Tuż przed północą na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że wyszedł na zakupy, a w drodze powrotnej skręcił nie tam, gdzie powinien, w rezultacie zgubił się w kompleksie leśnym. Z jego relacji wynikało, że jest pracownikiem sezonowym z Podkarpacia i nie zna w ogóle terenu, na którym się znajduje.
-Posiadając szczątkowe informacje przekazane przez dyspozytora WCPR, opatowscy policjanci w wyniku podjętych działań poszukiwawczych niespełna dwie godziny później znaleźli 33-latka w lesie w rejonie miejscowości Małoszyce –mówi asp. Katarzyna Czesna -Wójcik, oficer prasowy KPP w Opatowie. Funkcjonariusze w rozmowie z mężczyzną potwierdzili, że przyjechał on do pracy sezonowej do jednego z gospodarzy w jednej z miejscowości w powiecie ostrowieckim, a w godzinach wieczornych wyszedł za zakupy do Ćmielowa. 33-latek nie zgłaszał żadnych dolegliwości poza zimnem i pragnieniem. Policjanci poczęstowali mężczyznę wodą oraz odwieźli do miejsca, z którego wyszedł.
Przypominamy, aby w sytuacji nieznajomości topografii terenu informować osoby, z którymi mieszkamy, gdzie idziemy i o której planujemy wrócić. Warto mieć również przy sobie naładowany telefon komórkowy. To w znacznym stopniu ułatwi poszukiwania.
Człowiek na parkingu
Policjantka z Wydziału Kryminalnego opatowskiej jednostki w drodze na służbę zauważyła, że na jednym z parkingów w mieście leży człowiek.
-Funkcjonariuszka, po rozpoznaniu sytuacji, stwierdziła, że mężczyzna ma na głowie opatrunki po wcześniejszych urazach oraz otarcia naskórka –mówi asp. Katarzyna Czesna –Wójcik. Otoczyła 69–latka opieką i poprosiła dyżurnego o wezwanie pogotowia ratunkowego.
Medycy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia podjęli decyzję o zabraniu go do szpitala na badania.
Zasłabła na chodniku
Policjanci z opatowskiej jednostki udzielili pomocy kobiecie, która zasłabła na chodniku na jednej ulic na terenie miasta Opatowa.
-Mundurowi, będący w drodze na szkolenie, zauważyli, że na chodniku przy jednej z ulic leży kobieta –mówi asp. Katarzyna Czesna –Wójcik. Po wstępnej ocenie stanu poszkodowanej wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Przed przyjazdem medyków jeden z funkcjonariuszy przeprowadził badanie urazowe, aby wykluczyć ewentualny udział kobiety w zdarzeniu drogowym oraz ułożył ją pozycji bezpiecznej.
Kobieta ostatecznie trafiła pod opiekę medyków, a po wizycie na SOR-ze wróciła do domu.
Zataczał się na drodze
Przejeżdżający przez miejscowość Zawada, zauważył przy drodze nr 74 osobę, która miała problem z utrzymaniem równowagi i zataczała się na jezdnię, co zagrażało jej życiu. Ze zgłoszenia na numer alarmowy 112 wynikało, że osoba ta może być pod wpływem alkoholu.
-Policjanci z Komisariatu Policji w Ożarowie szybko ustalili, że jest to 74–letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości, poruszający się przy pomocy laski, który miał trudności z chodzeniem i utrzymaniem równowagi –mówi asp. Katarzyna Czesna –Wójcik. Wybrał się on samodzielnie na zakupy i miał problem z dotarciem do domu. Policjanci zaopiekowali się starszym panem i odwieźli go do miejsca zamieszkania.
Wszystko dobrze się skończyło. Szkoda tylko, że nikt nie zatrzymał się przy starszym panu i nie zapytał, czy nie potrzebuje pomocy. Zrobili to policjanci, nikomu nie stała się żadna krzywda.
Nie był pijany - strzelał
Przed godz. 21, w parku miejskim przy ul. Mazurkiewicza w Ożarowie, jeden z mieszkańców gminy urządził sobie prywatny pokaz fajerwerków.
-Do dyżurnego opatowskiej jednostki wpłynęło zgłoszenie o tym, że ktoś w parku miejskim w Ożarowie odpala materiały pirotechniczne –mówi asp. Katarzyna Czesna Wójcik. Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że to 24-letni mieszkaniec gminy Ożarów postanowił postrzelać fajerwerkami w miejscu publicznym. Mężczyzna nie zważył na to, że trwają Święta Wielkanocne, a nie noc sylwestrowa. Różnica jest zasadnicza, ponieważ w wymienionych okresach obowiązują inne przepisy w zakresie używania wyrobów pirotechnicznych.
24-latek nie był pijany. Za swój występek ukarany został mandatem karnym. Zgodnie z przepisami fajerwerki i inne materiały pirotechniczne można odpalać jedynie na terenie prywatnym za zgodą jego właściciela i z wyłączeniem godzin nocnych od 22 wieczorem do 6 rano. Natomiast zgodnie z art. 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, rady gmin mogą wydawać przepisy porządkowe w zakresie nieuregulowanym w innych ustawach, jeżeli jest to konieczne dla ochrony życia, zdrowia, porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego. Oznacza to, że legalne używanie fajerwerków w przestrzeni publicznej może być ograniczone do wyznaczonych dni, tradycyjnie 31 grudnia i 1 stycznia, podczas obchodów Sylwestra i Nowego Roku. Poza tymi datami ich używanie na terenach publicznych, takich jak ulice czy parki, jest zabronione i może zakończyć się mandatem karnym nawet do 5 tys. zł.
Kopali, walili kijem
Krótko przed północą na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że samochód, którym poruszała się wraz z dwójką znajomych został zniszczony.
-Zgłaszająca wraz ze znajomymi przyjechała do miejscowości Włostów, w odwiedziny do kolegi –mówi asp. Katarzyna Czesna – Wójcik. Z jej relacji wynikało, że podczas oczekiwania na mężczyznę do audi, w którym siedzieli, podbiegły 3 osoby, które zaczęły kopać w karoserię auta oraz uderzać kijem w lusterka i szyby powodując ich uszkodzenie, a następnie uciekli. Powstałe uszkodzenia kierujący pojazdem wycenił na kwotę 1.500 zł.
W wyniku podjętych czynności opatowscy policjanci wytypowali i zatrzymali dwóch sprawców tego przestępstwa wieku 22 i 24 lat. Trzeci sprawca został ustalony na podstawie analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego i zatrzymany nieco później. Cała trójka to mieszkańcy gminy Lipnik, byli trzeźwi. Wszyscy usłyszeli zarzuty uszkodzenia mienia. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Uszkodził radiowóz
W Grzegorzowicach, policjanci z Komisariatu Policji w Kunowie podjęli pościg za pojazdem marki Toyota. Podejrzewali, siedzący za kierownicą mężczyzna może być pod wpływem alkoholu.
-Kierujący tym autem zignorował wyraźne sygnały do zatrzymania się, dawane przez policjantów, pomyślał, że da radę uciec –mówi komisarz Ewelina Wrzesień, oficer prasowy KPP w Ostrowcu Świętokrzyskim. Funkcjonariusze ruszyli w pościg, używając przy tym sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Po przejechaniu kilku kilometrów, dogonili uciekiniera, który zjechał z głównej drogi i przemieszczał się polami i łąkami. Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą japońskiego auta siedział 21-letni mieszkaniec gminy Łagów. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że obawiał się konsekwencji prawnych, gdyż nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.
Za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli drogowej grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto 21-latek odpowie za spowodowanie kolizji, gdyż podczas pościgu dokonał uszkodzenia radiowozu.
Wszystkie te zachowania sprawców wymagały odpowiedniej reakcji funkcjonariuszy. Policjanci stanęli na wysokości zadania – nikomu nie stała się krzywda.
Nie ma dobrych wieści o obwodnicy Ostrowca
Daliśmy się wcisnąć w bańke propagandową obietnic folksdojczów i kłucimy się między sobą o *%#)!& podrzucane nam przez chcących nas kontrolować nadludzi. Ich zdaniem nadludzi. Kluczem do sensu budowy dróg w tym rejonie jest budowa CPK i dopiero potem połączenia się z tymi tzw szprychami do dróg lokalnych. W zależności od senu ich tworzenia. Czyli rozwojowego potencjału miast, lub dróg przelotowych. W Polsce brakuje dobrych dróg z południa na północ. I komunikacji z innymi krajami w tym kierunku. Niemcy nie chcą żeby nasza komunikacja organizowała się w tych kierunkach, nie chcą żeby omijać niemiecką infrastrukture, bo stracą, jesli nie kontrole to uział, lub przynajmniej zyski pośrednie. I folksdojcze robią wszystko żeby się Niemcom podobało, to co tutaj rozwijamy. To znacznie gęściejsza siatka wpływów niż nam się zdaje. Chcą mieć oko na wszystko tutaj, jak matka na dziecko w parku. Jednak nie troska o nas jest w tym motywem przewodnim, tylko ich interes. Wyobraż sobie że jesteś włascicielem wsi, ktora ma asfaltowe połączenia z sąsiednimi miastami, a sąsiednie wsie nie. I wszyscy chcą otwierać biznesy w twojej dobrze skomunikowanej wsi. Inwestujesz w sieć hoteli parkingów terenów pod inwestycje przemysłowe, czy jakie tam kolwiek inne iwestycje, a tu sie dowiadujesz że jedna z sąsiadujących wsi zamierza zrobić to samo. A w drugą mańke ma znacznie lepsze możliwości dostępu do rynków zbytu u potrzeboskich i rozwijających sie, co daje popyt. Twój rynek jest już troche zapchany i rozwija się drobnymi kroczkami, a sąsiednia wieś ma szanse rozwijać się susami. Bo wszyscy nagle zapragneli się z nimi zakolegować i widzą w nich potencjał. Cieszył byś się z tego? No. I Niemcom też się nie podoba, że chcemy się usamodzielnić komunikacyjnie. Tu nie chodzi o dwu, czy cztero, czy nawet pas starowy dla samolotów z tej drogi. Pewnie też byś wolał żeby mieszkańcy z tej sąsieadujacej wsi zbierali szparagi w Twojej wsi, a nie myśleli o własnym rozwoju i pomijaniu twojego interesu. Wysłał byś zatem swoich agentów żeby im zablokować ich budowy decyzjami środowiskowymi, bo ten skansen w którym mieszkaja ma np ładne widoki, nawet jesli nie ma. Bo to ty jesteś debeściak. I wiesz że kiedys zbudujesz sobie u nich to co nie mieści się już u ciebie, przejmując nad nimi kontrole i ich rynkiem lokalnym. Obiecując im co kolwiek, byle na twoich zasadach.Podwykonawstwo,czyli jakąś stałą robote u ciebie, czy dodatkowo ekstra robote jako pomoc domowa. Nawet otworzył byś u nich swoje sklepy czy nawet fabryki, byle to Twój interes się kręcił a nie ich własny. Żeby się czuli docenieni że dopuszczasz ich do własnego środowiska. Ze mogą przynależeć do tych lepszych poprzez prace dla nich. I z tąd mamy folksdojczów u władzy, bo też byś o swoje interesy tak zadbał. Tu nie ma złosliwości. Czysty biznes. Zieloni i decyzje środowiskowe blokują u nas wszystko co się da, nie dla tego że nie da sie tego zbudować w zgodzie ze środowiskiem. Dlatego, że folksdojcze rządzą naszym Państwem. Ich interesuje wyłącznie tu i teraz, ich własna *%#)!& a nie przyszłość tego kraju i konkurencja na rynkach światowych. Czy nawet dobrobyt polaków, bo by im sie we łbach poprzewracało i stracono by nad nimi zewnętrzną kontrole, bo poszli by za lepszym, a nie dymali przy Twoich szparagach z pocałowaniem w ręke. Wytrzeszcz gały i przyjrzyj sie ile ważnych inwestycji w tym kraju jest blokowanych bzdurnymi decyzjami środowiskowymi, które chcą widzieć u nas skansen, a nie rozwijające się Panstwo. A już napewno nie samodzielnie rozwijające sie. Chcą żebyśmy tkwili w świadomości że jesteśmy do tego nie zdolni. A my im na to pozwalamy i kłucimy się między sobą o mniej ważne żeczy, żeby odwrócić naszą uwage od możliwości konstruktywnej komunikacji między nami i wspólnego działania na żecz własnego kraju. Dlatego robią wszystko żeby nas utrzymywać w świadomości że nasze nie jest nasze tylko wspólne. Nawet dzieci. W przypadku wojny wiedzą już że potrafimy się dogadać między sobą, nawet gdy się nie lubimy, dla tego z pomocą wojny nas nie przejmują, tylko gospodarczo. Kontrola jak nad dzieckiem w parku tylko bez miłości rodzicielskiej. To wyłącznie bizness.
Mam, a jednak nie ma
11:02, 2025-07-30
Autobusy poświęcone w Dzień św. Krzysztofa
Pajace 🤣🤣🤣
SlyUK
08:36, 2025-07-30
Nie ma dobrych wieści o obwodnicy Ostrowca
Do zaklinaczy Budowę czego ktoś miałby zacząć? Pisowskiego pomysłu niezgodnego z decyzją środowiskową? Jednojezdniowej atrapy na połowie odcinka drogi, która jest w planach od lat? To PiS podsunął tę minę, której nikt nie chce kontynuować i słusznie. W projekcie jest droga dwujezdniowa od skrzyżowania DK42 z DK9 do Opatowa. Droga dwujezdniowa z Opatowa do Ostrowca już jest robiona.
zatroskany
07:05, 2025-07-30
Kupili „Wólczankę”, teraz będąc wspierać KSZO?
Co to za artykuł i o czym?.takie pitu -pitu z którego nic nie wiadomo jak to w tej gazecie.i jeszcze jakieś bzdurne testy trzeba wypełnić żeby byle co przeczytać.dno dziennikarstwa!
Qwerty
19:51, 2025-07-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz