Przez tydzień emocjonowaliśmy się bojami młodych piłkarzy KP KSZO1929 w meczach barażowych ze Stalą Rzeszów o awans do Centralnej Ligi Juniorów.

W ubiegłą niedzielę nasz zespół nie wykorzystał atutu własnego boiska i przegrał 1:2 (0:1). Wczoraj podopieczni trenerów Dariusza Pietrasiaka i Waldemara Domagały prowadzili w Rzeszowie 4:0, ale Stal wyrównała na 4:4 i to ona awansowała.

W ubiegłą niedzielę mecz obfitował w zmienność akcji i nastrojów. Obie drużyny już w I połowie miały okazje bramkowe, m.in. po wrzutce Daniela Króla piłka trafi ła w poprzeczkę bramki Stali. Później nasi obrońcy wybijali piłkę z linii bramkowej, a bramkarz Stali obronił strzały zarówno Piotra Pyskatego, jak i Kamila Łokcia. Niestety, nie ustrzegliśmy się błędu w kryciu przy stałym fragmencie i Stal przed przerwą objęła prowadzenie, a po chwili miała okazję na podwyższenie rezultatu. Po zmianie stron, nasi piłkarze starali się jak najszybciej wyrównać. I wyrównali. Na listę strzelców wpisał się aktywny Piotr Pyskaty, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki po wybiciu jej przez bramkarza. Później na listę strzelców mógł się wpisać Oskar Brociek, który znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Stali, ale był na spalonym. W końcówce rzeszowianie zdołali zdobyć drugiego gola, choć wielu obserwatorów meczu twierdzi, że jego strzelec także był na spalonym. Po jednej z kontr mogli także zdobyć trzeciego gola. Przed jego utratą uratował nas słupek.

Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że porażka 1:2 na własnym terenie sprawia, iż drużyna znalazła się w arcytrudnej sytuacji. Nic z tych rzeczy. Już po I połowie nasza drużyna prowdziła 3:0, po bramkach Cezarego Cieśli, Piotra Pyskatego i Tomasza Woźniaka. Kiedy w 56 min. na 4:0 dla KSZO podwyższył Daniel Król, byliśmy pewni swego. Niestety, słabo bronił nasz bramkarz, gospodarze strzelili trzy gole, a czwartego w ostatniej akcji meczu i to oni awansowali!