Wielka szkoda! Pod Tatrami przerwano passę piłkarzy KSZO
III liga piłkarska. Grupa IV. NKP Podhale Nowy Targ ? KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:1 (1:1).
0:1 – Mateusz Mąka, 23 min. (z rzutu karnego)
1:1 ? Damian Mrówka, 30 min.
2:1 ? Artur Pląskowski, 79 min.
Podhale: Niemira – Barbus (74.Borczyński), Cyfert, Dynarek, Drobnak ? Mizia (83.Łukaszczyk), Ligienza, Nawrot, Świerzbiński (74.Dziedzic), Mrówka (81.Bedronka) ? Pląskowski. Trener: Janusz Niedźwiedź.
KSZO: Olszewski – D.Cheba, Kudryavtsev, Mężyk, Janik – Łokieć, Czajkowski, Mąka (81.Grunt), Smuczyński (46.Persona) – Kamiński, Jamróz (70.Puton). Trener: Przemysław Cecherz.
Żółte krtki: Barbus, Cyfert – Kudryavtsev, Jamróz.
Sędziował: Tomasz Mroczek z Mielca. Widzów: 150
Spotkanie, rozgrywane na sztucznej murawie w Nowym Targu, było wyrównane od 1 do 90 minuty. Nasi piłkarze objęli prowadzenie z rzutu karnego, który pewnie na gola zamienił Mateusz Mąka, ale cieszyli się nim tylko 7 min. Wyrównał bowiem znajdujący się w świetnej dyspozycji Damian Mrówka, który w sobotę w Świdniku strzelił Avii aż trzy gole. Po zmianie stron padł już tylko jeden gol. Niestety, w samej końcówce spotkania i to do siatki naszej bramki. W ten sposób KSZO przegrał pierwszy mecz w rundzie wiosennej.
-Wielka szkoda, że ten mecz tak się potoczył – mówi prezes KSZO, Maciej Kozicki. -W I połowie dominowaliśmy na boisku, a efektem był gol po rzucie karnym, który zdobyliśmy po ewidentnym faulu na Łukaszu Jamrozie. Później mecz się wyrównał, a nasz zespół przed utratą gola raz ratowała poprzeczka, a raz słupek. W II połowie mieliśmy przewagę, więcej z gry, prowadziliśmy akcje, chłopcy zostawili wiele serca na boisku. Wiele akcji w naszym zespole prowadzili Tomasz Persona i Dawid Kamiński. Oczyma wyobraźni widziałem nawet piłkę w siatce po strzale Łukasza Jamroza. Owszem, trafiła w siatkę, ale w boczną! Minimalnie niecelny strzał oddał również nasz kapitan, Paweł Czajkowski. W sumie w tej części gry naliczyłem siedem strzałów, które mogły nam przynieść gola. W końcówce jednak niepotrzebnie straciliśmy piłkę w środku pola, Podhale wyprowadziło kontrę, wykorzystało złe ustawienie defensywy, no i stało się! Podziękowałem piłkarzom za walkę, bo wiele ich ten mecz kosztował. Chciałbym także osobiście podziękować prezesowi Arturowi Łakomcowi oraz radnym Łukaszowi Dybcowi i Kamilowi Kutrybie. To dzięki ich wsparciu mogliśmy jechać na mecz dzień wcześniej. Do Zakopanego, w którym spędziliśmy noc podróżowaliśmy jednak aż siedem godzin, do hotelu dotarliśmy o północy! Strach pomyśleć, co by się działo, gdybyśmy musieli w tym upale i przy tych korkach wyruszyć do Nowego Targu w dniu meczu…
Maciej Kozicki mówi, że w Nowym Targu do zwycięstwa zabrakło zespołowi tego pół ułamka szybkości, precyzji, dokładności… -Moim zdaniem, w tej klasie rozgrywkowej nie da się toczyć meczów co trzy dni, a na taki terminarz zostaliśmy skazani – podkreśla sternik naszego klubu.
Przerwanej passy żałuje także trener Przemysław Cecherz. Nie obwinia jednak za porażkę piłkarzy. Brakuje im w tej fazie sezonu szybkości i nie mogą stosować pressingu, do którego przyzwyczaili nas w poprzednich spotkaniach. W Nowym Targu KSZO oddał pole nowotarżanom i szukał szans w kontratakach, ale o porażce zdecydował jeden jedyny błąd w II połowie spotkania. Z Podhalem, drużyną dobrze zorganizowaną i prezentującą poukładany futbol, przegrać nie jest jednak wstydem.
Czy przegrana z Podhalem definitywnie przekreśla już nasza szanse w walce o II ligę? KP KSZO 1929 nawet jeśli wygra zaległy mecz, będzie miał 6 pkt. straty do prowadzącej Resovii. Odrobić ją w trzech kolejkach graniczy prawie z cudem… Swoją drogą, postawa podopiecznych trenera Przemysława Cecherza w rundzie wiosennej pokazuje, jak niewiele trzeba, by spełnić oczekiwania kibiców o grze w wyższej klasie rozgrywkowej!