Zamknij

Robert Bauer ? niezwykły kolekcjoner i pionier filobutonistyki. Guzik to coś, co jest nic nie warte?

10:35, 19.05.2018 Aktualizacja: 19:02, 24.05.2018
Skomentuj

Robert Bauer zbiera guziki i gromadzi o nich wiedzę. Proszę powiedzieć, po co pan to robi??php>

-To moja pasja, którą nazywam filobutonistyką ? mówi dr inż. Robert Bauer. -Niegdyś też uważałem guziki za przedmioty niegodne uwagi, bo przecież guzik to coś, co jest nic nie warte. Mówi się, że coś jest guzik warte, że podniesienie z ziemi guzika przynosi pecha. Tymczasem wiele lat temu guziki przedstawiały dużą wartość. Część była wykonywana z metali szlachetnych, były nawet inkrustowane drogimi kamieniami albo złocone czy posrebrzane. Zainteresowanie guzikami spadło na mnie przypadkowo. Kolekcjonowałem polskie orły, które noszono głównie na różnego rodzaju mundurowych nakryciach głowy. Kiedy liczba orłów w mojej kolekcji przekroczyła 100 sztuk, okazało się, że zaczyna się to robić drogie hobby. Jak miałem przekonać żonę, że kolejny orzeł jest na tyle unikatowy, że warto go kupić? Dostrzegłem, że na guzikach również są orły, a guziki są dużo tańsze, przynajmniej tak mi się wydawało? Kolekcję orłów poszerzyłem o kolekcję polskich guzików z orłami. Szukając kolejnych eksponatów zauważyłem, że na guzikach jest mnóstwo bardzo ciekawych motywów. Z czasem zacząłem też zbierać historyczne guziki mundurowe.?php>

-To pan wprowadził do słownika języka polskiego pojecie ?filobutonistyka??

?php>

?php>

-Tak. Hobby nie posiadało nazwy. Mówiło się ?kolekcjonowanie guzików?. Postanowiłem to zmienić. Poprzez znajomą dotarłem do znakomitych polonistów z Uniwersytetu Warszawskiego. Z ich pomocą wymyśliłem, że moje hobby będzie się nazywało filobutonistyką. Zacząłem promować to słowo, które przyjęło się w środowisku kolekcjonerów. Jestem więc filobutonistą.?php>

-Ile guzików ma Pan już w swojej kolekcji??php>

-Dzielę je na cztery kategorie: guziki z kolekcji, dublety, destrukty oraz ?popularesy?, które z racji słabej jakości wykonania nie nadają się do kolekcji, są to guziki pasmanteryjne, chińskiej produkcji, wykonane z plastiku przy pomocy wtryskarki. W kolekcji mam około 10 tysięcy, dubletów jakieś 2-3 tysiące, kilka tysięcy destruktów oraz jakieś 100 -200 ?popularesów?, które regularnie przekazuję znajomej artystce z Niska, wykorzystującej je do wykonywania różnego rodzaju prac artystycznych.

?php>

?php>

-Zbiera pan wszystkie guziki, jakie wpadną panu w ręce, czy raczej konkretne egzemplarze??php>

-Zacząłem od zbierania polskich guzików mundurowych z orłami na awersie, a z czasem zacząłem zbierać wszystkie historyczne guziki mundurowe. Obecnie staram się ukierunkowywać na polskie guziki wojskowe i urzędnicze z końca XVIII, całego XIX oraz z I połowy XX wieku. Lubię guziki z okresu wojen napoleońskich, podobają mi się guziki rosyjskie oraz austriackie. Szczególny stosunek mam też do szlacheckich guzików liberyjnych, pięknie zaprojektowanych, starannie wykonanych i bogato zdobionych.

?php>

?php>

-Które guziki są najcenniejsze w pana kolekcji??php>

-Co pan rozumie pod pojęciem najcenniejsze? Chodzi o wartość materialną? Jeśli tak, to jak obiektywnie mam wycenić wartość częściowo skorodowanego guzika, wykonanego ze stopu cyny i ołowiu, który należał do żołnierza któregoś z regimentów piechoty, czy szwadronów jazdy z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej? Czy może chodzi o wartość historyczną wspomnianego guzika? Zważywszy na znikomą ilość eksponatów historycznych ze schyłkowego okresu I Rzeczypospolitej, zważywszy na braki w opracowaniach naukowych dotyczących chociażby umundurowania z tego okresu, to jest to bardzo cenny eksponat. A może chodzi panu o wartość estetyczną, w tym wypadku raczej nie, bo wspomniany wcześniej guzik jest mało atrakcyjny dla oka: ciężki, szary, spatynowany, niekształtny, na awersie widnieje pokracznie, ręcznie wyryta cyfra o archaicznym kroju. Guziki tego typu są często pogięte, ukruszone, częściowo rozwarstwione, niekiedy pozbawione uszka. Dla mnie osobiście, guziki z okresu końca I Rzeczypospolitej są szczególnie cenne, gdyż pozwalają wypełnić lukę w poznawaniu naszej historii. Podobnie jest z guzikami związanymi z naszymi zrywami narodowymi, z latami odzyskiwania niepodległości oraz okresem II Rzeczypospolitej. Wielu jednak kolekcjonerów ceni wysoce estetyczne, herbowe guziki liberyjne, które można połączyć z historiami wielu zacnych i bogatych rodów.

?php>

?php>

-Są takie guziki, które było panu najtrudniej zdobyć??php>

-Są w Polsce guziki nie do zdobycia. Znam kolekcjonerów, którzy są w ich posiadaniu. Wiem, że szybko się ich nie pozbędą. Nawet nie myślę o ich zdobyciu. Trudne do zdobycia guziki to nie te pięknie błyszczące, tzw. ?szufladowce?, a raczej nadgryzione zębem czasu guziki konkretnych, mało licznych i krótko istniejących jednostek wojskowych lub takich, które w sposób szczególny zapisały się w naszej historii. Jakieś 10 lat temu byłem na kontrakcie zagranicznym na tzw. Bliskim Wschodzie. Serfując po Internecie natrafiłem na rosyjski portal aukcyjny o ciekawej nazwie Mołotok. Zauważyłem tam przepiękny, polski, w doskonałym stanie i bardzo u nas rzadki guzik specjalnych polskich oddziałów, które były formowane w Jekatierynburgu w 1917 roku. Przy pomocy znajomego Ukraińca zarejestrowałem się na portalu, zalicytowałem i wygrałem tę aukcję. Zanim trafił ten guzik do mnie zdążyłem wrócić z kontraktu, przez półtora miesiąca przebył kilka tysięcy kilometrów, a kosztował jedyne 10 dolarów.

?php>

?php>

-Postanowił pan zdobyć guzik od sutanny naszego Papieża-Polaka ? Jana Pawła II??php>

-Tak. Żona poprzez siostrę zakonną uczącą w tej samej, co ona szkole, zdobyła adres pocztowy do papieża. Żona pomogła mi też w ładnym zredagowaniu listu do Papieża. W bardzo krótkim czasie przyszła odpowiedź z Watykanu, oczywiście z tym wymarzonym, papieskim guzikiem.

?php>

?php>

-Gdzie wyszukuje pan egzemplarze do swojej kolekcji??php>

-Głównie poprzez polskie portale aukcyjne i społecznościowe oraz fora internetowe. Odwiedzam targi staroci, bazary i antykwariaty. Obserwuję też kolekcje oraz zbiory znajomych. Zdradzę jednak, że obserwuję też to, co mam pod stopami. Podczas wizyty w starym kompleksie koszarowym w Oleśnicy spostrzegłem wciśnięt y w kostkę brukową metalowy guzik z okresu PRL. Po dłuższym spacerze znalazłem ich aż cztery. Tkwiły w tym bruku co najmniej 30-40 lat.

?php>

?php>

-W jak i sposób można przechowywać guzki??php>

-Świetnie nadają się do tego pudełka i pudełeczka, dające możliwość wzięcia do ręki każdy z eksponatów, choć guziki w takich warunkach niszczą się, a poza tym trudno szybko odnaleźć interesujący nas egzemplarz. Do tematycznych kompozycji wykorzystuję też plansze i gablotki, ale to rozwiązanie też ma wady, bo niektóre guziki są atrakcyjne, ciekawe i wartościowe z powodu tego, co znajduje się na ich rewersie. Niedawno pojawiły się na rynku specjalne albumy na guziki, miałem nawet okazję być konsultantem na etapie ich powstawiania i modyfikowania. Guziki umieszcza się na specjalnie zaprojektowanych kartach i można je obserwować zarówno z przodu, jak i z tyłu.?php>

-Filobutonistyka to droga pasja??php>

-Najwięcej za jednego guzika zapłaciłem 250 zł. Są guziki, za które nie żal by mi było wyłożyć nawet 1000 złotych i byłbym pewien, że to dobry zakup. Nie wszystkie eksponaty z mojej kolekcji pochodzą z zakupów. Część zdobywam z wymian kolekcjonerskich. Początkowo, przyznaję naiwnie, sądziłem, że kolekcjonowanie guzików będzie dużo tańsze, niż zbieranie orzełków. Z tego powodu postanowiłem ?kolekcjonować? chociaż zdjęcia tych najciekawszych eksponatów, zamieszczając je na swoim portalu.?php>

-No właśnie, pana projekt Buttonarium jest dość popularny w Internecie? Portal ma 1500 zgłoszonych kolekcji oraz 8000 prezentowanych guzików. Skąd pomysł na ten portal??php>

-Należy raczej powiedzieć, że portal ma zgłoszonych ponad 1500 właścicieli, których guziki trafiły do @Kolekcji Buttonarium. Czasami są to pojedyncze guziki, które należą do osób całkowicie niezwiązanych z tym hobby. Za pomocą portalu ludzie piszą do mnie z prośbą o pomoc w identyfikacji jakiegoś guzika. Początkowo dokumentowałem tylko swoją kolekcję orłów oraz oczywiście guzików i robiłem to w formie strony internetowej. Z czasem zacząłem mimowolnie ?kolekcjonować? zdjęcia unikatowych guzików należących do innych kolekcjonerów. To ?kolekcjonowanie? zdjęć unikatowych guzików oraz chęć podzielenia się nimi z innymi kolekcjonerami, a także chęć zaprezentowania własnej kolekcji guzików były przyczyną, dla której postanowiłem opublikować w Internecie swoją, prywatną stronę kolekcjonerską. Jednym z głównych założeń publicznej wersji strony Buttonarium było, aby strona miała zbierać w jednym miejscu oraz porządkować całą wiedzę na temat historycznych guzików mundurowych. Dziś Buttonarium ma swoją nawet zaawansowaną wyszukiwarkę guzików. Portal odwiedza 250-300 osób dziennie, co tylko potwierdza, że jest potrzebny i powinien być rozwijany.

?php>

?php>

-Czy nie czuje się pan trochę jako pionier w rozpowszechnianiu wiedzy o filobutonistyce??php>

-Przyznaję, że trudno znaleźć informacje, dotyczące guzików, brakuje opracowań naukowych, nie wspomnę już o braku katalogów podobnych do tych, które mają do swojej dyspozycji np. numizmatycy, czy filateliści. Faktycznie, filobutonistyka jest takim pionierskim zajęciem, zmuszającym do aktywnych poszukiwań, odkrywania rzeczy dotąd nieznanych, dopisywania kolejnych kart z historii, chociażby naszej wojskowości. Jest w tym coś tajemniczego i romantycznego. Dlatego myślę o założeniu Fundacji Buttonarium, by projekt mógł być dalej rozwijany, co przerasta możliwości jednego człowieka, tym bardziej, że portal wykorzystywany jest jako źródło informacji na temat historycznych guzików, jest wymieniany we wszystkich polskich publikacjach z zakresu filobutonistyki, pojawia się nawet w różnych opracowaniach naukowych. Ostatnio dowiedziałem się, że jest umieszczany w przypisach do opisów niektórych eksponatów w jednym z warszawskich muzeów. Fundacja pozwoliłaby zdobyć fundusze na dalszy, szybki rozwój strony, która jest już pewnego rodzaju dobrem społecznym. Marzą mi się własne artykuły, publikacje, może nawet jakieś opracowania naukowe, wsparcie dla autorów książek z zakresu filobutonistyki, tłumaczenie książek zagranicznych, może nawet jakaś konferencja naukowa.

?php>

?php>

-Od czego warto zacząć kolekcjonowanie guzików? -Ma pan jakieś rady dla początkujących filobutonistów?

?php>

-Oczywiście, ja zacząłbym od zapoznania się ze stroną Buttonarium (śmiech). Na szczęście dla kolekcjonerów guzików na terenie naszego kraju rozegrały się wszystkie najważniejsze wojny. Przez nasze ziemie przeszły wszystkie europejskie wojska, prowadziły tędy wszystkie główne szlaki komunikacyjne i handlowe, wszystko to powoduje, że możemy się tutaj natknąć na najbardziej egzotyczne guziki. Dzięki temu hobby to jest bardzo ciekawe, atrakcyjne i pouczające i gorąco polecam bliższe zainteresowanie się kolekcjonowaniem guzików. Nowych kolekcjonerów mogę zapewnić, że zbieranie guzików można rozpocząć od niewielkiego pudełka oraz że początkowo nie potrzeba przeznaczać żadnych dużych kwot pieniędzy, żeby zacząć budować swoją własną kolekcję guzików.?php>

-Dziękuję za rozmowę.

?php>

?php>

?php>

Dr inż. Robert Władysław Bauer jest absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej, topografem wojskowym, geodetą, kartografem z 30-letnim stażem, oficerem w stopniu podpułkownika, doktorem nauk technicznych. Przez wiele lat był harcerzem i instruktorem. Należał do Amarantowej Osiemnastki z Hufca Mokotów. Obecnie pracuje jako dyrektor Instytutu Geodezji i Kartografii w Warszawie. Wraz z pochodzącą z Ostrowca Świętokrzyskiego żoną Magdaleną, absolwentką ?Chreptowicza? i pedagogiem specjalnym, prowadzi Fundację Kenya Asante Sana Polska (www.pomagamywkenii.org.pl), której celem jest niesienie wszelkiej pomocy mieszkańcom Afryki Wschodniej w sytuacjach zagrażających ich zdrowiu, życiu i dobrobytowi, dotkniętym skutkami kryzysów gospodarczych i humanitarnych, klęsk żywiołowych oraz wojen domowych. Prywatnie ojciec dwójki dorosłych dzieci, który ostatnio opiekuje się około setką ?adoptowanych? dzieci z kenijskiej wioski Mwabungu.

?php>

(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowe przepisy uderzą w właścicieli psów i kotów

Tylko kto za to bedzie placil. Liczba Kotow na wsiach jest niepoliczalna. Dodatkowe koszty dla wlascicieli ktore skoncza sie zabijaniem zwierzat. Jezeli bedzie to darmowe to ok, ale szczerze w to watpie.

Mmm

13:26, 2025-06-14

Zarząd powiatu z absolutorium i wotum zaufania!

Z całym szacunkiem, to zwykłe cwaniakowanie. Takie votum jak nam sie serwuje to jest przedstawienie. Takie votum powinno odbywać się w referendum, a nie pokazywać nam show uwiązanych w układzie większościowym lokalnych bonzów, czy koalicji 13 grudnia. Czyli tych którzy siedzą w pierwszym rzędzie przy korycie. Gdybym chciał obejrzeć cyrk poszedł bym do cyrku. Rząd mie powinien mi tego fundować. Co byście powiedzieli gdyby mafia, która kolwiek, czy rodzina i kolesie tego Cygana od metody na wnuczka, zrobili sobie votum zaufania, żeby zalegalizować swój proceder.

Sralismazgalis

13:21, 2025-06-12

Wybraliśmy Ucznia Roku!

No o z czego się tu cieszyć.... Edukowalo się w tym mieście, a ile tych dzieciaków tu zostanie??? I tak krew w piach w tym mieście z kartonu.

PUSTY DZBAN

12:18, 2025-06-12

DK 9 potrzebuje pilnych remontów! Podpisz petycję!

Tu sie troche z tobą zgodze. Nasz lokalny PiS nie zrobil z tym za wiele jesli chodzi o nie nasze drogi tylko krajowe. Z prostej przyczyny. Byl na to za krótki. Nawet nie za cienki, poprostu za krótki. Kiedy spojżymy i przyjżymy się troche dalej niż temu co widać tuż za naszym płotem, to PiS rozkręcał wiele, w wielu miejscach na raz ważnych dla tego kraju inwestycji. I nasz lokalny PiS musiał się z tym pogodzić, że nie byliśmy priorytetem i po drodze dla tych inwestycji. Jesli chodzi o pierwszenistwo ważności, tego naprawde wielkiego planu rozbudowy infrastruktury drogowej. Nie mogli pyszczyć za wiele, bo i tak by się nie przebili, bo krawiec kraje jak mu materji staje. Ale też nie można powiedzieć że tu nie było robione nić. W naszych zadupiach zmieniło się dość sporo na lepsze. Wiem że jesteśmy najfajniejsi i cała machina powinna się kręcić w okół nas, ale priorytety na ten pierwszy naprawde wieki rzut, w skali kraju, był bezdyskusyjnie imponujacy. Szkoda ze się nie załapalismy. Tą pulą o której mówisz, też nasi lokalsi nie decydowali, bo liczył się potencjał rozwojowy miast. Mogli troche poskamleć, lecz nie o siłe przebicia lokalnych władz w tym chodziło. Więc po co pajacować skoro nie załapaliśmy się do puli priorytetów i pajacowanie nic by nie zmieniło. Nie oznacza to że nie załapalibyśmy się podczas budowy CPK i moim zdaniem miało by to większy sens. Z tąd wzięły się u nas tereny przemysłowe, magazynowe i nawet produkcyjne, żeby podbić nieco bardziej powage naszego miasta. W te pedy próbuje się zagospodarować jak kolwiek to co kedyś padło. Uważam to za znacznie lepsze niż remontowanie w nieskończoność fontanny w Rynku, budowanie pomników bohaterskich Radnych, czy zamykanie szkół dla oszcżędności, po zadłużeniu szpitala czy kombinowaniu jak by tu dowalić lokalnym biznesom parkometrami, czy jakimiś zapchajdziurami dla własnego wizerunku. Sam byś z pewnoścìą umiał wyliczy trafienia zupełnie nie trafione, lub nie wiele wnoszące w rozwój miasta na ktore poszła kasa. Wszyscy wiemy jak wiele ważnych żeczy jest tutaj jeszcze do zrobienia. Musimy pamiętać jednak że żeby ktoś dołóżył tu swoich rąk, najpierw przyjży sie co nasze ręce potrafìą zdziałać. No jasne, że jak zobaczą tego chochoła w rynku to sie tylko uśmiechną. I pojadą dalej, bo nawet nie mamy hotelu żeby mogli się nam troche dłużej przyjżeć, żadnego ful profes parkingu z motelem i nie będe wyliczał czego jeszcze nie mamy, bo ubliżył bym też swoim jajom. Nie o przepychanki słowne, czy kolesiowskie tu powinno chodzić. Nie ma dwóch zdań że dodatkowy most jest tutaj potrzebny. Ale trzeba go w coś wpiąć. Nikt nam nie zrobi mostu tylko po to żeby nam się jechało szybciej i wygodniej na zakupy. Pomyślmy więć co możemy zrobić, żeby do nas chciało przyjeżdzać więcej turystów, więcej ludzi szukających pracy i więcej inwestorów. Wtedy będzie inna gadka. Tym czasem nasz największy zakład pracy musi do Warszawki jeździć strajkować. Z czym chcemy podskoczyć Starachowicom czy Skarżysku, nawet Końskie w tym kraju są bardziej znane niż Ostrowiec.

Ja też bym chciał.

02:23, 2025-06-12

0%