Wrócił temat chaosu wokół byłego OZMO
Problem wokół terenu upadłego OZMO przy ulicy Kilińskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim, to już niemal jeden z dyżurnych tematów zgłaszanych podczas zebrań Samorządowej Rady Osiedla tej dzielnicy.
Nie inaczej było i w tym roku, kiedy to po raz kolejny na światło dzienne przywołał go mieszkaniec Krzysztof Grabowiec.
– Proszę o uporządkowanie terenu po byłym OZMO- mówił. W przeszłości udało się dotrzeć do właściciela i nakłonić go do tego aby zajął się tym miejscem. Teraz tam mamy jeden z największych w Polsce szaletów pod chmurką. Sceny, jakie widzę przez okno, bowiem mieszkam w sąsiadującym bloku, są nie do opisania. Tu swoje potrzeby załatwiają osoby już niemal z całego województwa. Teren jest niewykoszony, a w okresach ciepłych jest tam mnóstwo robactwa.
Zdaniem Krzysztofa Grabowca ten zakątek miasta wyróżnia jeden wielki bałagan.
– Uzupełnieniem tego krajobrazu jest budynek, który jakby ktoś go przeniósł wprost z Groznego- mówi. To ulubione miejsce bezdomnych, ale także młodzieży, która zażywa tam narkotyki i spożywa alkohol. Jeżeli ktoś tego miejsca nie zabezpieczy, dojdzie do tragedii. Temat ten jest nierozwiązywalny od lat. Obszar jeszcze bardziej zarósł i wyróżnia go ogromny smród.
Obecny na spotkaniu wiceprezydent Dominik Smoliński zapowiedział, że zajmie się tym problemem i w tej sprawie spotka się z jednostkami organizacyjnymi miasta oraz spółkami, które mogą pomóc w uporaniu się z problemem.