Niemal każdy z nas pamięta w naszym mieście salon Opla przy ulicy Waryńskiego.
?php>
Obecnie w budynku mieści się stacja diagnostyczna, a także sklep z ubraniami damskimi tylko polskiej produkcji. Przyznaję, że sąsiedztwo tak różnej branży jest niecodzienne. Zauważają to również klientki sklepu z odzieżą.
?php>
-Każda klientka, która pojawi się w moim sklepie, jak również towarzyszący im panowie nie ukrywają zdziwienia - ? tu obok stacji diagnostycznej otworzyła pani sklep, nie bała się pani?? - śmieje się Natalia Czarnecka, która sklep prowadzi od połowy grudnia. Panie, które zostawiają w stacji samochód na przegląd, chętnie zaglądają do mojego sklepu. Jak czekają na samochód, przynajmniej się nie nudzą.
?php>
?php>
Natalia Czarnecka to młoda, uśmiechnięta ostrowczanka, która już w gimnazjum interesowała się modą.
?php>
-W gimnazjum i następnie w technikum prowadziłam hobbistycznie bloga modowego Notty Style ? mówi Natalia. W międzyczasie brałam udział w różnych pokazach mody jako modelka. Moda była u mnie na porządku dziennym. Przez jakiś czas prowadziłam także sklep internetowy z odzieżą o tej samej nazwie. Pracowałam wprawdzie w innej branży, i mimo że lubiłam tę pracę i ludzi, z którymi pracowałam, nie czułam się spełniona. Zawsze sobie powtarzałam, że chce robić to co lubię i to na czym się znam.
?php>
Jak przyznaje Natalia, gdy przebywała na urlopie macierzyńskim (dzisiaj jest szczęśliwą mamą 1,5 rocznego Marcelka) szukała pomysłu dla siebie.
?php>
?php>
-Uznałam, że sklep internetowy to po prostu za mało - mówi. Decyzję o otworzeniu sklepu stacjonarnego przyspieszyło pojawienie się ogłoszenia o wynajęciu tego lokalu. Wcześniej wraz z mężem Bartkiem rozglądaliśmy się za lokalami z dużymi witrynami i w części miasta, gdzie jest duży ruch. Chciałam, aby sklep nie był gdzieś na uboczu. A ulica Waryńskiego jest ulicą, na której ruch niemal nie ustaje.
?php>
W tworzeniu sklepu Natalii pomogli najbliżsi.
?php>
-Moja babcia Stasia zawsze mówiła na kogoś, kto pięknie wygląda, że wygląda jak Mery- mówi Natalia. Stąd w nazwie sklepu pojawiła się Mery, a En to od mojego imienia. Logo naszkicowała moja siostra Kinga. Uznałyśmy, że kapelusz jest fajny i ekskluzywny.
?php>
Natalię wspiera także mąż Bartek. Zdarza się, że gdy ich synek jest chory i ona musi zostać z nim w domu, za ladą sklepu staje Bartek.
?php>
-Do tej pory mąż nie znał się na modzie- mówi Natalia. A teraz dopytuje mnie o ubrania, jak się nazywają, jak doradzać. Dużym wsparciem są dla mnie rodzice. Mama początkowo jeździła ze mną po towar. Doradzała mi jakie ubrania wybrać dla pań w różnym wieku. Chciałabym dotrzeć nie tylko do dziewczyn w moim wieku, ale do każdej grupy wiekowej. Tata prowadzi własną firmę. Pomaga mi jeżeli chodzi o różnego rodzaju dokumentację. Natalia przyznaje, że wiele osób uważa ostrowiecki rynek handlu za bardzo ciężki.
?php>
-Dziwią się, że chciałam otworzyć taki sklep- mówi. Tymczasem moje stałe klientki chwalą sobie dobrą jakość ubrań w moim sklepie. Mają nadzieję, że sklep się utrzyma, bo często musiały na zakupy jechać do innych miast, często odległych. Wspierają mnie i dodają mi to skrzydeł. Do sklepu Natalii zaglądały często klientki, które pokazywały na zdjęciu sukienkę, jaką chciałyby, aby została sprowadzona.
?php>
?php>
-Gdy dana sukienka pojawiała się w moim sklepie, zawsze klientki były zadowolone- mówi Natalia. Choć nie zobowiązuje to do kupna. W sklepie Mery En jest towar tylko polskich producentów. Panie mogą ubrać się od stóp do głów. W sprzedaży bowiem są piękne szpilki, torebki, bluzki, swetry, spodnie, płaszcze, sukienki, a także biżuteria i dodatki.
?php>Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Przecież CELSA HO jest cały czas wystawiona na sprzedaż, dziwne jest to że artykuł ukazał się jak akurat prowadzone są rozmowy o podwyżkach
Hutas
16:58, 2025-07-01
Grzegorz Wrzesień prezesem Polskiego Związku Kickboxing
Znam Grzeska i jest to super facet. Gratulacje ♥️
Mmm
15:54, 2025-07-01
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Czy ktoś panuje nad tą ostrowicką kliką?🤣🤣🤣
Krzysztof
14:59, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz