Redaktor Stefan Szczepłek, posiadający jeden z największych zbiorów koszulek piłkarskich w kraju, mówi że cenny okaz koszulkowy to taki, w którym grał konkretny zawodnik.
?php>
A jeśli jeszcze wiemy z jakiego meczu pochodzi, to wartość wzrasta. Jeżeli na koszulce są oznaczenia informujące o rodzaju meczu, ma to także wpływ na cenę. Chodzi w tym przypadku o naszywki, hafty czy emblematy z rozgrywek klubowych, np. za zdobyte puchary lub tytuły mistrzowskie, z turniejów. Jeszcze bardziej cenne są koszulki z autografami piłkarzy. My odwiedziliśmy dwóch, ostrowieckich kolekcjonerów koszulek ? sędziego piłkarskiego Marcina Zygadło oraz byłego piłkarza Gwarka Zabrze, Widzewa Łódź i Energy Ostrowiec, na co dzień ratownika medycznego Krzysztofa Pietralę. Jak się przekonaliśmy, łączy ich wspólna pasja, choć posiadają dwie zupełnie odmienne kolekcje?
?php>
Ma w kolekcji 115 koszulek KSZO
?php>
Marcin Zygadło jest kolekcjonerem sprzętu meczowego KSZO, w tym oczywiście największą uwagę skupia na koszulkach.
?php>
?php>
-Taki sprzęt kolekcjonuję już ponad 10 lat ? mówi Marcin. -Posiadam koszulki, bluzy, dresy, spodenki i kurtki, słowem wszystko, co było używane przez naszych piłkarzy podczas meczów. Skąd się wzięło u mnie to hobby? Otóż, jak byłem mały, tata często zabierał mnie na mecze, a ja szybko polubiłem chodzić na nie, no i gorąco kibicować. Ta moja zbieranina zaczęła sie od zwykłej, kibicowskiej koszulki KSZO firmy ?Ardea? z 2001 roku. Kolejną koszulkę dostałem w prezencie, no i się zaczęło? Pytałem znajomych, czy nie mają koszulek KSZO. Dostawałem je, albo kupowałem. Z biegiem lat poszerzało się grono osób, czy to piłkarzy, czy też działaczy, od których nabywałem koszulki. Wiele z nich kupiłem również na różnych aukcjach charytatywnych.
?php>
Marcin także podkreśla, że najfajniejsze są koszulki KSZO sprzed lat, które uwielbia identyfikować. Pomaga mu w tym jego teść ? Marek Młodnicki, który ? jak wiemy ? przez długie lata był kierownikiem piłkarskiej drużyny ze Świętokrzyskiej i to w latach jej największej świetności.
?php>
?php>
-Hobby ułatwia mi fakt, że jestem sędzią piłkarskim, bo sporo koszulek mam od samych zawodników ? mówi Marcin.
?php>
W swojej kolekcji Marcin Zygadło posiada łącznie 188 części pochodzących z garderoby piłkarzy KSZO, w tym 115 koszulek. Przyznajemy, że szczelnie wypełniają jego pokój.
?php>
-Mylą się ci, którzy myślą, że żona Dominika gani mnie i prosi ciągle o porządek, bo kolekcja zaczyna zajmować coraz więcej miejsca ? mówi Marcin. -Sama wspiera mnie w moim koszulkowym szaleństwie. Pomogła mi także ?namierzyć? kilka koszulek, które później odkupiłem. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że coś muszę wykombinować, bo kolekcja faktycznie zaczyna zajmować coraz więcej miejsca w naszym mieszkaniu?
?php>
Marcin mówi, że najstarszą koszulką w jego kolekcji jest ta pochodząca z około 1990 roku. Z tego roku posiada co najmniej trzy takie same, ale na razie nie jest w stanie określić dokładnie, jacy piłkarze ją zakładali?
?php>
-Posiadam koszulki Tomasza Żelazowskiego, Marcina Wróbla, Bogdana Pikuty, Tomasza Dymanowskiego, Rafała Lasockiego, Dariusza Brytana i wiele, wiele innych ? mówi Marcin. -Najcenniejsza dla mnie jest pochodząca z 1995 roku czerwona koszulka firmy ?Adidas?, w której występował Rafał Lasocki.
?php>
Marcin Zygadło posiada stronę na Facebooku (profil Koszulki meczowe KSZO Ostrowiec), na której prezentuje swoją kolekcję wraz z dokładnym jej opisem.
?php>
-Jeżeli ktoś posiada jakąś koszulkę, zapraszam do kontaktu, chętnie ją kupię i dołączę do kolekcji.
?php>
Najcenniejsze od Łukasza Piszczka i Sławomira Peszki
?php>
?php>
-Koszulki piłkarski były niczym meczowy skalp ściągnięty z klasowego przeciwnika ? mówi Krzysztof Pietrala. -Początkowo bardzo popularna była pomeczowa wymiana koszulek między zawodnikami. Tak też było w moim przypadku. Człowiek ani się nie obejrzał, a w szafie tych koszulek zebrało się sporo. Wiele z nich z czasem nabrały też na wartości. Te, z którymi ma się najprzyjemniejsze piłkarskie wspomnienia i sukcesy boiskowe, do dziś przez samo patrzenie wywołują emocje. Do takich na pewno zaliczyć mogę popularną ?tęczę? nr 2 z Gwarka Zabrze, którą udało mi się namierzyć po 24 latach. To właśnie z Gwarka, w którym rozpoczynałem swoją piłkarską przygodę, otrzymałem tę koszulkę przy okazji cyklicznie rozgrywanego w Ostrowcu Piłkarskiego Dnia Niepodległości. Dzięki znajomościom ze szkółki piłkarskiej do dziś mam kontakt z wieloma kolegami, którzy są trenerami, skautami czy menagerami piłkarskimi.
?php>
Krzysztof mówi, że w latach 90. zdobycie takich pamiątek było nie lada wyczynem. Dziś marketing w każdym klubie jest rozwinięty i koszulkę swojego ulubieńca może mieć każdy, oczywiście za odpowiednią cenę.
?php>
-Kibice piłkarscy często co sezon chcą mieć koszulkę z najnowszej kolekcji swojego klubu. Te największe marki, jak Barcelona, Juventus, Liverpool, Bayern mają niekiedy nawet po 4 czy 5 rodzajów strojów, po 2 na ligę krajową, kolejne 2 na rozgrywki pucharowe i 1 komplet na jubileusze, np. 100- lecie klubu ? mówi Krzysztof. ?Osobiście cenię sobie koszulkę Bakome Widzewa Łódź, bo w takiej święciłem sukcesy w piłce juniorskiej. Całkiem niedawno ? od przyjaciela Bogdana Adaczyńskiego - dostałem koszulkę Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Zdecydowanie najmilsze zaskoczenie spotkało mnie podczas EURO 2012. W Warszawie pracowałem przy obstawie medycznej tego turnieju. Po jednym z treningów kadry Polski dość długo rozmawiałem z Łukaszem Piszczkiem o Gwarku Zabrze i dostałem koszulkę treningową z jego nr 20. To jest limitowana seria tego trykotu. Przyznam, że mogę liczyć na Łukasza, ponieważ już kilkukrotnie klubowe koszulki mi podsyłał do celów charytatywnych. Z czasów gry w ostrowieckim futsalowym teamie Energy też posiadam taką pamiątkę. Koszulki klubowe zawodników mających status reprezentacyjny też wpadły w moje ręce. Mam koszulki Linettego, Walukiewicza, Karbownika, Jóźwiaka. O każdej z tych koszulek mogę opowiedzieć ciekawą historię i to jest piękne. W kolekcji Krzysztofa są też bluzy i dresy z logo reprezentacyjnym.
?php>
?php>
-Obserwując rynek krajowy bije rekordy koszulka Sławka Peszki z Wieczystej Kraków i to jest fenomen marketingowy ? podkreśla Krzysztof. - Co do zagranicznego t-shirtu to zdecydowanie najcenniejsza jest obecnie reprezentacyjna koszulka Argentyny boskiego Diego Maradony. Jest ona po jego śmierci najczęściej kupowana.
?php>
Tak Marcin Zygadło, jak i Krzysztof Pietrala obiecali nam, że będą dzielić się informacjami, dotyczącymi ostatnich zdobyczy. Życzymy im, aby ich kolekcje pęczniały z roku na rok?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz