-Mieszkamy w rejonie Alei 25.lecia Wolności (dawna, boczna uliczka od ul. Sandomierskiej). Dotąd żyło nam się tu spokojnie i bezpiecznie. Ale to już należy do przeszłości. Od kilkunastu tygodni, nocą podchodzą pod budynki mieszkalne stada dzików.
?php>
Niszczą, rozgrzebują trawniki, są zagrożeniem zarówno dla właścicieli posesji jak i użytkowników ruchu drogowego. Te dzikie zwierzęta nie boją się ludzi, ani psów. To raczej nasze psy uciekają przed nimi. Doszło do tego, że odwozimy dzieci do szkoły i z powrotem do domu. Strach puścić je same, bez opieki.
?php>
Boimy się również tego, że dziki mogą być nosicielami groźnych chorób. Czy jesteśmy zdani na ich uciążliwą i zakłócającą nasze normalne życie, obecność? Czy faktycznie nie można się ich pozbyć z miasta? W innych miastach, np. w Lublinie odławia się dziki i wywozi na taką odległość, aby nie mogły już powrócić. Interweniowaliśmy już w kole łowieckim, Nadleśnictwie i starostwie. Czy w tej sprawie nie może nam pomóc gmina?
?php>
- To trudny do rozwiązania problem - wyjaśnia Artur Majcher, naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej UM. Jest zgłaszany od dłuższego czasu również przez mieszkańców innych dzielnic, m.in. Kolonii Robotniczej, Gutwinu, Koszar. Dziki przychodzą w te rejony z terenów łowieckich, bo czują się tu bezpieczniej, niż w swoim naturalnym środowisku. Jesteśmy świadomi tego, że przebywanie dzikich zwierząt w naszym mieście może powodować naruszenie porządku publicznego oraz zagrożenie bezpieczeństwa obywateli. Opisana sytuacja jest podstawą upoważniającą gminę do działań zmierzających do przywrócenia porządku lub zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Możliwości rozwiązania tego problemu ze strony gminy są jednak ograniczone ze względu na dużą lukę pomiędzy ustawami o utrzymaniu porządku i czystości w gminie, a prawem łowieckim.
?php>
Gmina jako organ wykonawczy, w tej sytuacji może tylko inicjować działania interwencyjne, prewencyjne, prowadzić konsultacje. Wysłaliśmy już kilka pism m. in. do Urzędu Marszałkowskiego, Nadleśnictwa oraz do starostwa. Czekamy na jakąś opinię z tych instytucji. Sami niewiele możemy, bowiem pieczę nad dzikimi zwierzętami sprawuje Skarb Państwa. Nasze działania prewencyjne polegają także na rozkładaniu środków odstraszających w miejscach, gdzie pojawiają się dziki .Środki te, niestety, niewiele pomagają. Dziki szybko się do nich przyzwyczajają. Warto dodać, że Prawo łowieckie ogranicza podejmowanie radykalnych środków. Umożliwia co prawda odłów lub odstraszanie zwierzyny, ale po uzyskaniu zezwolenia starosty, gdy dochodzi do szczególnego zagrożenia funkcjonowania obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej. W przypadku stałego przebywania zwierząt na danym obszarze możliwe jest prowadzenie odłowów i odstrzałów zwierząt poza obwodami łowieckimi, w tym na terenach zurbanizowanych. Przy braku kompatybilności istniejących przepisów, konieczne staje się rozwiązanie systemowe tego problemu. Jest nawet projekt takiego dokumentu, który powstał na zgromadzeniu starostów, burmistrzów i wójtów. Zaproponowano wówczas, aby organizatorem i koordynatorem zabezpieczenia akcji związanych z przebywaniem dzikich zwierząt na terenach zabudowanych było starostwo. Gminy partycypowałyby w tym finansowo. Niestety, Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała podstawy prawne takich wydatków. Gmina nie może robić dotacji celowej na rzecz starostwa na rozwiązywanie problemów przebywania dzikich zwierząt na terenach zurbanizowanych.
?php>
Tak więc pozostała sama procedura. Można by ją realizować, ale wcześniej trzeba zaleźć możliwości jej finansowania. Dopóki to nie nastąpi, dziki będą dalej bezkarnie nawiedzać tereny miejskie, powodować tam zniszczenia i zagrażać bezpieczeństwu ludzi.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz