Pszczoły kontra opryski. O świadomość tu chodzi

Pola, pastwiska, sady to dający pożytki raj dla pszczół, który niestety bywa też i pułapką.
Pszczelarze ostrowieckiego koła coraz częściej informują o zdarzeniach, gdzie rolnicy pryskają rośliny trującymi środkami w godzinach lotu pszczół. Choć prawo określa zasady, to jednak są tacy, którzy chcą je przechytrzyć. Sygnały o nieprzemyślanym używaniu środków chemicznych otrzymuje też Józef Misiura, prezes Koła Pszczelarzy w Ostrowcu Świętokrzyskim.
-Używanie środków ochrony roślin nie jest zabronione, jednak zgodnie z prawem rolnicy powinni wykonywać opryski przed szóstą rano lub po osiemnastej. Wtedy pszczoły już nie latają. Jednak, niestety, są tacy, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że łamiąc te zasady, przyczyniają się do wyginięcia tysięcy rodzin pszczelich. Nie ma oprysków bezpiecznych. Nieszczęściem jest też stosowanie mieszanek, czyli oprysków od wszystkiego: owadów, chwastów, grzybów. Rolnicy chcą mieć wszystko w jednym, więc jeśli coś zabija owady, to jak nie zabije pszczoły -wyjaśnia J. Misiura.
Jak mówią ostrowieccy pszczelarze, dla pszczół niebezpieczne są nie tylko opryski, ale również ich zapach.
-Jeśli nawet pszczoły przeżyją lot przy opryskach, to zmieniają zapach, przez co nie są wpuszczone do ula i tym samym skazane na wyginięcie. Przez nieodpowiedzialne zachowanie rolników dochodzi do zagłady pszczół. Przez używanie środków ochrony roślin trzy lata temu wyginęły tysiące rodzin pszczelich w gminie Ćmielów, a także w powiecie opatowskim. Niedawno w pobliskich Stokach odnotowano sytuację, gdzie rolnik używał oprysków ok. godz. 14. Rolnicy najczęściej tłumaczą się brakiem czasu i ilością innych obowiązków, nie pozwalających im na ścisłe przestrzeganie godzin oprysków. Tymczasem bez pszczół nie ma życia na ziemi -dodaje J.Misiura.
Prawo określa zasady stosowania środków ochrony roślin, a za ich nieprzestrzeganie grozi kara pieniężna w wysokości nawet 5 tys. zł. W przypadkach łamania praw pszczelarze zawiadamiają policję, jednak bez obecności rolnika, funkcjonariusz nie może pobrać pryskanego kwiatu z pola, aby poddać go właściwym badaniom. Najczęściej kończy się więc na upomnieniu. Jednak jak mówią pszczelarze, to nie o karanie tu chodzi, ale o świadomość. Ostrowieckie koło dwa razy w roku organizuje w Bałtowie otwarte konferencje pszczelarskie, aby szerzyć wiedzę o współczesnych zagrożeniach dla pszczół i skutecznych sposobach walki z nimi. Pszczelarze postulują także o zmiany ustawowe w tym zakresie, chroniące polskie pasieki. Dla pszczelarzy, których pszczoły wlecą w czas oprysków, sezon jest już stracony.
Niestety, pszczół w naszym regionie jest coraz mniej. Rolnicy natomiast, inwestujący w udane zbiory, też nie chcą ponosić strat. A bez rozsądnej współpracy pszczelarzy z rolnikami, pszczoły skazane są na zagładę.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *