Rozczarowująca porażka piłkarzy
III liga. Grupa IV. *KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – JKS Jarosław 1:2 (1:1).
0:1 – Kaganek, 31 min.
1:1 – Czajkowski, 39 min.
1:2 – Surmiak, 58 min.
KSZO: Wierzgacz – P.Cheba (84.Bełczowski), Łatkowski, Podstolak, Persona – Dobkowski (70.Kapsa), Mężyk, Mianowany (46.Gil), Czajkowski, Tylec (70.Grunt) – Jamróz. Trener: Dariusz Pietrasiak.
JKS: Mikus – Daszyk, Dudek, Wilk, Aab – Kaganek, Kłusek, Kycko, Surmiak (86.Jeż), Raba – Hass. Trener: Mariusz Sawa.
Żółte kartki: Persona, Jamróz, Gil – Dudek, Wilk, Hass.
Czerwona kartka: Dudek (90 min. za drugą żółtą).
Sędziował: Mateusz Czerwień (Siepraw)
Widzów: 1200.
Nasi piłkarze rozczarowali. Owszem, przez całe 90 minut posiadali optyczną przewagę i częściej przebywali przy piłce, ale mieli ogromne problemy z rozmontowaniem defensywy zespołu z Jarosławia. Trener przyjezdnych podkreśla, że paradoksalnie jego piłkarze rozegrali jeden ze słabszych meczów w tej rundzie, a wygrali. Z kolei nasz szkoleniowiec mówi o tym, że KSZO zbyt łatwo stracił gole. Czyżby dlatego, że w naszym bloku defensywnym zabrakło w tym meczu pauzującego za żółte kartki kapitana, Michał Stachurskiego?
W I połowie goście groźnie kontratakowali i w wydawałoby się niegroźnej sytuacji – po błędzie naszego bramkarza – objęli prowadzenie. Ostrowczanom przed przerwą udało się wyrównać. Po składanej akcji i płaskim podaniu Tomasza Persony piłkę do siatki wepchnął Paweł Czajkowski.
Wszyscy liczyli na to, że styl gry KSZO zmieni się w drugiej połowie meczu. Niestety, oczekujący na gola i prowadzenie kibice naszego zespołu najpierw oglądali, jak w 58 min. po strzale z narożnika pola karnego piłka odbija się od słupka naszej bramki, jak dobiega do niej Surmiak i umieszcza ją w siatce. Z niesmakiem oglądali również sytuację w 64 min., kiedy to Patryk Cheba popełnił faul w polu karnym, a Raba miał szansę zamknąć już chyba wynik spotkania… Miał, ale nieskutecznie egzekwował rzut karny. Stanisław Wierzgacz złapał piłkę po strzale pomocnika drużyny JKS.
Ostatnie minuty spotkania upływały przy sporej przewadze podopiecznych trenera Dariusza Pietrasiaka, ale strzały Czajkowskiego, Jamroza, Tylca, Gila, Persony i Dobkowskiego były albo niecelne, albo bronił je golkiper JKS, albo – jak to miało miejsce przy jednym ze stałych fragmentów gry – niemalże z linii bramkowej futbolówkę wybijali defensorzy rywala.
Co ciekawe, jarosławscy piłkarze jesienią wygrali z Garbarnią w Krakowie, a teraz w Ostrowcu. Czyżby mieli patent na wyjazdowe zwycięstwa z zespołami liderów?
W pozostałych spotkaniach:
*Avia Świdnik – Karpaty Krosno 2:1 (2:1) *MKS Trzebinia/Siersza – Unia Tarnów 1:0 (0:0) *Stal Rzeszów – Orlęta Radzyń Podlaski 2:1 (2:0) *Podlasie Biała Podlaska – Resovia 2:0 (0:0) *Wierna Małogoszcz – Soła Oświęcim 0:3 (0:2) *Garbarnia Kraków – Cosmos Nowotaniec 3:1 (1:0)
Teraz widać jaką stratą było odejście trenera Krawca.Zespół gra w tej rundzie o klasę gorzej dominuje chaos i przypadek , niestety jako trener Pietrasiak nie ma doświadczenia i to widać .Słaba organizacja gry zły dobór zawodników np.we wczorajszym meczu trener tak się pogubił ,że w pewnym momencie na boisku było czterech napastników którzy sobie przeszkadzali a nie stanowili jakieś zagrożenie.
to co pisalem po zwyciestwie z avia niestety sprawdza sie- koniec fartu