Własnymi autami po zwycięstwo w Kraśniku

III liga piłkarska. Grupa IV. *Stal Kraśnik – KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:2 (0:2).

0:1 – Paweł Kaczmarek, 16 min.
0:2 – Dawid Zalewski, 29 min.
1:2 – Jakub Mażysz, 48 min.

KSZO: Korziewicz – Kraśniewski, Zając, Dwórzyński, Ziółkowski – Zalewski (59.Szymański), Bayramov (69.Zaklika), P.Kaczmarek (69.Paluch), M.Kaczmarek – Smuczyński (59.Głaz), Chrzanowski. Trener: Tadeusz Krawiec.

Żołte kartki: Bayramov, Chrzanowski, Zaklika.

Jak wieść gminna niesie nasi piłkarze dotarli do Kraśnika prywatnymi autami, bo nie zapewniono im autokaru na mecz.
-Tadeusz, czy to prawda że jedziecie na mecz prywatnymi autami? – pytaliśmy naszego szkoleniowca.
-Skoncentruj się na tym, by dobrze opisać mecz, bo dziś wygramy – mówił nasz szkoleniowiec.
Tak, czy siak podróż nie miała chyba jakiegokolwiek znaczenia, bo Stal aby myśleć o utrzymaniu się w III lidze musiała ten mecz wygrać. a KSZO, który rozpoczął mecz w dość eksperymentalnym ustawieniu personalnym, chciał zmazać plamę za wynik przegranego u siebie meczu z KS Wiązownica.

Do tego stopnia, że po 30 minutach gry nasz zespół prowadził już różnicą dwóch bramek. Najpierw, w 16 min., Paweł Kaczmarek sfinalizował dośrodkowanie Kacpra Ziółkowskiego, a później Dawid Zalewski pokusił się o gola po asyście Marcina Kaczmarka i było już 0:2!

Możemy się tylko domyślać, że to eksperymentalne ustawienie wynikało z tego, że trener Krawiec chciał, by kluczowi dla zespołu gracze odpoczęli przed pucharową konfrontacją z ŁKS Łagów. Inna sprawa, że mimo nawet dość odmiennego składu od wcześniejszych spotkań, przewaga KSZO była aż nadto widoczna. W tej części gry KSZO grał tak, jakby momentami nasza drużyna wręcz dyskredytowała grę w Stali w tej klasie rozgrywkowej.
Druga połowa rozpoczęła się jednak od kontaktowego gola podopiecznych trenera Marcina Wróbla, którzy dali znać, że tak łatwo to nie sprzedadzą skóry. W 48 min. na listę strzelców wpisał się Mażysz i stało się jasno, że mecz nabrał kolorytów. Nie mamy jednak dobrych wieści dla fanów Stali. Kraśnicka jedenastka bowiem zakończyła w tym meczu strzelenie bramek tak, jakby jej piłkarze już byli pogodzeni ze spadkiem. Stal, owszem, w 78 min., skierowała piłkę do siatki naszej bramki, ale po spalonym… KSZO tymczasem, po strzale Michała Palucha, w 81 min. bliski był podwyższenia rezultatu na 1:3! Piłka po strzale naszego gracza trafiła jednak w poprzeczkę!

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *