Przegrane sparingi szczypiornistów. Mamy się martwić? Nieee?

Mecz sparingowy. *Enea Orlęta Zwoleń – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 34:29 (11:7; 12:14; 11:8). Grano 3×20 minut.

KSZO: Kijewski, Piątkowski, Wyrzykowski – Chmielewski, Jeżyna, Ćwięka 9, Cukierski 3, Lazarowicz 7, Grabowski, Granat 6, Dąbrowski, Kłonica 1, Wojkowski 1, Jagiełło 2.

Mecz sparingowy. *KSZO Ostrowiec Świętokrzyski ? AZS UW Warszawa 30:35 (15:19).


KSZO: Kijewski, Piątkowski, Wyrzykowski – Falasa 4, Jeżyna 1, Ćwięka 5, Cukierski 3, Lazarowicz 9, Grabowski 4, Granat, Kłonica 3, Wojkowski 4. Trener: Tomasz Radowiecki. Karne: 8/7.

AZS UW: Ner, Lipka ? Bulej 4, Zagroba 4, Przybysz 8, Salmoński 1, Węgielewski 1, Zawadzki 5, Bienenda 2, Nowopolski 3, Szpejna 7, Targoński. Trener: Piotr Obrusiewicz. Karne: 2/2.

Zarówno w czwartkowym, jak i sobotnim meczu sparingowym nasi szczypiorniści wystąpili w mocno osłabionym składzie, bez kontuzjowanych Bartosza Kogutowicza, Sebastiana Iskry, Wiktora Jędrzejewskiego. Na dodatek urazu w meczu w Zwoleniu nabawił się Rafał Jagiełło, z powodu problemów z ręką nie zagrał Filip Chmielewski i można już mówić o małym szpitalu w naszej ekipie. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak wierzyć, że w pierwszym meczu ligowym rundy rewanżowej KSZO nie będzie miał jakichkolwiek problemów kadrowych.

W czwartek w Zwoleniu spotkanie rozgrywano nietypowo, bo składało się z trzech odsłon, każda po 20 minut. Trenerzy mieli więc możliwość na krótszym dystansie przećwiczenia różnych wariantów gry i ustawień zespołów. Najlepsze okazało się wygrane, drugie 20 minut w wykonaniu ostrowieckiego zespołu, ale to gospodarze, zajmujący 4 miejsce w tabeli grupy C I ligi, okazali się lepsi w tej grze kontrolnej.

W sobotę KSZO mierzył się z akademikami z Warszawy, którzy są ligowymi rywalami Orląt ze Zwolenia i plasują się obecnie na 3 pozycji w tabeli grupy C I ligi. Co ciekawe, ostrowczanie ani razu w tym spotkaniu nie prowadzili, choć w 13 min. przegrywali tylko 8:9.  W 23 min. było już jednak 9:16, a na przerwę nasz zespół ostatecznie schodził z czterema bramkami straty. Po zmianie stron, goście utrzymywali bezpieczną przewagę. Decydujące okazały się minuty między 36, a 42. Nasza drużyna znów zanotowała przestój w grze i ze stanu 19:23 zrobiło się 19:27. Rywale zakończyli mecz z bilansem bramkowym +5.

Czy z powodu dwóch przegranych gier kontrolnych mamy się martwić i o czym myśleć? Nasz szkoleniowiec, Tomasz Radowiecki, uspokaja i zaleca więcej optymizmu.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *