Zamknij

Fascynujące podróże ostrowczan

06:35, 29.02.2020
Skomentuj

Adwokat Bogumił Rup, kilka lat temu spędził urlop nad Bajkałem z grupą ostrowczan. Z kolei na Krymie znaleźli się tuż przed jego aneksją.
?php>

W czasie wypoczynku na Karaibach, po ponad dwugodzinnych zmaganiach, złowili na wędkę marlina o długości 2,3 metra. Jak czytaliśmy, z innym marlinem dzielnie walczył stary rybak, bohater książki Ernesta Hemingwaya.
?php>

Jachtem po Bajkale
?php>

-W dzieciństwie przeczytałem mnóstwo książek przygodowych i marzyłem o zwiedzaniu świata ? przyznaje Bogumił Rup, znany ostrowiecki prawnik. -Co prawda jestem rocznikiem wojennym, ale później życie tak się ułożyło, że mogłem w jakimś zakresie realizować te dziecięce marzenia. Po pierwszym roku studiów siostra mamy zaprosiła mnie do Francji. To był mój pierwszy wyjazd za granicę. Przez 6 tygodni zwiedzałem ten kraj. Byłem przekonany, że nikt mi tego czasu i tych wrażeń nie odbierze. Wtedy przecież Zachód był zamknięty dla Polaków.
?php>

Bogumił Rup od wielu lat podróżuje po świecie z grupą przyjaciół: rodzinami Jurka Tracza z Warszawy, Zbigniewa Gorazdy i Zdzisława Mozala. Starsi ostrowczanie doskonale znają rodzinę Traczów. Ojciec pana Jurka miał przy alei popularną po wojnie jadłodajnię. Z kolei Jerzy, również prawnik, był jednym z najlepszych w historii pływaków KSZO i pierwszym ostrowieckim olimpijczykiem. Uczestniczył w Olimpiadzie w Rzymie w 1960 r.

?php>

?php>

Jerzy Tracz był pierwszym ostrowieckim olimpijczykiem?php>

?php>


?php>

-Urlopy spędzamy na jachcie. ? mówi pan Bogumił. -Wszyscy mamy stopnie żeglarza lub sternika jachtowego. Kurs ukończyłem w Ostrowcu Świętokrzyskim i przez lata należałem do hutniczego Jacht Klubu. Moim celem nie jest przeżywanie ekstremalnych przygód. Jacht daje niezwykłe możliwości turystyczne. Umożliwia zwiedzanie ciekawych zakątków świata, do których nie da się dotrzeć w inny sposób.
?php>

Nad jezioro Bajkał ostrowczanie wybrali się w 2006 r. Pewnie by do tego nie doszło, gdyby nie Waldemar Kowalski, który był w tym czasie konsulem w Konsulacie Generalnym RP w Irkucku. W czasie urlopu, będąc w naszym mieście, opowiadał o dzikiej syberyjskiej przyrodzie oraz o Bajkale ? perle Syberii.
?php>

Postanowili spróbować. Do Irkucka polecieli samolotem, by później przesiąść się na statek i popłynął nim około 70 km Angarą do najpiękniejszego jeziora tektonicznego na świecie. Tam wynajęli jacht, na którym spędzili dwa tygodnie.

?php>

?php>

Rejs po Bajkale?php>

?php>


?php>

Załamanie pogody
?php>

-Nam, Polakom, Syberia kojarzy się z surowym klimatem, więc przezornie wziąłem ciepły śpiwór, który zapewnia bezpieczny wypoczynek nawet w temperaturze - 18 stopni Celsjusza ?opowiada nasz rozmówca. Tymczasem aura sprawiła nam psikusa. Gdy dotarliśmy nad Bajkał, termometr pokazywał +38 stopni C. Było upalnie, duszno. Drugiego dnia po naszym przyjeździe, nastąpiło załamanie pogody. Przeżyliśmy jedną z najgwałtowniejszych burz w historii Syberii, o czym poinformowała polska telewizja. Zniszczyła ona jedną czwartą starej, drewnianej jeszcze zabudowy Irkucka. Żywioł uszkodziło także jacht, którym pływaliśmy. Z naszej załogi najbardziej ucierpiał Jurek Tracz.
?php>

Nad Bajkałem ostrowczanie poznali Konstantyna Wołkowa, wicemistrza olimpijskiego z Moskwy, którego w pamiętnym finałowym konkursie skoku o tyczce pokonał Władysław Kozakiewicz. Również pływał jachtem po jeziorze. Wiele godzin przedyskutowali o sporcie. W ocenie miejscowych był on trzecim co do zamożności mieszkańcem obwodu irkuckiego.
?php>

-Żywił nas Bajkał. Łowiliśmy ryby, które w czasie 2-tygodniowego pobytu na jachcie stały się podstawą naszego menu - wspominają ostrowczanie. -Do czajnika wlewaliśmy wodę prosto z rzeki lub jeziora. Bogactwem Bajkału jest fauna i flora. Żyje tu ponad 50 gatunków ryb, z czego połowa to gatunki endemiczne, które można spotkać tylko w tym miejscu. Na całe życie pozostały nam w pamięci fantastyczne krajobrazy i nienaruszona przez człowieka przyroda. Wybraliśmy się pieszo do źródeł Leny w Górach Bajkalskich, przepięknych, dzikich terenach. W te rejony, przynajmniej w tamtych latach, rzadko docierali przyjezdni. Towarzyszył nam miejscowy przewodnik ze sztucerem i psami myśliwskimi, bowiem w każdej chwili mogliśmy się natknąć na niedźwiedzia. Lena jest jedną z najczystszych i najpiękniejszych rzek na świecie.

?php>

Polskie serce Syberii
?php>

Wierszyna to polska wioska w samym sercu Syberii. Dziś mieszkają tam potomkowie tzw. dobrowolców, a więc byłych mieszkańców zaboru rosyjskiego, którzy za namową cara pojechali na Daleki Wschód, by zagospodarowywać Syberię. O życiu i problemach naszych rodaków opowiadał nam wielokrotnie Waldemar Kowalski, który utrzymywał z polskimi rodzinami i lokalną parafią bliskie kontakty. Pierwsi przesiedleńcy z południowej Polski, w tym także z naszego regionu, przybyli na Syberię około 1910 r. Otrzymali od cara ziemię i pieniądze na zagospodarowanie. Niewielu jednak zdawało sobie sprawę, na co się
?php>

porywają.
?php>

-Myślę tu o klimacie i syberyjskich mrozach ?mówi mecenas Rup. Rzeczywiście, przez pewien czas naszym rodakom ż yło się tam względnie dobrze. Pobudowali drewniane domy, urządzili się w nowym miejscu. Czuli się niczym pierwsi osadnicy z Europy na bezkresnych terenach Ameryki. Ale gdy nastała nowa władza radziecka, w latach 30. NKWD rozstrzelało pod zarzutem szpiegostwa dla Polski mężczyzn z Wierszyny.
?php>

Konsul Waldemar Kowalski pomagał naszym rodakom. Organizował w kraju przeróżne akcje wsparcia dzieci z miejscowej wiejskiej szkoły i polskiej parafii, bo właśnie przez nią można było najskuteczniej wspierać polskich sybiraków.
?php>

-My też przyłączyliśmy się do kilku z takich akcji ? wspomina Bogumił Rup. -W czasie, gdy byliśmy nad Bajkałem, 61 dzieci z Wierszyny wybierało się w ramach wymiany międzynarodowej na obóz do Francji. Po spotkaniu z opiekunem grupy, złożyliśmy się z przyjaciółmi i każdemu dziecku daliśmy na
?php>

ten wyjazd kieszonkowe, oczywiście w euro ? wspomina mecenas.
?php>

Pamiątkowa tablica
?php>

Dziś w Wierszynie mieszka ponad pół tysiąca osób. Jest tam wiejska szkoła, a dzieci z polskich rodzin już od 30 lat uczą się ojczystego języka. W centrum wsi stoi drewniany kościółek, w którym nabożeństwa odprawiane są w języku polskim. Jest też okazały Dom Polski. Poziom życia mieszkańców Wierszyny odbiega od naszego. W najtrudniejszym okresie polskich przesiedleńców utrzymywała tajga. W pamiętnikach można przeczytać, że wszystko co było potrzebne do życia, a więc zwierzęta, jagody, maliny, grzyby, dzikie odmiany warzyw, a przede wszystkim drewno na opał i budulec, dostarczała tajga.
?php>

-Za pośrednictwem Waldka Kowalskiego nawiązaliśmy bliski kontakt z przedstawicielami miejscowej parafii ? podkreśla Bogumił Rup. Wspólnie uznaliśmy, że trzeba w jakiś sposób upamiętnić tragedię tej wioski. Zaprojektowaliśmy pamiątkową płytę z brązu i wspólnym wysiłkiem wykonaliśmy ją w Ostrowcu. Zbyszek Gorazda był szefem Odlewni na Starym Zakładzie Huty, więc nie było problemu z jej przygotowaniem. Pod informacją o wydarzeniu sprzed blisko 80 lat jest napis Ostrowiec Świetokrzyski. Warto podkreślić, że płyta trafiła na Syberię, drogą dyplomatyczną przez Ambasadę w Warszawie. Na uroczystości odsłonięcia pamiątkowej tablicy ku czci zamordowanych mieszkańców tej miejscowości zaproszona została przez miejscową parafię cała ostrowiecka trójka sponsorów i przyjaciół Wierszyny, czyli Bogumił Rup, Zbigniew Gorazda i Zdzisław Mozal.
?php>

-Zrezygnowaliśmy z wyjazdu z uwagi na kwestie paszportowe, finansowe, a przede wszystkim czasowe ? podkreśla B. Rup. Na taki wyjazd i pokonanie kilku tysięcy kilometrów trzeba poświęcić co najmniej tydzień. O uroczystościach w Wierszynie przeczytaliśmy w Internecie. Pamiątkową płytę wmurowano w centrum wsi obok kościoła.
?php>

Sentymentalna podróż do Krzemieńca
?php>

Kiedy Waldemar Kowalski pracował w placówce dyplomatycznej we Lwowie, pomógł zrealizować marzenie rodziców B. Rupa, a mianowicie podróż do Krzemieńca.
?php>

-Rodzice urodzili się na Wołyniu i mieszkali przed wojną w Krzemieńcu ? przypomina Bogumił Rup. Mama była kierowniczką szkoły i nauczycielką, natomiast tata komendantem hufca harcerstwa i również nauczycielem. Był emocjonalnie związany z tym miastem i często wspominał tamte lata. Pojechaliśmy z Waldemarem Kowalskim do Lwowa i później już sami samochodem do Krzemieńca. Tata miał wtedy 96 lat i pomoc Waldka Kowalskiego polegała na możliwie szybkim przekroczeniu granicy z racji wieku i stanu zdrowia ojca.
?php>

Państwo Rupowie zatrzymali się u znajomego księdza. Krzemieniec, to pięknie położona, historyczna miejscowość, w której urodził się m.in. Juliusz Słowacki.
?php>

-Zostawiliśmy po sobie pamiątkę fundując z żoną renowację zabytkowego ołtarza w kościele pw. Św. Stanisława ?mówi adwokat. W bocznej nawie tego kościoła znajduje się pomnik Juliusza Słowackiego. Świątynia ta cudem ocalała. Nie została zniszczona. Po powrocie z tej wycieczki ojciec napisał wspaniały przewodnik krajoznawczo -turystyczny Lwów ? Krzemieniec po 90 latach.

?php>

?php>

Krym?php>

?php>


?php>

Śladem Mickiewicza
?php>

W sierpniu 2013 r., a więc kilka miesięcy przed aneksją Krymu, grupa ostrowczan pływała jachtem po Morzu Czarnym w rejonie Sewastopola i okolicznych miejscowości.
?php>

-Łódź czarterowaliśmy w Jałcie, historycznym mieście ?mówi B. Rup. Co roku, pod koniec wakacji, na Krymie hucznie obchodzono Dni Jałty. Były imprezy, pokaz sztucznych ogni. Wszystkim statkom i jachtom kazano wtedy wypłynąć z portu. Byliśmy tam dziesięć dni, w tym dwa dni w Odessie. Opłynęliśmy całe wybrzeże czarnomorskie, poznaliśmy najpiękniejsze zakątki Krymu i co najważniejsze - poczuliśmy tę wyjątkową atmosferę, którą przekazał Adam Mickiewicz w Sonetach Krymskich ? wspominają. Ostrowczanie pokazują zdjęcia z miejsc, które odwiedzili, m.in. ruin dawnej genueńskiej twierdzy Czembało, która zainspirowała naszego wieszcza do napisania XVII Sonetu Krymskiego. Twierdza znajduje się w Bałakławie, kiedyś samodzielnym miasteczku, obecnie dzielnicy Sewastopola.
?php>

Zdaniem archeologów, to stara osada licząca ponad 3 tys. lat. Podobno wzmianka o niej znajduje się w Odysei Homera. Z kolei w I i II wieku naszej ery stacjonowały tam wojska rzymskie.

?php>?php>

Tajna baza foty czarnomorskiej
?php>

Pod koniec lat 90. poprzedniego wieku turystom udostępniona została słynna tajna baza radzieckich okrętów podwodnych Bałakława.
?php>

-To kolejne niezwykłe miejsce ? podkreśla pan Bogumił. -Wewnątrz góry w skale wykuto sztolnię, ukryty suchy dok, do którego przez charakterystyczną bramę, a raczej ogromne wrota ważące 150 ton, wpływały okręty podwodne. Odbywały się tam przeglądy i naprawy statków wyposażonych w głowice jądrowe, a także przechowywano część arsenału jądrowego ZSRR.
?php>

Krymska baza powstała na rozkaz Stalina w okresie zimnej wojny i rzecz jasna, stanowiła bunkier odporny na atak atomowy. Po upadku Związku Radzieckiego Bałakława znalazła się na terytorium Ukrainy. Do czasu aneksji Krymu była jedną z największych atrakcji turystycznych Sewastopola. Ostrowczanie byli jednymi z nielicznych, którzy obejrzeli słynną bazę floty czarnomorskiej, zaadaptowaną w 2002 r. na muzeum ukraińskich sił zbrojnych.
?php>

-Później pływaliśmy jeszcze jachtem po Morzu Śródziemnym -Z Neapolu wyruszyliśmy na Sycylię, Korsykę, a później popłynęliśmy do Monte Carlo w Monaco, a następnie wzdłuż Lazurowego Wybrzeża. M.in. zwiedziliśmy Niceę i Tulon. Każdy dzień przynosił nowe doznania i przeżycia.
?php>

Karaiby
?php>

-Karaiby były naszą najdalszą i najbardziej egzotyczną eskapadą ? ocenia Bogumił Rup. -W 2008 r. polecieliśmy na Martynikę, górzystą wyspę wulkaniczną. Wypłynęli katamaranem z Santa Lucia do Grenady, grupy małych wysp na Morzu Karaibskim. Kapitan naszego statku, w czasie wcześniejszych rejsów po Morzu Śródziemnym, kupił w jednym z miast włoskich wędkę, na którą mimo wielu prób niewiele złowił.

?php>

?php>

Złowiony przez ostrowczan marlin miał 2,3 m i ważył 60 kilogramów?php>

?php>


?php>

O tej wędce przypomniał sobie na Karaibach. Pewnego spokojnego, leniwego popołudnia zarzucił ją w morzu i nagle wędka wygięła się, a on z trudem mógł nad nią zapanować. Przez blisko 2,5 godziny na zmianę walczyli z rybą. Gdy wciągnęli ją na pokład, oniemieli z wrażenia. Był to bowiem marlin o długości 2,3 metra i wadze 60 kg.
?php>

-Przypomnieliśmy sobie słynną powieść Ernesta Hemingwaya ?mówi B. Rup. Po przypłynięciu do portu, nasz okaz wzbudził ogromne zainteresowanie. Dziesiątki żeglarzy i pracowników portu z uznaniem oglądało i fotografowało marlina. Mięso z tej ryby nie należało do najsmaczniejszych, więc oddaliśmy je w porcie miejscowym rybakom. Ale zachowaliśmy szkielet ryby.
?php>

Ernest Hemingway w znanej na całym świecie powieści pt. ?Stary człowiek i morze? opisał, opowiedzianą mu przez miejscowych, historię Santiago, doświadczonego kubańskiego rybaka. Stary rybak przez 80 dni nic nie złowił w morzu. Postanowił zaryzykować i wypłynąć poza bezpieczną strefę wód przybrzeżnych. Przez 3 dni walczył tam z ogromnym marlinem, który cały czas płynął, odciągając rybaka od lądu, a później walczył z rekinami. Do domu przypłynął kompletnie wyczerpany i załamany z przywiązanym do łodzi szkieletem ryby.
?php>

-Najprzyjemniej wspominam jednak rodzinne, coroczne wakacje na Mazurach ? podkreśla adwokat Bogumił Rup. -Z żoną Barbarą i synami, którzy również posiadają uprawnienia sternika jachtowego, pływaliśmy po mazurskich jeziorach, zwiedziliśmy wszystkie zakątki tej krainy.

(Krzysztof Florys)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Są przeciw „białym taksówkom”

Problemem nie jest kolejny przewożnik, czy większa liczba pojazdów usługowych do dyspozycji mieszkańcow. Problemem jest ponadnarodowa firma, która jak to ponadnarodowe firmy, nie będzie placiła podatków w tym kraju i z łatwością będzie wyprowadzała kapitał z tego kraju zachowując przestrzeń do konkurowania cenami. Politycy platformy to prostytrutnie dla pieniędzy zrobią wszystko. Nawet sprzedadzą za bezcen rodzimy przemysł, handel, co ja mówie już to zrobili. Teraz sprzedają reszte co tam zostało , przykładem , jednym z przykładów PKPCARGO, blokowanie żeglugi na Odrze, zakusy na lasy, ciężarowy transport kołowy, a teraz publiczny, miejski i prywarny najem. O rolnictwie i przemyśle rolnym to już szkoda gadać. Przejmą nawet hulajnogi. Co da im przestrzeń do tworzenia monopolu i kontrolowania rynku poprzez wykaszanie konkurencji w dowolnym sektorze gospodarki. Już zapomnieliście w jaki sposob ponadnarodowe molochy przejęły polską gospodarke? Połowa ludzi w tym kraju to sprzedajne gwiadzki i ..wybaczcie nie moge tu urzywać wulgaryzmów. Gotowi dla srebrników sprzedać wszystko, a nawet sami siebie. Słyszeliście o korpo? Już pracują jak maszyny wrzutowe - wrzuć monete i masz co chcesz.... Obce gospodarki przejmują ten kraj wykorzystując zwykłą zachłanność. Zmniejsz psu racje żywnościowe, zacznij karmić z ręki malutkimi porcjami, a zobaczysz jak szybko go wyszkolisz na co tylko zechcesz. I do tego będzie cie jeszcze wielbił. Zauważacie podobieństwo?

Spryciarze...

13:42, 2025-06-07

Są przeciw „białym taksówkom”

Rozwiązaniem może być ograniczona ilość licencji Taxi. Kontrola skarbowa "partnerów flotowych" też pomoże - podatek od wynajmowanych samochodów. Kiedy przyjedzie, czy przyjedzie, ile zapłacisz nie możesz być pewien nigdy.

UberowiecLbn

15:52, 2025-06-06

Są przeciw „białym taksówkom”

W 2019r krzyczeliście że Lex Uber was nie dotyczy !!! 🤣🤣

Driver

11:55, 2025-06-06

Ruiny zamku w Ćmielowie stają się perłą regionu

Hej ZATROSKANY. Urzekła mnie twoja walka z PISem. Nawet tutaj........ 🤣🤣🤣Ale już podobno zaczęli to leczyć powoli.... Chorobę 8 gwiazdek.....

PUSTY DZBAN

09:49, 2025-06-06

0%