Przegrana siatkarek KSZO w Jarosławiu

I liga siatkówki. *MKS San-Pajda Jarosław ? KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:20, 25:20, 25:16). 

San-Pajda: Bartkowska 5, Saj 15, Dudek 15, Hnatyszyn 6, Chmielewska 5, Stroiwąs 7, Dutkiewicz 1 (libero) oraz Jagodzińska 4, Łyszkiewicz 2, Michalska, Papszun, Nowak, Stepko, Bryda. Trener: Piotr Pajda.

KSZO: Tkaczyk 3, Ogórek, Kawa 9, Gierszewska 6, Kobus 4, Dyduła 4, Rdzanek (libero) oraz Marcyjanik 7, Klekot 4. Trener: Marcin Cebo.

Mecz w Jarosławiu toczył się o przysłowiową pietruszką, gdyż już przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że ekipa z Jarosławia zajmie 5 miejsce w rundzie zasadniczej i z tej pozycji występowała będzie w fazie play-off  pierwszoligowych rozgrywek. Było też jasne, że KSZO bez względu na wynik i układ gier z zapewnionym utrzymaniem się uplasuje się na ostatnim miejscu i zakończy już za tydzień nieudany sezon.

W Jarosławiu KSZO zagrał w zmienionym ustawieniu. W roli głównej rozgrywającej zaprezentowała się Katarzyna Tkaczyk, zaś nasza kapitan Izabela Klekot pojawiła się na parkiecie w roli środkowej. Składem rotował również szkoleniowiec San-Pajdy, przygotowujący zespół do występu w nyskim finale Pucharu Polski.

Od początku spotkania, niestety, nasz zespół miał spore problemy z odbiorem zagrywki. Podbite piłki lądowały także na suficie dość specyficznej, jarosławskiej hali. Co prawda w I secie oglądaliśmy kilka udanych ataków Weroniki Gierszewskiej, ale proste błędy KSZO powodowały, że gospodynie prowadziły najpierw 11:6, a później 20:12. Pomarańczowo-czarnym udało się zniwelować starty do stanu 23:20, ale zabrakło już dokładności na kolejne zdobycze punktowe.

W II secie do stanu 10:10 toczyła się wyrównana gra. Jarosławianki objęły jednak prowadzenie 14:11, a trener Marcin Cebo poprosił o przerwę na żądanie. Punkty naszemu zespołowi dostarczała Monika Kawa i Julia Marcyjanik z zagrywki i w końcowej fazie partii drużyna San-Pajdy prowadziła tylko 19:18. Powtórzył się jednak scenariusz z poprzedniego seta i gospodynie objęły prowadzenie w meczu 2:0.

III set przebiegał już pod wyraźne dyktando wyżej notowanych jarosławianek. Prowadziły 5:1, 10:4 i 18:11. Ostrowczanki z kolei miały spore problemy na przyjęciu, seryjnie traciły po zagrywkach rywalek punkty i w efekcie zdobyły w tej partii tylko 16 oczek. Emocje wzbudziły tylko kontuzje libero w ekipie San-Pajdy, po których z musu i przy zgodzie naszego szkoleniowca na tej pozycji musiała dokończyć mecz doświadczona Katarzyna Bryda.

Reasumując, nasze siatkarki rozegrały słabszy mecz, niż przed tygodniem ze Stalą Mielec. Gospodynie odniosły w pełni zasłużone zwycięstwo, choć przy lepszej postawie i dozie szczęścia ostrowczanki mogły pokusić się o wygraną w II secie.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *