Zdzisław Rogoziński niemal całe swoje 86-letnie życie spędził w Rudzie Kościelnej, położonej w gminie Ćmielów.
?php>
Mimo, że tu mieszkał, gospodarzył i zżył się z tym miejscem, nie może tutaj zostać. Niestety, jak mówi, na stare lata musi wyprowadzić się z izby, którą zamieszkuje.
?php>
Z. Rogoziński mieszka w jednym z pomieszczeń tak zwanych czworaków należących niegdyś do majątku księżnej Marii Teresy Drucko -Lubeckiej. Pomieszczenie to dziadek pana Zdzisława, Józef Przysiwek, otrzymał wtedy, kiedy pracował jako stangret u księżnej. Woził księżną powozem zaprzęgniętym w piękne konie.
?php>
-Tu był dwór ? pokazuje w stronę dawnej szkoły, a obecnie pięknie zaadaptowanego budynku, który funkcjonuje jako Dwór Amelii, pan Zdzisław. Wszyscy, którzy pracowali we dworze, na wsi nazywani dworusami, mieszkali w tych czworakach. Zamieszkałe były na jedną stronę i na drugą. Pomieszczeń było cztery, ale w każdym mieszkało 5, 6, a nawet 7-osób. Dawna sąsiadka, która mieszkała obok, była pokojówką we dworze.
?php>
?php>
Jak mówi pan Zdzisław, zaraz po wojnie księżna zostawiła majątek, pola orne, lasy i z tym, co miała na sobie, uciekła. W 1945 na skutek reformy rolnej ziemie dóbr rudzkich zostały rozparcelowane.
?php>
-Przez jakiś czas mieszkałem z rodzicami w Denkowie, tam skończyłem dwie klasy, w niemieckiej szkole obok kościoła, świadectwo mam napisane po niemiecku - wspomina pan Zdzisław. Potem uczyłem się w Białogardzie na zachodzie, bo tutaj nie było warunków. Mieszkałem u ciotki. Wróciłem i poszedłem do szkoły zawodowej przyhutniczej na ulicy Sandomierskiej przy kościółku. Gdy w 1952 r. skończyłem szkołę zawodową, zmarła babcia, a dziadek był coraz słabszy, samotny, miał w Rudzie nadane 6 hektarów ziemi. Wróciliśmy do dziadka. Ziemią zajmowała się mama, ja zaś pomagałem i pracowałem. W 1975 r., kiedy to mama chorowała, coraz ciężej było pracować konikami i pługiem. Z mamusią kochaną grzebało się w tej ziemi dopóki się dało, a potem ziemię zdała za rentę. Zmarła w 1991 r. Zostałem sam. Przerobiłem 40 lat w starej hucie na ciepłowni.
?php>
Obecnie panu Zdzisławowi towarzyszą dwa kaczory, staruszka suczka Sońka i pies Pikuś.
?php>
-Tak było z dawien dawna, jak mama żyła, człowiek chętny był, żeby ogródek był, ptactwo - mówi pan Zdzisław. -Ziemię zdali na państwo, natomiast mieszkanie nigdy nie było zapisane, dlatego gmina przejęła mieszkańców, a budynek Agencja Nieruchomości Rolnych obecnie Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa wraz z przyległym terenem, bo to podlegało pod dawny PGR - mówi radny rady Miasta i Gminy Ćmielów, Jerzy Sykała.
?php>
Agencja przejęła, nie chciała pomagać, chciała tylko usunąć ludzi. Majątek należący niegdyś do księżnej Marii Teresy Drucko- Lubeckiej przechodził z rąk do rąk. Dysponował nim Siarkopol, PGR, a następnie został częściowo sprywatyzowany, a czworaki z przyległym terenem trafiły pod zarząd Agencji Nieruchomości Rolnych. Mieszkańcy czworaków albo zmarli, albo zostali wysiedleni.
?php>
-Mam pisma z sądu, że muszę stąd wyjść. Nie liczy się moje tutaj ponad 60-letnie zasiedzenie - nie kryje smutku pan Zdzisław.
?php>
-Jak byłoby to jedno mieszkanie, to matka pana Zdzisława nabyłaby prawo własności poprzez zasiedzenie, sam Z. Rogoziński nabyłby prawo, a ponieważ to jest zbiorcze, tak jak w bloku, nie można zasiedzieć jednego mieszkania, tak to prawo działa tu - mówi radny J. Sykała. Dlatego ten człowiek nie może tego dostać.
?php>
?php>
-Prosiłem o to, żebym chociaż do maja mieszkał, ale nie zgodzili się - mówi pan Zdzisław. Mam małe mieszkanie w bloku w Ostrowcu. Kupiłem je, kiedy miałem ziemię, żeby mnie z huty nie zwolnili. Bo jak się miało gospodarstwo, to zwalniali. Ale nic tam nie robiłem, nie remontowałem, wszystko zaniedbane. A chciałbym tutaj jeszcze trochę zostać i pooddychać tym świeżym powietrzem. Mimo, że nie mam wody z sieci ani łazienki. A w zimę miałem nad ranem 5 czy 7 stopni na plusie. Jak wstawałem, to musiałem od razu się ruszać. Mam tylko kuchnię kafl ową. Warunków nie mam, ale iść stąd nie chcę, bo strych drzew się nie przesadza. Całe życie tutaj spędziłem. Bardzo mi ta myśl szkodzi, że muszę stąd iść. Mój Boże, kochany. Prosiłbym żeby przez to lato zostać tutaj - mówi pan Zdzisław.
?php>
-Dla pana Zdzisława to wielkie przeżycie, stresuje się, denerwuje, wszystko go boli z tego powodu, że idzie na nowe miejsce, ale liczy na zostanie przez to lato - mówi J. Sykała.
?php>
-Bardzo bym prosił, chociaż przez lato, więcej nie chcę - mówi pan Zdzisław. W tym czasie w Ostrowcu na spokojnie wyremontuję sobie mieszkanie. Przyzwyczaję się.
?php>
-W lutym 2019 Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego W Ostrowcu Świętokrzyskim wydał decyzję nakazującą KOWR natychmiastowe wyłączenie z użytkowania budynku mieszkalnego zlokalizowanego w Rudzie Kościelnej z rygorem natychmiastowej wykonalności z uwagi na stan budynku zagrażający zdrowiu i życiu- informuje dyrektor OT Kielce Jacek Toś. Podjęte zostały rozmowy z trzema mieszkańcami, którzy bezumownie zamieszkiwali budynek w celu jego dobrowolnego opuszczenia. Wszyscy opuścili budynek poza panem Rogozińskim. Pani prośba o umożliwienie pozostania przez pana Rogozińskiego w lokalu stanowiącym własność KOWR do końca lata 2021 r. jest kolejną prośbą skierowaną w sprawie pana Rogozińskiego.
?php>
Pan Rogoziński sam kilkukrotnie wskazywał różne terminy opuszczenia lokalu i niestety żadnego z nich nie dotrzymał. Mając na uwadze wiek i sytuację pana Rogozińskiego zarówno KOWR jak i Ośrodek Pomocy Społecznej w Ćmielowie oferował pomoc w zorganizowaniu przeprowadzki do lokalu w Ostrowcu Św., którego jest właścicielem. Pan Rogoziński tej pomocy nie przyjął. Obecnie z uwagi na tragiczny stan budynku zagrażający zdrowiu i życiu użytkownika oraz koniecznością wykonania decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i wyroku Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim, KOWR zmuszony jest doprowadzić do opuszczenia lokalu przez pana Rogozińskiego.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz