Ostrowieccy działacze Stowarzyszenia Wolni i Solidarni 1980-1989 zapraszają w najbliższy piątek, 10 grudnia, o godz. 16.30 do Ostrowieckiego Browaru Kultury, na otwarcie wystawy poświeconej ?40-leciu wprowadzenia stanu wojennego w Polsce?.
?php>Na wystawie będziemy mogli oglądać okolicznościowe plansze z opisami wydarzeń sprzed 40 lat, a także prasę solidarnościową, ulotki, powielacze, odznaki, pamiątki, które świadczą o tym, że ?Solidarność? była nie tylko zrywem związkowców, ale przede wszystkim ruchem społecznym, który pragnął gruntownych zmian w naszym kraju.
?php>?php>Dziś młodzi ludzie tylko w telewizji i Internecie mogą zobaczyć i odsłuchać to, co w niedzielę, 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano mówił poprzez Polskie Radio gen. Wojciech Jaruzelski. Informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i Solidarności. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji milicji i wojska, użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
?php>Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały ponad rok i były prowadzone ze szczególną starannością. Kontrolował je m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow oraz ludzie z jego sztabu. Na potrzeby stanu wojennego sporządzono projekty różnych aktów prawnych, wydrukowano w Związku Sowieckim 100 tys. egzemplarzy obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, ustalono listy komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i większymi zakładami pracy, a także wybrano instytucje i przedsiębiorstwa, które miały zostać zmilitaryzowane.
?php>Od połowy października z obszarem przyszłych działań zapoznawało się ponad tysiąc Wojskowych Terenowych Grup Operacyjnych. Intensywne ćwiczenia w walkach z tłumem przechodziły oddziały ZOMO. W więzieniach przygotowano miejsca dla około 5 tys. działaczy Solidarności i opozycji, którzy mieli zostać internowani na podstawie list sporządzanych od początku 1981 r.
?php>W tym roku tradycyjnie już 13 grudnia w kościołku przy ulicy Sandomierskiej odbędzie się msza w intencji ofiar stanu wojennego z 1981 roku. Związkowcy ostrowieccy złożą także wiązanki kwiatów pod pomnikiem Solidarności. Po 40 latach od tamtych wydarzeń Jerzy Jabłoński, Wiesław Kwiatkowski, Marek Kolczuga i Mieczysław Dudek ? hutnicy, którzy uczestniczyli w jedynym strajku w naszym województwie, Zawiązał się przeciwko wprowadzeniu przez komunistyczne władze stanu wojennego.
?php>-To, że taki strajk się zawiązał, to efekt tego, że w hucie istniała silna struktura związku ? mówi J.Jabłoński. -Tworzyli ją, głównie na nowym zakładzie, w zasadzie ludzie młodzi. Wielu z nich przyjechało do Ostrowca w poszukiwaniu atrakcyjnej pracy i swojego miejsca na ziemi. Przywieźli ze sobą także zupełnie inny sposób myślenia, całą bogatą kulturę techniczną i pełnię zapału do działania i zmian na lepsze. Ci wykształceni inżynierowie nie chcieli dążyć do sukcesu poprzez przynależność do jedynej partii, czyli PZPR. Taki Szymek Maj, który skończył doktorat, a później kandydował na posła chodził po wydziale z torbą monterską?
?php>Moi rozmówcy podkreślają, że fenomen strajku polegał również na dobrej współpracy pomiędzy działaczami i poszczególnymi komisjami z nowego i starego zakładu. Łączność między nimi zapewniali kurierzy. Zostało to wypracowane przez Delegaturę ?Solidarności?, która mieściła się przy ulicy Radwana. Cały czas pracował tu teleks i przepływ informacji był zapewniony. Wydawany był serwis informacyjny i gazetka ?Hutnicza Solidarność?. Mieli dostęp do prasy drugiego obiegu. Świadomość działaczy, którzy utrzymywali kontakty ze Śląskiem i Wrocławiem, na pewno była więc duża. Wreszcie Andrzej Dudek był członkiem Komisji Krajowej NSZZ ?S?, a wielu było członkami pierwszego, krajowego zjazdu ?S?. W łonie związku była ciągła wymiana zdań i różnica poglądów.
?php>-W hucie działało wtedy około 10 tysięcy członków ?Solidarności? ? dodaje M.Kolczuga. Faktem jest, że wielu zapisywało się do ?S?, bo liczyło np. na mieszkanie lub inne profity, ale byli i tacy, którzy czynili to, by infiltrować struktury związkowe.
?php>-To nie było tak, że zostaliśmy zaskoczeni wprowadzeniem stanu wojennego ? mówi W.Kwiatkowski. ?Praktycznie całą jesień zaostrzały się stosunki na linii rząd, czy też partia, a ?Solidarność?. Dlatego wprowadziliśmy w Delegaturze całonocne dyżury. Wiedzieliśmy, że coś się dzieje i coś się stanie? Nie wiedzieliśmy tylko jednego: kiedy? 12 grudnia, w sobotę, przyjechał do mnie nieżyjący już Zygmunt Jakubowski z żoną i córką Wieśka Standzikowskiego, który został już aresztowany. Pojechaliśmy razem do Delegatury, ale tam dowiedzieliśmy się, że wszyscy już przenieśli się na nowy zakład. Jak ludzie w niedzielę rano zaczęli przychodzić do pracy, to wszystkiego się dowiadywali, m.in. tego, że załomotali także do drzwi Józka Gurczyńskiego, i tak postanowiliśmy wszyscy strajkować?
?php>-Przy Delegaturze spotkaliśmy razem z Marcelim Czarneckim będącą w ciąży żonę Sławka Kapusty, której towarzyszyła koleżanka. Powiedziała nam, że męża też już zabrali ? opowiada Jerzy Jabłoński. Wiedzieliśmy więc, że na terenie miasta dochodzi do aresztowań. Było to jeszcze przed północą i słynnym 13 grudnia?
?php>Moi rozmówcy mówią, że działacze nie mieli żadnych wytycznych, jak postępować w chwili ogłoszenia stanu wojennego. Działali intuicyjnie. Jak podkreśla W.Kwiatkowski, było wiadomo tylko tyle, że jak coś się zacznie, to żeby wszyscy przychodzili na hutę?
-Wielu z nas nie myślało o sobie w ogóle, chcieliśmy tylko uniknąć prowokacji i zachować za wszelką cenę spokój, bo przy takim zbiorowisku mogło się przecież wszystko wydarzyć, a przecież huta cały czas pracowała, nikt nie wygaszał pieców ? dodaje J.Jabłoński. -Baliśmy się także paniki, zwłaszcza wtedy, gdy pod hutą pojawiły się pierwsze oddziały wojska i milicji. Powołaliśmy więc straż robotniczą. Dramatycznie było pod bramą nr 1, pod którą hutnicy już łapali za nią i szarpali, a naprzeciw nich z tarczami stały oddziały ZOMO. Wszedłem na platformę, nawet nie pamiętam, co mówiłem, ale udało się zażegnać eskalacji?
?php>Mieczysław Dudek mówi, że nikt nie wiedział, co w tym czasie dzieje się w Polsce. Kierowcy ciężarówek przyjeżdżający do huty opowiadali tylko, że wszędzie pustki, a na ulicach pełno wojska i milicji. Jeden z nich opowiadał o strajku w kopalni ?Piast?.
?php>W.Kwiatkowski chętnie wspomina dyrektora huty, Adama Śniadowskiego. -W niedzielny poranek odwiedził strajkujących ? mówi. -Prosił, żeby zachować spokój, a każdego głodnego zapraszał na stołówkę. Mimo strajku, nie zatrzymaliśmy pracy huty i dla niego to było niezwykle ważne. Piece paliły się na wolnym gazie, ale paliły, bez żadnej szkody i uszczerbku dla huty. Tak było na stalowni, walcowni i innych wydziałach?
?php>Działacze ?S? sprzed blisko 40 lat mówią, że mimo ogromnych emocji i gorącej atmosfery udało się zachować spokój i rozwagę. Nie wiadomo było przecież, jak zachowa się wojsko, jak zachowa się milicja. Wszyscy ze strajku wrócili do domów, ale J.Jabłoński po kilku dniach został aresztowany, a później skazany na 3,5 roku więzienia. Mówi, że wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, zwłaszcza po dokładnym zapoznaniu się z dekretem stanu wojennego, a zwłaszcza jego artykułem 46/1, który nawet za próbę strajku przewidywał karę więzienia. Po powrocie ze strajku odsypiał wydarzenia u rodziny w Kunowie, ale cały czas spodziewał się tego najgorszego. Zresztą, nie miał wyjścia, bo jak inni musiał się stawić w ostrowieckim komisariacie? Tam, przed aresztowaniem zobaczył, jak wielu hutników było przesłuchiwanych.
Sięgamy po pieniądze na budowę kolejnych dróg
Jeśli rozpatrywanie tych wniosków będzie zależeć od Kielc to nie ma się co łudzić że teraz będą zatwierdzone do realizacji - vide droga Ostrowiec-Bałtów czy rewitalizacja Alei 3 maja i ul.Denkowskiej gdzie na realizacje czekaliśmy długie lata bo w samych Kielcach były "pilniejsze" mnie ważne sprawy.
realnie
14:21, 2025-09-08
Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?
Zmyślasz, prognozowanie to zmyślanie. To rachunek prawdopodobieństwa z wieloma zmiennymi. Trzeba być łebskim gościem żeby być bliskim prawdy. Czy jesteś bilisko prawdy okazać się może gdy się wydarzy. Z tego samego powodu całe mnóstwo kredytobiorców oddało bankom całe majątki, swoje i najbliższej rodziny, za błąd w swoich prognozach. Domy, mieszkania, działki, lub ugotowali bajerem w swoich wizjach, a póżniej wzietym na wspaniałe zmazy senne kredycie żyrantów. Lokując ich w spłacaniu za niego jego kredyt. Nie twój cyrk nie twoje małpy o co skamlesz. Jareczek o którym wspomniałeś to miły facet, jednak oddał się całkowicie we władanie Agentowi Bolszewikowi i jego czerwonym kolesiom. A u nich jak u Tuska, obiecać dwa razy to jak dotrzymać. Bardziej chcieli sprzedać tutaj co sie da, nawet za cene zniszczenia, czy doptowadzenia do upadłości, niż rozwijać czy tworzyć. Hub wysokich technologii potrzebuje uczelni wysokich lotów, żeby mieć z czego czerpać obrotniaczków znajacych się na temacie. To jest jak z piciem wody musisz mieć studnie, lub blisko do rzeki. Na wyrzymaniu liści, czy gromadzeniu deszcówki miasta nie zbudujesz. A i do tego potrzebujesz obrotniaczów znających sie na różdzkarstwie, czy uzdatnianiu wody. Możesz oczywiście siorbać z wód podskurnych, ale jak wiadomo one głównie nadają się do podlewania ogródka i jest ich okresowo za mało. Wspomniany Jareczek mógł sobie pogadać, jednak żeby zrobić, to w okół siebie musiał by mieć innych ludzi i harakter może też. Jednak bratanie sie z czerwonymi nie wyszło mu na złe, bo pomimo między innymi, ściemy z osuwiskiem z którym nawet gdyby chciał, to był za krótki, żeby coś pożądnie uczciwie dla poszkodowanych załatwić, nie topiąc któregoś z czerwonych. A na samym poczatku chciał, szybko go jednak z tego wyleczono. U Tuskowych jest identyczmie, prognozy nie są zbyt alarmujące, jesli nie o ich prywatni interes chodzi. To nie tródno zrozumieć. Za lojalność, spadł na cztery łapy jak zapewne wiesz. Zatem jeśli zrozumiesz ile zmiennych musisz obliczyć żeby coś w tym mieście zrobić, to nie krytykuj tych którzy mimo to próbuja. No taka firma ja WB jednak coś zrobiła nawet jesli musieli się wspinać po czerwonych plecach i omijać rzucane im pod nogi kłody. Z tym jest jak z miłoscią. Kwestja chwili spontanu i sprzyjających okoliczności, lub lata znajomości i rozsądnych decyzji. Jednak. W jednym i drugim występuje tyle samo ryzyk. Biorac pod uwage że za to biorą się Tuskowi to muszę przyznać Ci racje. Nie da sie stworzyć cos, jednocześnie to konsumując. W tym przypadku to nie jest wyższa matematyka. Będzie zbyt wiele gąb do wykarmienia. Jeśli już, to zwyczajowo, miasto, lub państwo czyli my, ponieśie koszty prób, błędow i rządz zasiadłych do biesiadowania. Bo oni nie myślą zrobić żeby zarobić, tylko zarobić póki się robi.
Dober ale hóì0we
19:50, 2025-09-05
Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?
Jeden z byłych rezydentów tej mieściny (Wilczyński) obiecywał, że stworzy w wieżowcu znajdującym się przy ulicy Świętorzyskiej Hub Wysokich Technologii :) Teraz czytam o jakiejś firemce, która pewnie wydrze dotacje z czegoś podobnego do KPO na zakup drukarek 3D i innego shitu potrzebnego do ich składania. Oczyma wyobraźni widzę tych absolwentów, między innymi z WAT, piszących oprogramowanie do tych dronów, a wszystko to w tutejszym Januszpolu Prawie-najniższa-krajowa :) No tak będzie, nie zmyślam :D
No tak będzie
14:24, 2025-09-05
Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?
Nie noś tego w gaciach bo smrodek roztaczaczasz. Zawsze możesz pojechać do kolegi P i poddać się bezwarunkowo.
A to ci sraczka
09:50, 2025-09-05
0 0
Szkoda, że młodzi coraz mniej znają historię ale też mają inne priorytety i są inne czasy niż przed rokiem 89 r. Szkoda, że po 89 r. związki zawodowe wykorzystały swoją walkę wyłącznie do ochronny własnych interesów, szkoda że po 89 r. wiele osób wykorzystało swoją pozycję w związkach do osiągania własnych celów i stołków, czyniąc sobie stanowisko zawodowego działacza politycznego. Uważam, że powinno wprowadzić się kadencyjność w Sejmie i Senacie.
0 0
Czy można dziś spokojnie patrzeć na obecną NSZZ "S" i na to jak zaprzepaściła dorobek swej poprzedniczki sprzed 1989 roku a także jak zaprzepaściła NIEZALEŻNOŚĆ związku zawodowego ???
Kto w latach 80. był pracownikiem w hucie ten doskonale wie co mam na myśli - właściwie dzisiejsza Solidarność to partyjka polityczna bardzo konkretnie ukierunkowana na jedną opcję polityczną,tę która tak denerwująco rządzi dziś Polską.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz