnie południe rezerwy Wisły Kraków podejmowały KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w spotkaniu, które od początku dostarczyło sporo emocji, choć ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem. Pomarańczowo-czarni przez większość meczu musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Bartosza Walencika.

Już w 2. minucie spotkania groźnie zrobiło się po stałym fragmencie gry dla KSZO – po faulu na Piotrze Lisowskim piłkę w pole karne wrzucał jego brat Dawid, jednak bez efektu bramkowego. Chwilę później gospodarze odpowiedzieli mocnym uderzeniem Igora Wosia, które minimalnie minęło słupek. Wisła od początku próbowała narzucić tempo, wykorzystując momenty, gdy goście nie zdążyli wrócić z ataku.

W 7. minucie KSZO pierwszy raz poważniej zagroził bramce rywali – Majewski nie zdołał oddać strzału po wrzutce, ale po chwili po wyrzucie z autu piłka trafiła pod nogi ostrowczan i padł pierwszy celny, choć niegroźny, strzał. W kolejnych minutach Lisowski napędzał grę lewą stroną, lecz defensywa Wisły skutecznie rozbijała ataki.

W 22. minucie przyszła kluczowa dla meczu sytuacja. Po fatalnym błędzie Walencika, który stracił piłkę na rzecz napastnika Wisły, obrońca KSZO ratował się faulem, zatrzymując rywala wychodzącego sam na sam z bramkarzem. Sędzia nie miał wątpliwości – czerwona kartka i KSZO musiał grać w dziesiątkę.

Od tego momentu mecz toczył się głównie pod dyktando gospodarzy. Krakowianie szukali swoich okazji, m.in. po mocnych strzałach Szywacza i Tokarczyka, ale dobrze spisywał się Klebaniuk, który kilkukrotnie ratował zespół z opresji. Pomimo gry w osłabieniu KSZO starał się odpowiadać kontrami – Belych uderzał groźnie z rzutu wolnego w 40. minucie, trafiając w boczną siatkę, a chwilę później znów próbował po centrze w pole karne, jednak defensywa Wisły była czujna. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Druga połowa rozpoczęła się spokojnie, ale Wisła szybko odzyskała inicjatywę. W 53. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji – po błędzie Klebaniuka przy wybiciu piłka odbiła się od zawodnika Wisły i spadła pod nogi Staszaka, który próbował z dystansu trafić do pustej bramki, lecz minimalnie chybił. Z każdą minutą gospodarze coraz mocniej naciskali. Kolejne strzały Sukiennickiego, Tokarczyka i Gapa mijały jednak bramkę KSZO lub były blokowane przez obrońców. Pomarańczowo-czarni ograniczali się głównie do kontrataków i prób stałych fragmentów. W 84. minucie bliski szczęścia był kapitan Czajkowski, który po rzucie rożnym uderzał głową, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

W końcówce Wisła miała jeszcze jedną znakomitą okazję – Dawid Gap uderzył precyzyjnie przy dalszym słupku, lecz nie trafił w bramkę. KSZO, mimo gry w osłabieniu przez ponad godzinę, dowiózł remis i wywiózł z Krakowa cenny punkt, choć po raz kolejny bez zdobytej bramki.

KSZO Ostrowiec znów może mówić o stracie punktów, ale ten wynik niektórzy potraktują jako sukces bowiem drużyna Artura Renkowskiego, przez większość spotkania grała w osłabieniu. 

*Wisła II Kraków – KSZO Ostrowiec 0:0

* Wisła: Cziczkan - Chmiel, Woś, Colley, Wiśniewski -Molenda (69 min. Cymbaluk), Staszak - Olejarka (69 min. Gap), Szywacz, Sukiennicki - Tokarczyk.

* KSZO: Klebaniuk - Marcinkowski, Walencik, Lis, D. Lisowski (66 min. Zięba) - Czajkowski, P. Lisowski (77 min. Nowak) - Goc (66 Morys), Górski, Biełycz (77 min. Galara) - Majewski.

Żółte kartki: Staszak, Molenda, Cymbaluk - Klebaniuk, Górski. Czerwona kartka: Walencik (22, faul)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%