Czas na „Maryland”. Czas na „Szkorbut”. Czas na debiutancki album

O ostrowieckiej grupie „Maryland” po raz pierwszy usłyszeliśmy podczas tegorocznej edycji „Wielkiego Ognia”. Z powodzeniem debiutujący skład wziął udział w Konkursie Młodych Wykonawców, gdzie wokalistka Mary Kosiarz sięgnęła po wyróżnienie. Od tego czasu, kto ich słyszał, albo natrafił na utwór „Szkorbut” w lokalnych rozgłośniach, nuci skazane na sukces nagranie.
Obecnie muzycy zaszyli się w studio, gdzie przygotowują materiał na swój debiutancki album. Wszyscy czekają na niego z nadziejami, bowiem wydawnictwo zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego zawsze jest prawdziwym wydarzeniem.
Zespół tworzą: Mary, Filip, Olaf, Gabriel, Kamil.
– Choć pierwszy raz usłyszano o nas podczas „Wielkiego Ognia” to graliśmy już wcześniej, bo od kwietnia- przyznaje Mary. Ten festiwal był pierwszym marzeniem, jako zespołu.
– Zaczęliśmy wspólne granie w Ostrowieckim Browarze Kultury, ale to było coś bardziej na luzie, w innym składzie i innej muzycznej stylistyce – dodaje Kamil. Zaprosiłem wówczas do współpracy Mary, bo wcześniej stawialiśmy na muzykę instrumentalną. Stało się tak, że towarzyszyliśmy jej podczas solowego recitalu i pojawiła się myśl, aby nieco to rozwinąć tworząc zespół. Ostrowiecki festiwal był dla nas jeszcze większą motywacją, aby przygotować wspólny materiał.


– Zaczęło się od grania utworów innych wykonawców, a później dołączyły własne kompozycje – mówi Gabriel. Podczas koncertów jesteśmy obecnie na tym etapie, że nasz materiał uzupełniają  covery. Niektóre z naszych nagrań mają już ponad rok i czekały, aby wybrzmieć przed publicznością. Inne z kolei powstały spontanicznie podczas prób i od razu zagraliśmy je na koncertach.
– Najczęściej jest tak, że to chłopaki komponują utwory, do których dopisuję tekst- przyznaje Mary. Co do stylistyki zespołu mam wrażenie, że poruszamy się w różnych rewirach i nie jesteśmy do końca, jako formacja określeni. Choć, jak na razie kojarzeni byliśmy z pop rockiem, ale jesteśmy otwarci na inne gatunki.
„Maryland” rozpoznawalny jest obecnie dzięki kompozycji „Szkorbut”, o której każdy mówi tylko, jak ją usłyszy, że jest skazana na sukces i granie w rozgłośniach radiowych w całej Polsce.
– To była nasza pierwsza pełnoprawna piosenka- mówi Gabriel. Była, jako kompozycja domknięta do samego końca.
– To lekki, taneczny utwór- przyznaje Mary. Przyznaję, że sama nie byłam na początku do niego przekonana, bo zastanawiałam się, jak go odbiorą słuchacze. Tekst do „Szkorbutu” powstał w kilkanaście godzin. To było dla mnie coś spontanicznego i równocześnie osobistego.
Jak przyznaje Mary Kosiarz, dla zespołu „Maryland” choć się zaczęło od „Wielkiego Ognia”, a później potoczyło się dość szybko, bowiem zagrali bardzo dobrze przyjęty koncert w Ostrowieckim Browarze Kultury. Kiedy wydawało się, że pójdą za ciosem, nagle zrobiło się o nich dość cicho.
– Na tę chwilę mamy skończone cztery utwory, ale trochę więcej jest w trakcje dopracowywania do ostatecznej formy – mówi Gabriel. Teraz jest właśnie taki czas, że zamknęliśmy się w studio i siedzimy pracując nad nowymikompozycjami. Chcemy przygotować pełny debiutancki album.
Jak słyszymy obecnie „Maryland” zaszyło się w studio Pawła Komorniczaka, gdzie tworzy materiał z pomocą m.in. Kamila „Larsa” Ruszkowskiego.
– Obok bardziej energetycznych nagrań nie zabraknie spokojniejszego repertuaru- zapowiada Kamil. Nie zamykamy się na eksperymenty z najróżniejszymi brzmieniami i liczę, że efekt tego będzie słychać na naszej debiutanckiej płycie.
Sami przyznają się do najróżniejszych muzycznych fascynacji. Kamil stawia na klasykę, rock progresywny i jazz, Olaf na popową stylistykę, ale nie są mu obce cięższe brzmienia, Gabriel szanuje polską muzykę, choć przyznaje, ze „ma fazy” a to na klasykę, a to na rock, czy metal, zaś Mary choć fascynują tacy artyści z kręgu sceny niezależnej, jak Michael Kiwanuka, czy St. Vincent, teraz stawia na rodzimych wykonawców: Krzysztofa Zalewskiego oraz Kaśkę Sochacką.
– Liczymy, że w ciągu nadchodzących dni nasze nagranie „Szkorbut” trafi szerzej do sieci, bo nieco z tym zwlekaliśmy- mówi Gabriel. Później przyjdzie czas na cały materiał.
Nam nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za debiutancki album „Maryland” i odliczać do tego, jak ich utworzy trafią do rozgłośni radiowych w całym kraju. Powodzenia!
fot. Stanisław Dunin Borkowski

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *