W Ostrowieckim Browarze Kultury odbyła się uroczysta inauguracja roku akademickiego 2022/2023, w ramach projektu Akademia Młodego Przedsiębiorcy, realizowanego w partnerstwie z Centrum Rozwoju Lokalnego i Akademią Nauk Stosowanych im. J. Gołuchowskiego. W pierwszej edycji projektu weźmie udział 60 osób na dwóch wydziałach - StartUp i LevelUp - pierwszy dedykowany uczniom szkół podstawowych, zaś drugi uczniom szkół średnich. Zajęcia będą odbywały się w trzech grupach, po 10 osób. Będą je prowadzili nauczyciele akademiccy. Studenci będą uczestniczyć w zajęciach teoretycznych i praktycznych, w tym w wizytach w parku technologicznym, czy inkubatorze przemysłowym. Podczas zajęć będą się uczyć kreatywnego myślenia, skutecznej komunikacji, zarządzania pieniędzmi, budowania marki, form prawnych dotyczących działalności gospodarczej, a więc wszystkiego, co we współczesnej rzeczywistości pozwala na prowadzenie własnego biznesu.
?php>W inauguracji towarzyszyli studentom: starosta ostrowiecki Marzena Dębniak, przewodniczący Rady Powiatu, Mariusz Pasternak, wiceprezydenci miasta - Dominik Smoliński i Piotr Dasios, Agnieszka Rogalińska, dyrektor Centrum Rozwoju Lokalnego oraz Mariusz Łata, naczelnik Wydziału Zdrowia, Edukacji i Spraw Społecznych oraz władze uczelni - kanclerz Agnieszka Winiarczyk oraz Dominika Lipka, koordynator projektu, a także nauczyciele akademiccy.
?php>-Pomysł, który kiełkował nam dosyć długo w głowie, został przelany na papier w 2019 roku. Dwa lata czekaliśmy na decyzję dotyczącą sfinansowania tego projektu i mam nadzieję, że będzie to działanie realizowane po jego zakończeniu, gdyż jest potrzeba zmian, które widzimy, a są to zmiany gospodarcze, powinno się uświadamiać, że edukacja z zakresu ekonomii i przedsiębiorczości jest nam potrzebna. Ekonomia, matematyka, podstawy przedsiębiorczości, to podstawy życia codziennego, z czym zawsze będziemy mieć do czynienia. Akademia Młodego Przedsiębiorcy to wyposażenie uczniów klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych w wiedzę i umiejętności z zakresu przedsiębiorczości - mówił Dominik Smoliński, wiceprezydent miasta.
?php>Projekt dedykowany młodym ludziom jest realizowany w ramach działania "Ostrowiec Świętokrzyski - miasta OdNowa", z dofinansowaniem o wartości 2 974 766 EUR z Funduszy EOG. Starosta ostrowiecki Marzena Dębniak podkreśliła znaczenie udziału w projekcie młodzieży szkół ponad podstawowych powiatu.
?php>-Dziękuję samorządowi Ostrowca Świętokrzyskiego za to, że uczniowie naszych szkół zostali zaproszeni do tego projektu. To bardzo ważne, gdyż to właśnie na etapie szkoły średniej młodzi ludzie precyzują swoje wybory dotyczące dalszej przyszłości zawodowej, a własna działalność gospodarcza tzw. "bycie na swoim", we współczesnych czasach nowoczesnych technologii, to duże wyzwanie, ale też ogromna satysfakcja - mówiła starosta Marzena Dębniak.
?php>Kanclerz uczelni Agnieszka Winiarczyk zapewniła, że młodzi ludzie będą edukowani przez doświadczonych nauczycieli akademickich. Kadrę zaprezentowała koordynator projektu Dominika Lipka. Agnieszka Rogalińska, dyrektor CRL podziękowała pracownikom za zaangażowanie w przygotowanie projektu, zaś młodym ludziom życzyła wyobraźni, kreatywnego myślenia i konstruktywnego działania. Zwieńczeniem zajęć będzie praca dyplomowa, którą studenci stworzą na bazie nabytej wiedzy i doświadczeń. Najlepsze prace będą nagrodzone.
Podniosłym momentem spotkania było rozdanie młodym studentom indeksów przez starostę M. Dębniak i wiceprezydenta D. Smolińskiego. Wykład inauguracyjny pt. "Od start up`a do super jednorożca" - modelowy sukces amerykańskiej firmy, wygłosił dr Przemysław Furgacz, dziekan Wydziału Nauk Społecznych i Technicznych Akademii Nauk Stosowanych im. J. Gołuchowskiego.
?php>?php>Turystyka wspólną inwestycją w przyszłość
Turystyka, czyli jak sprawnie wyjechać z tego miasteczka...
 
						turysta
20:25, 2025-10-30
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija. Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku, Po waleniu się trupów, po ranionych jęku: Gdy kolumnę od końca do końca przewierci, Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci. Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia? Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia? Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy, Król wielki, samowładnik świata połowicy; Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci; Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci; Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy. Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy, Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże, Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, - Warszawa jedna twojej mocy się urąga, Podnosi na cię rękę i koronę ściąga, Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy, Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy! Car dziwi się - ze strachu. drzą Petersburczany, Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany; Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara. Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata, Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata. Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy; Już czernią się na białych palisadach wałów. Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów, Czerwieni się nad czernią: jak w środek mrowiaka Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska, - Zgasł - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało? Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał? Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał. Gdzież ręczna broń? - Ach, dzisiaj pracowała więcej Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej; Zgadłem, dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem. Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij; Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi; A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność; Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność, Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci, Żołnierz jako młyn palny nabija - grzmi - kręci Broń od oka do nogi, od nogi na oko: Aż ręka w ładownicy długo i głęboko Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął, Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął; I uczuł, że go pali strzelba rozogniona; Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona. Takem myślił, - a w szaniec nieprzyjaciół kupa Już łazła, jak robactwo na świeżego trupa. Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał, Słyszałem, że coś do mnie mówił mój Jenerał. On przez lunetę wspartą na moim ramieniu Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu. Na koniec rzekł; "Stracona". - Spod lunety jego Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie: "Kolego, Wzrok młody od szkieł lepszy; patrzaj, tam na wale, Znasz Ordona, czy widzisz, gdzie jest?" - "Jenerale, Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował. Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował: Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy Widziałem rękę jego, dającą rozkazy. - Widzę go znowu, - widzę rękę - błyskawicę, Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świécę, Biorą go - zginął - o nie, - skoczył w dół, - do lochów"! "Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów". Tu blask - dym - chwila cicho - i huk jak stu gromów. Zaćmiło się powietrze od ziemi wylomów, Harmaty podskoczyły i jak wystrzelone Toczyły się na kołach - lonty zapalone Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął Prosto ku nam; i w gęstej chmurze nas ochłonął. I nie było nic widać prócz granatów blasku, I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku. Spojrzałem na redutę; - wały, palisady, Działa i naszych garstka, i wrogów gromady; Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła. Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli, Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli. Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza. Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona: Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona. On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia; Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze. Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze, Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona Obleją, jak Moskale redutę Ordona - Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute, Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
 
						7
08:35, 2025-10-29
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem,
 
						Wiertarko-wkrętarka
08:35, 2025-10-29
Króluj, nam Chryste!
Sometimes I fantasize about Misato coming home drunk and beating me until I feel numb. She kicks me in the ribs until I can hardly breathe. Then she starts to cry and apologizes, begging me to forgive her. She holds me all night as I gently cry into her t-shirt. Please help is there any hope for me
 
						ⓘ 𝒅𝒖𝒃𝒃𝒍𝒆 𝒕𝒂𝒑 𝒕𝒐 𝒉𝒆𝒂
08:31, 2025-10-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz